PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103878}

Ballada o żołnierzu

Ballada o soldate
7,6 2 548
ocen
7,6 10 1 2548
8,2 6
ocen krytyków
Ballada o żołnierzu
powrót do forum filmu Ballada o żołnierzu

Przy ocenie tego filmu, na myśl przychodzi mi tylko jedno słowo – arcydzieło. Po obejrzeniu „Lecą żurawie” sądziłem, że nic równie genialnego radzieckie kino nie jest w stanie zaproponować. Jednak „Ballada o żołnierzu”, subtelny, poetycki obraz Grigorija Czuchraja tym słowom zaprzecza. I choć może film ten minimalnie ustępuje niezapomnianemu arcydziełu Kałatazowa, to na pewno można go postawić w tym samym rzędzie – rzędzie największych osiągnięć radzieckiej kinematografii.
„Ballada o żołnierzu” to film doskonały pod każdym niemal względem. Jednocześnie dzieło to przeczy odważnie forsowanej przez niektórych tezie, że wielkie kino musi mieć filozoficzną głębię, dawać refleksyjnego kopa, zmuszać do myślenia. Film Czuchraja bez wątpienia taki nie jest, a jednak potrafi zachwycić i powalić na kolana w inny sposób.
Fabuła filmu jest dość wątła, opowiadana historia bardzo prosta, by nie rzec, błaha. Oto młody żołnierz Alosza, który zupełnie przypadkowo zostaje bohaterem Czerwonej Armii, w ramach nagrody dostaje kilkudniowy urlop i wyrusza w drogę przez trapione wojną ziemie ZSRR, aby odwiedzić swoją matkę i naprawić jej nieszczelny dach. Po drodze Alosza spotyka wielu ludzi, którym w jakiś sposób pomaga i którzy pomagają również jemu. Spotyka również Szurę, z którą niespodziewanie łączy go wielkie uczucie.
Paradoksem, jak na radzieckie kino wojenne, jest to, że film Czuchraja jest wolny od natarczywej ideologii, nie ma tu cienia propagandy. Co więcej, twórcy całkowicie zrezygnowali z patosu i sztucznego patriotyzmu na rzecz kameralnej, lirycznej opowieści o indywidualnych losach zwykłego chłopaka. Oczywiście obraz wojny jest tu nieco przesłodzony, bohaterowie są może ciut wyidealizowani, ale na pewno dalecy od sztuczności i plastikowości idealnego człowieka sowieckiego, kreowanego w filmach propagandowych. Alosza i spotykane przez niego osoby to ludzie z krwi i kości, a nie zaślepione w ideologię roboty. Każdy z nich ma swoje codzienne troski, ale też chwile szczęścia i radości.
Chwilami film jest daleki od takiego romantycznego obrazu wojny. Jest tu wiele momentów dramatycznych. Widzimy ludzi, kierujących się niskimi pobudkami, myślących jedynie o sobie i własnej wygodzie. Widzimy nędzę i zniszczenia, do jakich doprowadziła wojna, widzimy matki i żony, wyczekujące swoich synów i mężów, którzy często już dawno zginęli.
Ale tym, co, według mnie, najpiękniejsze w „Balladzie o żołnierzu”, jest wątek miłości Aloszy i Szury. Jest to miłość wielka, bezgraniczna, a zarazem niezwykle dramatyczna, bo, jak się okaże, nigdy się ona nie spełni. Reżyserowi w sposób genialny udało się uchwycić w twarzach bohaterów, ich przelotnych, często poszukujących się spojrzeniach, w ich uśmiechach, subtelnym fizycznym kontakcie i często mało racjonalnym zachowaniu te tak wzniosłe i palące, acz ulotne chwile szczęścia, dostępne i właściwe tylko zakochanym. Doskonałą, niezapomnianą parę zakochanych stworzyli młodzi aktorzy. 20-letni wówczas Wołodia Iwaszow i zaledwie 19-letnia Żanna Prochorenko znakomicie oddali na ekranie rozpierającą siłę młodości. Oboje są piękni i pełni życia, aż kipi z nich energia.
Przedstawione w filmie losy głównego bohatera i krzyżujące się z nimi losy innych ludzi składają się razem na niezwykle krzepiącą, choć niewątpliwie smutną baśń o tym, że warto wierzyć w człowieka, że w trudnych warunkach można zachować człowieczeństwo, że warto żyć i cieszyć się zwykłymi, codziennymi rzeczami. Jest to też hołd złożony wszystkim matkom, których synowie zginęli w walce o wolność ojczyzny. Jest to wreszcie jedna z najpiękniejszych filmowych opowieści o miłości. „Ballada o żołnierzu” to film, na którym nawet najbardziej odpornym na wzruszenia powinna się łezka w oku zakręcić. Świetne aktorstwo, wiele niezapomnianych scen (zwłaszcza scena pożegnania Aloszy i Szury), doskonała muzyka i zdjęcia, silny ładunek emocjonalny – naprawdę ciężko coś zarzucić temu filmowi.
„Ballada o żołnierzu”, dzieło genialne w swej prostocie, jest filmem, który ogląda się sercem, a nie rozumem. Jest to wielki triumf kina czystego, być może już staroświeckiego, nieco sentymentalnego i romantycznego, ale przecież tak pięknego i chyba ponadczasowego. Nie polecam filmu tym, którzy szukają w kinie przede wszystkim refleksji i filozoficznych łamigłówek, bo mogą się trochę rozczarować. Moja ocena: 10/10.

