Bez latających ludzików, dość logiczny, jak na chiński film historyczny całkiem do rzeczy. Ciekawe widowisko, polecam tym którzy lubią kino azjatyckie.
Jak to się mówi- nieszablonowe podejście... A broń to już w ogóle poza europejskim pojęciem, np ostre drzewka...
Nie wiem czt zwrociles uwage, ze japonskie miecze i bron palna wygladaly na znacznie bardziej zaawansowane. Chinczycy wygrywali taktyka i dziwnym typem formacji, nieznanym wrogowi.
Całkiem całkiem. Momentami lekko mi się nudziło ale nie było aż tak źle. Ogólnie jak autor polecam fanom kina azjatyckiego tym bardziej, że to mamy coś tam historii. Polecam jednak autorowi zapoznać się z terminem "fikcja historyczna", ponieważ film historyczny to nie był.
No niech tam ...Fikcja historyczna... W ten sposób można by potraktować z buta większość filmów uważanych przez ogół "ludności" za historyczne, nawet biografie filmowe, w których często pojawiają się postacie będące syntezą -składanką z kilku postaci z danego okresu historycznego, po to by film lepiej się oglądało.Ale ponieważ nie znalazłem potwierdzenia w necie na ile ten film ma coś wspólnego z faktami, nie będę się upierał.