Ogólnie Marvel wykonał kawał świetnej roboty tworząc postać Thanosa i aktor, który się w niego wcielał również przeszedł moje oczekiwania.
Podobało mi się ukazanie związku Thanosa z jego córką. Cała akcja z kamieniem dusz była świetnym wglądem w charakter Thanosa i uczyniła go realistycznym, niemal ludzkim.
Odniosłam jednak wrażenie, że Thanos był... zbyt rozsądny? On miał całkiem logiczne powody by wymazać połowę życia we wszechświecie, nawet jeśli były logiczne tylko dla niego. Chodzi mi o to, że był taki poważny i zrównoważony przez cały IW i jakoś nie mogłam zobaczyć w nim tego szaleństwa, które jest tak wyraźnie ukazane w kilku komiksach, do których miałam dostęp.
Thanos zawsze był szalony i obsesyjnie zakochany w Śmierci. Jedyny powód, dla którego zabijał było oddanie hołdu Śmierci.
Zastanawiam się jak postrzegają Thanosa ci, którzy są zaznajomieni z komiksami znacznie lepiej niż ja. Czy Thanos w komiksach również tak kochał Gomorę? Czy tam również pierniczył farmazony o równowadze pomiędzy próbą uwiedzenia Śmierci?