ocenił(a) film na 10
adam05

Podpisuje sie pod kazdym slowem.A swoja droga,to ty przepisujesz te recenzje z tej ksiazki o filmach o ktorej wspominales,ze posiadasz ? Bo za cholere nie moge pojac w jaki sposob udaje ci sie pisac tak dobre w tresci i formie recenzje ;) .Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
fornal

Akurat "Ballady o żołnierzu" w tej książce, ani nawet w "Słowniku filmu" łobuzy nie uwzględnili...

ocenił(a) film na 5
adam05

Adamie czy my oglądaliśmy ten sam film? Jak dla mnie to nudne, pozbawione wyrazu dzieło jest słabą wizytówką rosyjskiej kinematografii, które arcydzieł ma rzeczywiście sporo (przykład: wspomniane przez Ciebie "Lecą Żurawie"). Nie zobaczyłem w tym filmie nic co mogłoby mnie zachwycić, a fakty, że ten film jest od rusków i ktoś nazwał go klasyką niestety na mnie przestało działać dawno temu. Jednocześnie nie mówię, że dla Ciebie ma to jakiekolwiek znaczenie.
Mówiłeś o (wydaje się?) prostej, by nie rzec błahej fabule. Szczerze - nawet by mnie to nie ruszyło, gdyby nie to, że została pokazana w sentymentalny, słaby i pozbawiony jakiegokolwiek uczucia sposób. Alosza jest dla mnie żołnierzem, który w Rosji nie mógłby się urodzić. Jest wzorem cnót, człowiekiem praktycznie bez skazy. Świetny żołnierz, kochający syn. Nie występuje w nim żadna przemiana, nawet po wspomnianej przez Ciebie utracie swojej "prawdziwej, bezgranicznej miłości" do Szury. A nawet jeśli takowa jest (choć ja jej nie dostrzegłem) to wydaje mi się, że jest mocno naciągana...
...Podobnie jak cała ta miłość. Spotykają się, dziewczyna oczywiście po ówczesnym przerażeniu wywołanym nieporozumieniem, zaczyna przekonywać się do chłopca, a następnie się w nim zakochuje. Czy rzeczywiście ma to być tak proste i płytkie? Jak dla mnie byli oni zbyt młodzi na miłość, według mnie wygląda to raczej na wzajemną fascynację, z której mogło powstać uczucie, jednak nie pozwoliły na to okoliczności. A sceny kiedy się roździelają na stacji i zdjęcia ich twarzy jakby przeplatające się to dla mnie wspanialy przykład na to jak często rosjanie używali wspaniałej formy, zapominając o treści.
Czy to było czyste, piękne...? Na pewno, tylko po co pchać to w film? Według mnie staje się to wtedy cholernie sentymentalne i wtedy piękno i czystość zamienia się w kicz i tandetę. Jak dla mnie film był taki (prawie) przez cały czas.
Scena z matką wracającą do syna była dokładnie taka sama, jednakże to można zrozumieć, ponieważ jak sam powiedziałeś jest to hołd złożony wszystkim matkom, które czekają na swoich synów na wojnie. Sposób przedstawiania był straszliwie przejaskrawiony, ale zdaje sobię doskonale sprawę, że tęsknota matek jest tak wielka, że takie baśniowe sceny są bardzo często dokładnie takie same w życiu realnym.
Aktorstwo jest dla mnie słabe (chociaż na Szurę oko zawieszałem niejednokrotnie;)), muzyka przeciętna, a oprawa techniczna typu montaż i zdjęcia - świetne, ale według mnie nie ratują one filmu.
Ważne jest dla mnie również to, że ten film mógł być prawdziwie epicki. "Ballada o żołnierzu" - już widzę te 4 godziny podobnie jak w "Przeminęło z Wiatrem", czy "Doktorze Żywago", które są o wiele prawdziwsze niż ten obraz i o wiele lepiej w moim mniemaniu przedstawiają miłość. Czyli kolejny błąd: zwyczajnie za krótki.
Nie spodziewałem się refleksji i filozoficznych łamigłówek, ale nie spodziewałem się również tak mdłej historii. 5/10

