Tylko dlaczego porównujesz film na podstawie komiksu do "Mumii"? Przecież to zupełnie inny gatunek, zupełnie inne filmy.
Nie ma ludzkiego wymiaru? Bohaterowie muszą dokonywać trudnych wyborów, decydować o życiu i śmierci, wybierać pomiędzy osobistym szczęściem, a dobrem całego Wszechświata.

Bo film to film. Podstawa nie ważna. Sztuka osobna. A obiektywnie, to szału nie ma - a dlaczego, to napisałem. Nikt nie będzie po latach słuchał soundtracku jak z 'Parku Jurajskiego'. Nikt nie będzie zachwycał się żadną kreacją aktorską. Żadna scena nie będzie kultowa. Ten film to komputerowo wygenerowane sru, łubudu i pierdut, a emocje związane z latającymi ludzikami... Hmm. Powiedzmy delikatnie, że nie są uniwersalne. Przywiązania do bohaterów to tyle co u 13 latki do bohaterów 'Zmierzchu', tyle że dla geeków/nerdów, a to akurat zjawisko społeczne dość przerażające.
Poprawne kino rozrywkowe, ale niegodne takich zachwytów.

"Bo film to film. Podstawa nie ważna." - I właśnie udowodniłeś, że twoja opinia jest równie warta co krowi placek na polu.

Proponuję następne porównanie z pornosami, no bo w końcu i to rozrywka i tamto rozrywka. Albo porównać z filmem przyrodniczym bo i tu coś się rusza i tam.

Dokładnie.

Ten typ to rodzaj pewnego irytującego bufona, pseudointelektualisty, z przerostem ego, który zestawia kino skrajnie gatunkowe i rości sobie pretensje na zasadzie "czemu w Avengers, nie ma dylematów moralnych rodem z chorwackiego kina moralnego niepokoju"

Normalny odbiorca gustuje w kinie zróżnicowanym. Porównanie do porno, trochę niefortunne, bo teraz dasz mu argument, że kino super-hero to poziom złożenia co pornole, i jeszcze aktorzy tam grający wywierają jakiś zły wpływ na umysłach młodocianych niczym łysy z brazerss i sasha grey.

Uhu hu - awans na bufona, to nie byle co:) Obraziłem twoich bogów? Zmień bogów. A film to sztuka i liczenie czy ekranizacja łorkrafta wiernie oddawała włoski orków na klatach to nie ocena filmu, ale dziecinada. Film to romans obrazu z dźwiękiem. I tylko tak oceniam filmy. Nie interesuje mnie do ilu dziecinnych fantazji tam nawiązano, byle zrobiono to dobrze. Wolę być bufonem niż wulgarnym głupcem.

Obraziłem twoich bogów? Zmień bogów.

Aha - a małpa powie: co?

Damnant quod non intellegunt.

Strange przeniósł ich do innego wymiaru, tyle

No ja miałem "wycenę" Filmebu na 91%, dałem 7. Czekałem na ten film, bo niby takie lubię, ale jakoś się rozczarowałem, nie było już tej przygody, w ogóle to było jakoś tak dziwnie, czasem nawet nudno, może tego już po prostu było za dużo?, akcja się działa w kilku, jak nie kilkunastu miejscach, każdego bohatera było po trochę? Nie wiem, może mam przesyt, może po ostatnim Thorze już nie było tak "sympatycznie"... nie wiem. Mnie ten film nie porwał, działo się dużo, może za dużo. czasem bzdurnie, jak Wakanda - super nowoczesne technologie, a armia walczy dzidami...

Ty masz takie odczucia, inni mają inne. I tyle ;) Nie ma takiego produktu kultury, który podobałby się wszystkim bez wyjątku.

Zgadzam się ;)

Dobrze, że chociaż tu się zgadzamy :D

Gdzieś trzeba :D