uwielbiam Avatara, ale muzyka to autoplagiat Hornera. przezylem szok, ogladajac w srode na TVN Wroga u Bram. mam sciezke do Avatara i znam ja na pamiec, ogladajac Wroga przezylem deja vu :D Wiem, ze Horner jest charakterystyczny, ale tym razem przesadzil. Niektore motywy sa zywcem wyjete...
pierwszy numer z brzegu:
http://www.youtube.com/watch?v=KpmOS6IaOIM
doskonale wiesz, ze chor to dodatek. reszta brzmi jak zywcem z avatara i odwrotnie. a od 7:40 sa kilka razy powtorzone takie 3 nuty, ktore Horner wsadza chyba do kazdego filmu ;)
zresztą... w avatarze tez mamy bardzo podobny chor, moze nie czerwony a niebieski, ale brzmi calkiem podobnie, tylko nie spiewa po rasijsku ;) (Gathering all the Na'vi clans for battle, albo War). Horner wielkim artysta jest, ale moze to przypadlosc wielkich muzykow, ze nie potrafia wyjsc za swe genialne ramy i czasami przesadzaja.
Się kłócił nie będę, bo nie znam soundtracków hornera na pamięć, faktem jest, że nowy soundtrack nie jest oryginalny ani przełomowy i nie ma nad czym się rozwodzić.
nie no jasne, ze pasuje. wrecz powiedzialbym, ze jest rewelacyjna. chcialem poruszyc pewien watek, bardziej o Hornerze niz o Avatarze, ale widze, ze sobie nie pogadamy ;) chyba ze trafia sie fanatycy sciezek dzwiekowych a nie fanatycy Avatara, do ktorych sam troche naleze ;)
generalnie to horner napisał już dwa soundtracki do pocahontas :) bo strzelił tez Podróż do Nowej Ziemi ;)
Można by porównać ten soundtrack z tym z avatara i zobaczyć jak do tego samego tematu podszedł horner ;P
Jak chcesz zobaczyć ciekawostki, to weź "Become one", wczytaj do jakiegoś adobe audition, przemoduluj prawy kanał lewym, przesuń wszystko 100 razy w górę w dziedzinie częstotliwości i obejrzyj sobie widmo, a zobaczysz ciekawe rezultaty.
Równie ciekawie wygląda tak potraktowana piosenka "I See You".