ocenił(a) film na 5
piecefreedom

Ano i jeszcze jedno... propagandy w tym filmie było mnóstwo. ;) Żołnierz idealny, postać kapitana, który wspaniałomyślnie daje urlop Aloszy (co za bzdura) i oczywiście mowa narratora na koniec. Nie uważasz tego za propagande?

piecefreedom

Istnieje coś takiego jak "rosyjska dusza". Trudno to zrozumieć komukolwiek poza Słowianami. Trudno to zrozumieć nawet Słowianom, którzy nie znają Rosjan, nie przebywali z nimi, nie pili z nimi, nie śpiewali z nimi... Jeżeli już zrozumie się istotę "rosyjskiej duszy" to wtedy można zrozumieć taki film jak "Ballada o żołnierzu" i wiedzieć, że w Rosji są tacy ludzie jak Alosza, Szura, matka, kapitan, porucznik ale i wartownik w pociągu. Jedyne co w tym filmie propagandowe to rzeczywiście mowa narratora kończąca film. Jeżeli przypomnimy sobie, że film ten powstał w 1959 roku to wtedy będziemy zszokowani, że udało się ten film nakręcić, wyświetlać w szerokim obiegu i wysłać na międzynarodowe festiwale. Według mnie jest to niewątpliwe arcydzieło, tym bardziej, że tak kameralne, nakręcone tak prostymi środkami, a przejmujące do głębi i poruszające serce i duszę. Trzeb go jednak oglądać sercem i duszą, a nie tylko rozumem...

