Byłam dzisiaj w kinie, film rewelacyjny- wiersze, piosenki, obsada- wszystko super. Tylko niestety, jeden minus - dzieci. Młode osoby nie były w ogóle zainteresowane filmem. Cały czas blask komórek świecił mi po oczach, a że siedziałam w ostatnim rzędzie było tak przez cały film. Niekiedy szepty, chrupanie chipsów, popcornu. Ja rozumiem jeść i pić na komedii, ale na takim filmie- nie rozumiem i nie zrozumiem. Nie mogłam się skupić, ale film i tak piękny i jak najbardziej polecam. :)
Czytałam to od początku i zastanawiam sie jakim cudem nie rozumiesz tego, co sie do ciebie pisze. Jesteś żywym przykładem na to, ze przez brak kulturowych rzeczy w życiu młodych, stają sie bezmozgami. Tak jak ktoś już wcześniej napisał, ze ktoś kiedyś walczył, a nawet zginął, żebyś mógł teraz wypowiadać własne zdanie. Myśle ze to jest gdzieś w Twojej głowie, ale przypomnę: kiedyś nie było wolności słowa, ktoś musiał ta wolność sobie wywalczyć.
I ciebie nie interesuje, co było kiedyś? To nie możliwe żeby ktoś był taki bezmyślny.
Myślisz ze szacunek to coś, co moze byc tylko do XX wieku? Już dalej nie?
Kto nie ma szacunku dla innych, nie ma szacunku do samego siebie.
Żyj dalej w XX wieku, powodzenia. Mów do słupa, słup jak dupa. A teraz przepraszam bo Adolf i Józef przyszli na herbatę.
I napisze ci jeszcze, ze gdy czytałam to wszystko nie mogłam powstrzymać sie od śmiechu czasami, bo piszesz takie głupoty. W dodatku niemal wysmiales osobę, która wysłała wiersz Asnyka (którego pewnie tez masz gdzieś, bo to poeta i w dodatku nie XXI wieku!) mówiąc, ze nie ma on wiecej argumentów. To był akurat jeden z lepszych argumentów, bo ktoś taki na przestrzeni wieków napisał coś, co niestety dzieje sie tu i teraz.
Widzę, ze komuś brak argumentów.... No cóż.
"Żyje dalej w XX wieku"? Nie rozsmieszaj mnie. Bo mam do ludzi szacunek, tak?
To ja życzę powodzenia.
Ja nie wiem, jaki macie z tym problem. Wylewanie żali w internecie na "okropną młodzież" jest rzeczywiście lekko śmieszne. Przecież można iść na poranny seans albo poczekać trochę i iść pod koniec wyświetlania filmu w kinach - jest wtedy możliwość bycia samemu na sali jak przeszkadzają ci ludzie którzy podczas seansu mają potrzebę coś zjeść lub sprawdzić w telefonie (nawet grać). Mamy ci współczuć??
Byłam na porannym seansie pod koniec wyświetlania filmu w kinach. Nie wylewam żali, i nie mówię, że młodzież jest okropna. Opisałam sytuację, która wydarzyła się podczas seansu. Czy to coś złego?
Trzeba sobie radzić, a przepraszam co chciałeś/aś przez to powiedzieć?
Nikogo to nie obchodzi. Czyli Ciebie jak dobrze rozumiem. Proszę Cię, jeżeli nie jesteś zainteresowany/a tym co napisałam, to nie komentuj.
jak to co? przed pójściem do kina sprawdzasz ile osób dokonało rezerwacji online, to niemożliwe żebyś wkręciła się na wycieczkę szkolną, bo oni mają zarezerwowaną salę dla siebie wcześniej, telefonicznie. film jeszcze będzie trochę puszczany, więc odpada, że byłaś pod koniec puszczania. nie chciałam cię urazić, po prostu nikogo nie interesuje w jakich warunkach random user oglądał film tylko raczej co o nim sądzi :)
Mnie obchodzi, mów za siebie.
Jedzenie / granie na komórce na filmie świadczy tylko o osobie, która to robi, ja osobiście nie wyobrażam sobie tak robić.
dobra, to koniecznie też załóż temat, w jakich warunkach przyszło ci obejrzeć ten film, to bardzo ciekawe.
i co jedzenie w kinie świadczy o osobie?
