Thanos rozpierniczaThora i wszystkich dookoła, a jedynym co mu się przeciwstawia i wstrzymuje jego rękę ubraną w rękawicę nieskończoności jest Kapitan Ameryka XD. Jeśli tego jakoś nie wytłumaczą że trzyma akurat w dupie kamień nieskończonego zatwardzenia który dodaje wielkiej mocy to wielkie jedno XD z tego filmu. Przecież Kapitan Ameryka to piz*a a nie skoczek w porównaniu do niektórych bohaterów.
dokładnie. Thanos powinien go zabić pierdnięciem. Cap to leszcz i na siłę robią z niego koksa. Już to że wygrał w civil war ze Starkiem było absurdem. Stark zamiatał całą armię Chitauri i wybił Hulkowi ząb.
Stark walczył z 2 przeciwnikami wzmocnionymi serum super żołnierza i zaprawionymi w walce + była to walka bez przygotowania czyste emocje bez zadnej taktyki. Ten motyw z trailera pewnie bedzie wytłumaczony.
Ale Cap jak na standardy Avengers JEST koksem. Ma nie tylko super-siłę, którą podkręcono względem komiksów (tam miał chyba udźwig poniżej tony, jeśli się nie mylę, a tutaj potrafi zatrzymać śmigłowiec czy utrzymać spadający w przepaść samochód), ale też kilkukrotnie lepsze zmysły od zwykłego człowieka, a dzięki pamięci fotograficznej uczy się taktyki w niesamowitym tempie (wystarczy zobaczyć jak ewoluował jego styl walki od TFA do WS). Wdowa, Hawkeye, Falcon czy nawet Rhodes nie mają do niego startu. Wanda, Vision czy Thor to już zupełnie inna liga, do której Stark także nie ma startu. A Hulk został niesamowicie osłabiony względem komiksów.
"Stark zamiatał całą armię Chitauri" - jakbyś nie zauważył, to Cap też tam walczył i kładł wrogów równo. Za pomocą tarczy i pięści, nie zaawansowanego sprzętu. Więc to raczej żaden argument :P
Cap przegrał z Lokim.
Hulk dokopał Lokiemu.
Stark dokopał Hulkowi
=
Stark>Cap
"Wanda, Vision czy Thor to już zupełnie inna liga, do której Stark także nie ma startu" Stark i Thor przecież są równi, walczyli.
Walczyli w pierwszych "Avengers", gdzie ich walka została przerwana przez Capa. Nie skończyła się, Thor chciał zaatakować, ale nie uderzył w Starka, a w tarczę Steve'a, więc można jedynie gdybać, jakby się to skończyło. A Thor dopiero teraz odkrył pełnię swoich mocy i gdyby nie Grandmastr, dokopałby Hulkowi.
A Lokiemu to chyba każdy dokopał, bo to, co z nim zrobiono w MCU, to jest parodia jego komiksowych mocy :P Hulk też został strasznie osłabiony. Za to w MCU koksują Wdowę i to tak, że to jest aż śmieszne. Skoro granat wybuchający metr od niej nie zepsuł jej nawet fryzury, a po walce z Winter Soldierem nie ma nawet siniaka czy rozmazanego mejkapu, to ona skopie Thanosa w palcem w pupie ;P
nie skończyła się ale była wyrównana. Reżyser przekazuje tym brakiem roztrzygnięcia że są równi. W jedynce Cap zdecydowanie przegrywał z Lokim, dopiero Stark wkroczył i natychmiast Loki bez szans . Whedon wyraźnie dał do zrozumienia że Stark jest dużo silniejszy od Capa.
W dwójce Hawkeye mówił że Cap nie ma szans z Ultronem i niech się nie wyrywa.
To bracia Russo zbyt go koksują. Capa zrobili lepszego od Starka co jest absurdem.
Hawk tak mówił, ale Steve z głównym Ultronem nie dał sobie rady znowu tak źle. Zwłaszcza jak weźmie się pod uwagę, że żeby go zniszczyć, potrzeba było Visiona (głównie), Thora i Starka, a także Wandy, która dobiła go ostatecznie. Steve nie jest mocarzem, ale nie jest słabeuszem. Dla mnie to mocny średniak w MCU.
Czemu wszyscy gadają o walce na Syberii, jakby Steve walczył ze Starkiem SAM :P? Cap nie jest silniejszy od Starka. Cap i Bucky RAZEM dają mu radę. To jest ogromna różnica. Tym bardziej, że jeden walczył o życie.
Cap może być wzmocniony technologią Wakandy.
Może spożyć roślinę, dającą moc Czarnej Pantery (choć o to może być trudno).
Może być też w posiadaniu jednego z Kamieni Nieskończoności.
Bo jak na razie wygląda to tak jak w typowym dragonballowym movie style - czyli power up z dupy, bo fajnie wygląda i jest podnieta na ekranie, ale co uważniejszy i przytomniejszy widz zwróci od razu na to uwagę.
Moc czarnej pantery mi mało pasuje z jednego powodu. Takich Strażnikach galaktyki było pokazane, że kamień filoetowy ma moc zniszczenia całej planety. A tutaj w rękawicy mamy i fioletowy i niebieski jednocześnie.
I nagle moc czarnej pantery jest w stanie przeciwstawić się mocy dwóch kamieni na raz?
Pasuje mi tylko moc kamienia nieskończoności.
A według mnie po prostu Thanos się do tego nie przyłożył. Może myślał, że od tak powali Capa, a jednak ten był w stanie zatrzymać jego rękę. W przypadku Thora czy Starka mógł trochę bardziej się przyłożyć, bo wiedział, że nie są zwykłymi ludźmi.
"I nagle moc czarnej pantery jest w stanie przeciwstawić się mocy dwóch kamieni na raz?"
Dwóch kamieni nie. Ale samemu Thanosowi tak. On uważa, że ludzie to słabeusze i mógł uznać, że zwyczajnie pacnie go ręką i nic z tego śmiesznego człowieczka w trykocie nie zostanie. A Steve już dzięki serum potrafi zatrzymać start śmigłowca i utrzymać spadający w przepaść samochód z pasażerami, nie wiemy, jakie naprawdę ma siłowe limity w MCU, ale być może wystarczające, żeby przy ogromnym wysiłku (który po nim przecież widać), dał radę zatrzymać dłoń Thanosa bez przykokszenia owocem od Pantery.
Zwłaszcza, że jak Rogersowi włącza się tryb "DON'T TOUCH MY BUCKY", to on wszelkie granice przekracza ;P
to Marvel, tu się wszystko wybacza i ocenia na 8-9 , do wyśmiewania jest DC Comics - tam więcej jest sensu ale trzeba myśleć
No i co? Okazuje się, że nie tylko ta klisza w filmie wystąpiła "OD TAK". Mało tego. Zyskała na idiotyźmie poprzez to, że Thanos miał teraz nie dwa, a kuźwa 5 kamieni w rękawicy.
oficjalnie jedno wielkie "XD" z tego filmu. Już nie mówiąc o tym, że film nie respektuje ideii Avengers. To miało być spotkanie wszystkich postaci. A okazało się, że film miał 3-4 różne wątki i w sumie nie było choć JEDNEJ sceny ze wszystkimi bohaterami na ekranie.