ocenił(a) film na 9
lahokn

"Trzeb go jednak oglądać sercem i duszą, a nie tylko rozumem..." - właściwie niech to służy za odpowiedź. Nie chcę już mi się tu dysputować, kłócić się, bo i tak nie dojdziemy do porozumienia, z co najmniej dwóch powodów:
1. Mnie ten film się podobał, Tobie nie. Masz do tego prawo, tym bardziej, że rzeczowo napisałeś "dlaczego" film Cię nie porwał.
2. Wszystko, co o nim myślę, napisałem powyżej.
Dodam tylko, że dla mnie kino nie jest tylko zwierciadłem rzeczywistości, ale też jej przetworzeniem, projekcją wyobrażeń, marzeń itp. pierdoły, więc nie zawsze oczekuje od niego supernaturalizmu. Mnie porwała ta historia, zwłaszcza motyw pięknej, młodzieńczej, niedojrzałej i niespełnionej miłości bohaterów.
Ale rozumiem Cię, bo też jest kilka dzieł z kanonu światowej kinematografii, przy których oglądaniu zastanawiałem się gdzie ich wielkość, i co ludzie w nich widzą, że tu nie wspomnę chociażby "Amadeusza", "Ojca chrzestnego", "Taksówkarza" czy naszej rodzimej "Matki Joanny od Aniołów".
Dodam też, że może wpływ na moją ocenę tego filmu miał fakt, że jednak trochę czasu z Rosjanami spędziłem;)

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
adam05

Ano widziałem już nieraz Twojego bloga podczas mojej FilmWebowej przygody. Chyba nawet raz, czy dwa razy się wpisałem (może na innym nicku), więc wiem, że rusków w małym palcu masz, więc na pewno lepiej rozumiesz ich kino, aniżeli taki laik jak ja. ;-)

Dysputować nie masz zamiaru - no dobra. W sumie powiedzieliśmy już swoje opinie w dwóch dosyć długich postach i byłoby chyba cudem, gdyby w trakcie dyskusji, któryś z nas przekonałby do swojej opinii drugą stronę.

Dodam tylko, że zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, łącznie z pierwszym zdaniem. Ja po prostu nie poczułem tego czegoś, co mnie uskrzydla i sprawia, że po seansie siedzę 15 minut jak kołek zastanawiając się jak można stworzyć coś tak pięknego (patrz. "Piknik pod wiszącą skałą").

Pozdrawiam.

PS: Taksówkarza dla DeNiro tylko i wyłącznie.:)

ocenił(a) film na 10
adam05

W pełni Cie popieram!!Dla mnie to także arcydzieło!!Tylko..trzeba sobie
jasno powiedzieć..co w życiu..CHEMY CZUĆ??..uczucia-te od najprostszych-po
ogromne-chcemy.."po nowemu "i z twardą..hipokryzją i pogardą
nazywać.."sentymentalizmem";czy..chcemy z otwartą przyłbica i dumnie
mówić:"tak!JA czuję!"Cierpię;płaczę;tęsknię..Bo..to dla takich..czujących i
nie hipokrytów jest ten film!!I ja..zawsze siedzę po nim..jak kołek..zalany
łzami!Bo..jestem matką Syna-i mam do tych łez..pełne prawo i powody!!Nie
odpowiem dyskutantowi,który..potępia w czambuł "Amadeusza";czy"Ojca
chrzestnego""Nie warto..odpowiadać..Rosyjskie kino..to kino pełne
uczuć..Nadaje na częstotliwości..uczucia posiadających..Dla
innych..nieczytelne i ..nudne..Dla hipokrytów..-"sentymentalne"-bo..mówi i
uczuciach;a oni..uczuć nie posiadają i nie rozumieją..Dziękuję Ci za tę
piekną i rozumną recenzję filmu!!Masz rację!To arcydzieło!

ocenił(a) film na 5
dobbiacco_attersee

A więc dlatego, że nie podobał mi się film to od razu jestem hipokrytą i nie mam uczuć, tak? Ciekawe.

Jak dla mnie uczucia w tym filmie są zbyt płytkie by mogły mieć miejsce. Ty ze swoim wzniosłym, patetycznym tonem, brzmisz jak jakaś kura domowa, dla której nie wiadomo jaki film o uczuciach - zawsze będzie dobre.