A ja uważam, że jedzenie popcornu w kinie nie jest niczym złym. A przynajmniej zazwyczaj. Mam tu na myśli np. filmy akcji, komedie, fantastyczne, science-fiction, animowane... Ogólnie kino rozrywkowe. Jednak myślę, że przy niektórych powinno się jednak powstrzymać od głośnego spożywania przekąsek. Po prostu to trochę jest nie na miejscu, kiedy idziemy np. właśnie na film tego typu. Mam mieszane uczucia. Niby jedzenie w kinie to nic nie jest złego, jednak przy takich filmach trochę czuję się nieswojo, kiedy wydam choćby szelest. Co do telefonów komórkowych - do kina chodzi się na film, nie na granie na komórce. Uważam, że każdy powinien wyciszyć urządzenia, choćby ze względu na innych oglądających. Trzeba mieć jednak trochę instynktu samozachowawczego. To samo ze świeceniem wyświetlaczem - rozumiem, że ktoś chce sprawdzić godzinę, ale nie wyobrażam sobie, aby ktoś używał telefonu przez dłuższy czas. Jeśli trafiło się na jakąś grupę szkolną, to chyba nie pozostaje nic innego, jak zacisnąć zęby. Wychowawcy często mają po prostu gdzieś zachowanie swoich podopiecznych i nie mówią im, jak się powinno zachowywać w takich miejscach. Niby młodzież - nie są małe dzieci, powinny wiedzieć, ale jeśli jest tak niski poziom, to jednak trzeba uświadomić. Albo łatwiej - nie zabierać na żadne wycieczki i wypady, póki zachowanie się nie poprawi. Po co robić sobie wstyd? Gdybym była nauczycielem, na pewno nie dopuściłabym do wycieczki z niepotrafiącą się zachowywać klasą, albo zabrałabym tylko część uczniów - tę grzeczną.
Przepraszam za rozpiskę ;).
W ogólności się z Tobą zgadzam, chociaż mi osobiście nie podoba się jedzenie i picie w kinie, zdaję sobie sprawę, że jestem w mniejszości więc wiem czego się spodziewać np. na komedii ;-) i jakoś z tym żyję.
Niestety nauczyciel nie może raczej 'dyskryminować' uczniów i zabierać tylko części, pewnie dlatego mimo, że wie, że część będzie się zachowywać źle to i tak woli zabrać całą klasę po to, żeby ta bardziej świadoma część coś z tego wyniosła.
Rozumiem taką postawę nauczycieli. Co nie zmienia faktu, że takie sytuacje potrafią wytrącić ze skupienia na filmie, tak jak to opisałaś :)
Pozdrawiam!
Ps. bardzo dobrze, że się rozpisałaś.
A ja właśnie w takich przypadkach jestem za tzw. "odpowiedzialnością zbiorową". W ten sposób pozostała część klasy może nieźle wpłynąć na tę zachowującą się w sposób niepoważny. A przynajmniej tak było z moją klasą - wychowawca powiedział, że nie będziemy mieć wycieczek, póki nie zaczniemy zachowywać się lepiej, bo nie będzie sobie robił wstydu. W efekcie mieliśmy pierwszą wycieczkę dopiero w drugiej klasie (mowa o gimnazjum), ale to nie ważne. ;) Teraz jest ok i każdy wie, jak powinien postępować.
W bardzo wielu polskich kinach nie można pójść na poranny seans bo takiego nie ma. Jest za to jeden wieczorny seans i aby zobaczyć film trzeba na niego pójść bo nie można pójść do innego kina bo w mieście również drugiego kina nie ma. Ja w takiej miejscowości mieszkam.
prawda. choć jeśli to mniejsza miejscowość to mniej ludzi chodzi do kina więc by im się to nie opłacało.
Mniej chodzi bo jest mniej mieszkańców. ale ja ,,Baczyńskiego" obejrzałem w warszawskiej ,,Kinotece" w Pałacu Kultury i Nauki na porannym seansie, lecz tylko dlatego,że dość przypadkowo akurat byłem w Warszawie. Licząc ze mną na seansie były tylko cztery osoby. Ale na te seanse w kinie w niedużej miejscowości chodzą ludzie, także kino za to nie jest takie puste. No i wartością jest to,że przychodzą ci, którzy naprawdę chcą przyjść i najczęściej są świadomi co chcą obejrzeć i czego po filmie się spodziewać.
Och faktycznie ta okropna młodzież tak rozproszyła aktorów, że nie mogli się skupić w wypowiadaniu jakże długich dialogów ;) Uważam, że tylko podczas gdy widz ma kontakt z tzw. "żywym" aktorem powinien z szacunku do niego skupić na fabule.
Chyba coś Ci się pomyliło :) jeżeli ktoś przeszkadza w oglądaniu filmu to nie szanuje osób, które chcą ten film zobaczyć. Trzeba uświadamiać bo nie mam zamiaru oglądać, a w szczególności płacić za szmery i gadanie.
" Dniem czy nocą idziemy wytrwali,
w bitwach ogień hartuje nam pierś,
myśmy dawno już drogę wybrali,
jeśli nawet powiedzie - przez śmierć.
Więc naprzód, niech broń rozdziera,
niech kula szyje jak nić,
trzeba nam teraz umierać,
by Polska umiała znów żyć.
Bo czy las nam zahuczy jak morze,
czy w bruk miasta uderza nasz krok,
W nasłuch sercach trzepocze sie orzeł,
każdy pancerz przepali nasz wzrok. "
[po 16.V.1944 r.]
- K.K. Baczyński
Poezja Baczyńskiego to jedno a drugie to sens Powstania. 200 tys. ofiar. Po co, dlaczego?