Mówisz o tym, że nie będziesz odpowiadać dyskutantowi, który potępia "Amadeusza" i "Ojca Chrzestnego. A więc droga Pani... tym dyskutantem jest autor posta, któremu ODPOWIEDZIAŁAŚ i zgodziłaś się z nim w 100%.

ocenił(a) film na 10
piecefreedom

To jest film o uczuciu Matki do syna!Nigdy się nie dowiesz,jaką siłę ma
to uczucie i czym jest Syn dla Matki..Czym jest oddanie tego Syna-na
zabijanie i..tworzenie przy tej rzezi ukochanego dziecka..szumnych
,wzniosłych haseł i innych szopek teatrum;powrotu w trumnie okrytej
flagą..!Zobacz..namiastkę cierpienia tej kobiety-Matki-a potem..pomnóż
te Jej łzy..przez miliardy!!A na koniec..przeczytaj po latach,w czasie
których te łzy dalej płyną i płynąć będą po wsze czasy-
przeczytaj.."biskupi polscy..przebaczają i proszą o
przebaczenie"!!Zobacz,jak trzęsące sie ręce leciwych kombatantów;wczoraj
naciskających przeciw sobie spusty śmiercionośnych karabinów-przeciw
takim właśnie naszym synom-dziś.. te ręce łączą się,trzęsąc z dłońmi
swych kiedysiejszych wrogów i..wszystko jest ok!!Dziadkowie-kombatanci
idą razem..uczcić pogodzenie golonką z piwem..NIE JEST OK!!Bo..w
historii..płyną dalej właśnie łzy takich Matek!!I płyną krwie z ich
nigdy nie ukojonych serc!"Uczucia zbyt płytkie,by mogły mieć miejsce"??
Płytką to ty masz chyba..mózgoczaszkę;zbyt płytką,by..uczucia
jakiekolwiek..mogły w niej zaistnieć..by zrozumieć i docenić ten
film!A..temat "Amadeusza"-myślałamże to twoje słowa.Za omyłke
przepraszam-meritum..pozostaje to samo.."Uczucia..zbyt płytkie."..cię
onbażyły..Totalnie..Jesteś tak tępy,że..fakt istnienia uczuć..jako
takich-i ..życie według ich istnienia-nazywasz..patosem ;i.."kurą domową
"..No comment.Nie dopuszczasz na światło dzienne faktu,że..uczucia
istnieją!Piękne;mocne;dobre..Ale one..wymykają się z twojej prymitywnej
rzeczywistości i..są..I to cię tak bardzi denerwuje!

ocenił(a) film na 7
dobbiacco_attersee

Ja się tylko zapytam, czemu matka pisze jak 12latka.

Swoją drogą, rosyjskie filmy pochwalały ginięcie synów za ojczyznę. Podobnie jak np. Mickiewicz darł ryja za powstaniami... Ja tego nie znoszę, ale widac ty byś z chęcią wysłała syna na wojenkę jakąś, skoro tak kochasz te filmy... Ale chwila, przecież ty tego nie chcesz? Będziesz płakac!

Zdecyduj się, kobieto.

ocenił(a) film na 10
_Garret_Reza_

Wytłumaczyć..kretynom-bo inaczej sie tego nie da nazwać-że..łzy sa tu
cakiem uzasadnione..Bo historia jest prawdopodobna i na pewno się kiedys
tam zadarzyła..Nie chodzi o rosyjskie formy;ale..każde poczucie
patriotyzmu bedzie nakazywało..POCHWALAC ginięcie synów za
Ojczyznę!Bo..po to się ma Ojczyznę,by Ją kochać i bronić do końca..Nawet
nie wiem,do kogo piszę?I po co??Bo.."nie ma do kogo i nie ma z kim"-jak
to powiedział przyjaciel pary młodej w "Daleko od szosy"..Ktoś ,kto
pisze o Mickiewiczu,że "darł ryja"..I.."ja bym z chęcią wysłała syna na
taką wojenke,żeby sobie popłakać"..Ręce opadają!!Jeśli..ktoś..-bo nie
chcę zahaczać o..rodzinny dom-odarty ze szlachetności-co widać aż nazbyt
boleśnie-jeśli ktoś..okradł państwo polskie..,bo NICZEGO CIE W SZKOLE
POWSZECHNEJ nie nauczyło-bo o dalszą edukację cię nie podejrzewam-jeśli
cie ktoś..nie nauczył..uczuć;to i tego..uczucia..przyzwoitosci..też nie-
co widać;słychać i czuć!!CZUĆ!!!-zdecydowanie cuchnie tu
ćwierćinteligentem;kaleką intelektualnym i uczuciowym!Czyli..stanowisz
znakomitą wizytówke takiej części sołeczeństwa,jaka dziś
niestety..stanowi wiekszoszś..Jestes zalewdwie..pozbawioną
empati..maszyną do..przyjmowania i wydalania!!!No i w związku z tym..nie
dla ciebie takie filmy..I..do ciebie kilonetry w żarze lejącego sie
Słońca..żadna Matka by nie leciała,by..zobaczyc cie ostatni raz..Ty..nie
jesteś tego wart!!A teraz,,możesz sobie dalej.."podrzeć
ryja",konsumencki szczeniaku!!Bez mózgu i ..bez serca!!!