Oprócz mnie i koleżanki na seansie były tylko dwie osoby. Z jednej strony było to fajne bo nikt nie przeszkadzał, gadał, szeleścił itd, natomiast z drugiej strony, byłam zdziwiona tak małym zainteresowaniem. Myślałam, że sala kinowa będzie wypełniona po brzegi, tym bardziej, że był to tani wtorek w heliosie ;)
raczej nikt nie pójdzie na film który jest o poecie bo jest wiele filmów akcji a tani wtorek jest tani bo mało osób chodzi do kina we wtorek
Zrobiło mi się jakoś smutno, że film na sali oglądały 3 osoby, byłam np. na Czarnym Czwartku w Promenadzie i sala była pełna, a tematyka historyczna, spodziewałam się szkolnych wycieczek
Najbardziej podobały mi się plastikowe okna. Wspaniali Polacy też super; trochę jednak za mało martyrologii. I dlaczego nazywasz mnie komunistą? :)
bo w tym filmie nie chodzi o stronę techniczną tylko antykomunistyczne przesłanie, komunisto.
Zgadzam się z Tobą w 100% , film dopracowany , muzyka , wiersze , rzuty kamery ... Nie spodziewałem się tego po tym filmie , przyznam się szczerze ,że mam awersję na polskie produkcje ... oglądam i rzadko coś wzbudza we mnie tyle emocji i refleksji , odnoszę się oczywiście do polskich produkcji ,
Masz rację , zachowanie młodzieży jest teraz skandaliczne , współczuję ,iż musiałaś oglądać film w takich warunkach .
Uwierz mi, że oglądałem. Od miesiąca jestem pracownikiem kina Helios i widzę jak zachowuje się dzisiejsza młodzież.
Uwielbiam bezpodstawne osądy użytkowniku Mikearter.
A jeszcze nie widziałam, mam nadzieję, że jeszcze się załapię w Cinema City. Zgadzam się z Twoim stanowiskiem - również nie lubię, gdy film zagłuszają rozmowy, chrupanie, siorbanie i światełka telefonów. Najlepiej iść jak najpóźniej. Najlepszy klimat filmowy wspominam z seansu "Małej Moskwy", który zaczął się około 23:00. W najbardziej przejmujących scenach i chwilach ciszy starałam się nawet oddychać niesłyszalnie - bo nikt nawet nie drgnął, nie wspominając o siorbaniu czy żarciu nachosów.
zgadzam się - jedzenie na filmie , granie na telefonie i rozmowy , to doprowadza mnie do szału. A już w szczególności na takich filmach jak ten. Film jest przecież krótki trwa około 70 minut.Tak trudno wytrzymać tyle czasu bez jedzenia czy sprawdzenia komórki ? Ja również nie mogłam się do końca skupić na filmie przez dzieci z bodajże gimnazjum . Śmiech i głupie komentarze które miały wywołać śmiech ( nie mam pojęcia czyj) irytowały mnie .
Po pierwsze film mnie nie zachwycił, nie wiem może nie dojrzałam do niego cokolwiek. Początek mi się spodobał wszystko ładnie pięknie. Ocenę dałam przede wszystkim za poezje i za muzykę. Natomiast jeżeli rozchodzi się o obraz - nie wiem mam mieszane uczucia, dlatego też mówię, że być może nie dojrzałam do tej pozycji. Co do wycieczek szkolnych - tak wszyscy najeżdżajmy na młodzież, no ulżyjmy sobie - ironia dla mało spostrzegawczych. Może jednak nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora, bo ja mogę powiedzieć, że inni idą do kina, aby się napić (spotkałam się nie raz z taką sytuacją - i nie chodzi mi o pepsi) czy też pogadać. A po drugie jeżeli nie chcecie takich problemów to siadajcie w pierwszym rzędzie nikt nie będzie świecił wam w oczy telefonem, a plan długoterminowy jeżeli będziecie mieli swoje dzieci to nauczcie ich kultury jeżeli wam tak na niej zależy ;)
ja na szczęście byłam na sensie w kinie Helios Nowe Horyzonty we Wrocławiu(gdzie nie kupisz tego typu przekasek) i nie było tam żadnej młodzieży która by mnie rozpraszała jedzeniem czy bawieniem sie komorkami.
zgadzam się -ja też jedzenie(przez innych) na komedi jeszcze mogę ścierpieć, ale kiedy oglądam film któy mnie dogłębnie wzrusza i wywowłuje łzy w oczach- a taki ten był, nie zdzierżę odgłosów chipsów i tym podobnych przekąsek . jasne , ktos moze powiedziec - to nie chodz do kina, tak sie sklada ze nie bede czekac kilku miesiecy na film ktory bardzo chcialam obejrzec, a poza tym, uwazam ze kazdy ma swoja kulturę i w pewnych sytuacjach , w pewnych miejsach i na pewnych sensach powinno sie zachowac odrobine powagi i szacunku!