ocenił(a) film na 7
dobbiacco_attersee

Okey. To ja włączę ukrytą opcję edycji:




Wytłumaczyć kretynom - bo inaczej sie tego nie da nazwać - że łzy sa tu cakiem uzasadnione! Bo historia jest prawdopodobna i na pewno się kiedyś tam zdarzyła. Nie chodzi o rosyjskie formy, ale każde poczucie
patriotyzmu bedzie nakazywało POCHWALAC ginięcie synów za Ojczyznę! Bo po to się ma Ojczyznę, by Ją kochać i bronić do końca.

Nawet nie wiem,do kogo piszę? I po co? Bo "nie ma do kogo i nie ma z kim" - jak to powiedział przyjaciel pary młodej w "Daleko od szosy". Ktoś, kto pisze o Mickiewiczu, że "darł ryja" i "ja bym z chęcią wysłała syna na taką wojenke, żeby sobie popłakać" - ręce opadają! Jeśli ktoś - bo nie chcę zahaczać o rodzinny dom - odarty ze szlachetności - co widać aż nazbyt boleśnie - jeśli ktoś okradł państwo polskie... (bo NICZEGO CIE W SZKOLE POWSZECHNEJ nie nauczyło - bo o dalszą edukację cię nie podejrzewam) jeśli cię ktoś nie nauczył uczuć, to i tego uczucia przyzwoitosci też nie - co widać, słychać i czuć. CZUĆ!!! - zdecydowanie cuchnie tu ćwierćinteligentem, kaleką intelektualnym i uczuciowym! Czyli stanowisz znakomitą wizytówke takiej części społeczeństwa, jaka dziś niestety stanowi wiekszoszśc. Jesteś zalewdwie pozbawioną empati maszyną do przyjmowania i wydalania! No i w związku z tym nie dla ciebie takie filmy. I do ciebie kilometry w żarze lejącego sie Słońca żadna Matka by nie leciała, by zobaczyc cie ostatni raz. Ty nie jesteś tego wart! A teraz, możesz sobie dalej "podrzeć
ryja", konsumencki szczeniaku! Bez mózgu i bez serca!




Okey, poprawione. Skupiłem się głównie na interpunkcji, ale parę błędów też poprawiłem. Treśc bez zmian. Zrobiłem to dla wygody kogoś, kto by chciał Ci odpisac. Bo ja szczerze mówiąc niezrozumiałem o co Ci biega.

ocenił(a) film na 10
_Garret_Reza_

Boś za głupi.Film jest o uczuciach-a ty je potępiasz w czambuł!Ty ich w
ogóle..nie widzisz!!Taki z ciebie..WADLIWY pseudoGeiger..A..uczucia w tym
filmie,to..prosto;słowiańskie(znowu nie dla dupowatego
Geigera..)zrozumienie bohaterskiego żołnierza przez jego
zwierzchnika..Zrozumienie..następnego uczucia-miłości do Matki..W ciągu
podróży-dobre;życiowe typy charakrerologiczne ..I..zawiązujące
sie..cieniutkie,jak nić jedwabnika-młode uczucie miedzy..takimi
dziećmi,które powinny czerpac radość garściami ze swej młodości-a nie
rozjeżdżać się po błotnistych bezdrożach Rosji;wojennej i bezwzględnej..I
rozwalać niemieckie czołgi!Wreszcie ..to uczucie..Syna do Matki i Matki do
syna..Urodzonego;kochanego;hołubionego-którego..ten ostatni raz może Matka
zobaczyć..tylko kilka chwil..Urodzonego;hołubionego-i..wydartego na
zabicie..Matką;hm..nigdy nie będziesz;ja ci się tłumaczyć tego bólu,gdy z
miłości Ojczyżnie..na śmierć i zmarnowanie oddaje się..coś,co się ma
najdroższego w życiu-tego ci tłumaczyć nie bedę.Odpowiedż..tkwi na początku
tego wpisu.Pogardliwie..nazwiesz to sentymentalizmem..Uczucia wyzsze-to dla
ciebie .."sentymentalizm"..I..na pewno..z takim kamieniem..miast duszy-
jestes..szczęśliwy..Ten film..to dramat..Aledo ciebie..nigdy nie dotrze..

ocenił(a) film na 5
dobbiacco_attersee

Zwykle nikogo nie jadę w swoich wypowiedziach, bo szkoda mi czasu na to i nie są oni tego warci. Twojej głupoty jednak nie da się zignorować, więc odpowiem w paru słowach.

Jesteś ciemna, płytka i co najważniejsze - tak kretyńska w swoich wypowiedziach, że mogę tylko współczuć Twojemu synowi (jeśli rzeczywiście jesteś matką).

Nie dość, że nie pozwalasz innym mieć swojego zdania to jeszcze takowego nie posiadasz, bo Twoja argumentacja świadczy tylko o Twoim poziomie.

Miłość, miłość, miłość - było, było, było - nudy, nudy, nudy.

To, że pięknie można ją pokazać - ok, zgadzam się. Ale ten film ni w ząb mnie nie poruszył. Tyle.

ocenił(a) film na 10
piecefreedom

Żal mi ciebie.Jesteś..uczuciowym..kaleką!!Ciebie film..nie poruszył..boś za
głupi!Głupi i nieczuły!Nie rozumiesz uczuć;nie rozumiesz uczuć Rosjan i nie
rozumiesz uczuć..Matki..Swoje..przyurągiwania możesz sobie zostawić..Synowi
mojemu też niczego nie brakuje;a nadto..wrażliwości i inteligencji..Ma
to,co mają setki tysięcy ludzi na świecie,którzy rozumieją i uwielbiają ten
film!Bo mówi o tym,co w życiu jest ważne;co jest bolesne i co może się stać
w życiu każdego z nas..I..różnią się wrażliwością..od poziomu wrażliwości
trzonka siekiery czy..MŁOTKA!!!A taki poziom wrazliwości..wykazałeś!!

ocenił(a) film na 6
piecefreedom

Zgadzam się; do "Lecą żurawie" w żadnym razie nie zbliżył się poziomem. Żurawie to wspaniały film, Ballada zaledwie dobra.

adam05

Nic dodać, nic ująć. Dla mnie także ten film jest genialny.

ocenił(a) film na 5
adam05

Jeśli chodzi o fabułę to jest tak naiwna jak główny bohater! To takie rosyjskie "Czterej pancerni i pies" Zgadzam się z piecefreedom że niema tam ani krzty realizmu! Zato jest tak wiele bzdur że niema sensu nawet ich opisywać wystarczy film obejrzeć, i myślę że mimo wszystko warto. choćby ze względu na klimat i zdjęcia w wykonaniu Vladimira Nikolayeva- znakomite. Zaś faktów historycznych radzę nie szukać w filmach produkcji ZSRR.

MIR66

dokładam się i ja z recenzją

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones