Potencjał życia głównego bohatera streszczony w kilku dniach urlopu bo tylko na tyle pozwoliła wojna. Głęboki humanizm na tle bezdennego okrucieństwa. Można się na tym popłakać, co mi - staremu cynikowi nie zdarza się często.
Trzeba się samemu zetknąć z potwornością tego świata, żeby docenić ten film. Dałbym 11/10 ale nie ma takiej skali ocen.
No i .....?
Ballada ma tę zaletę, że mogła powstać w każdym innym kraju po wyniszczającej wojnie. Podstaw sobie Francuzów podczas IWŚ, Amerykanów podczas Secesyjnej, Polaków w 1920, 1939 etc. etc. Dalej dostrzegasz komunistyczną propagandę? Jeśli tak to zmarnowałem czas na te dwa zdania.
Stalker mógł zostać nakręcony tylko w jednym kraju i tylko w jednym systemie... Brak mu uniwersalności. A czymże jest "Piknik na skraju drogi", który posłużył za podstawę filmu, jeśli nie trochę zakamuflowaną pochwałą rewolucyjnego komunizmu?
P.S. Szczerze mówiąc jestem zawiedziony tym wątkiem, nikt nie bluzga, nie sypie koorwami... Co za tym idzie, jest mniej prawdopodobne, że kogoś zmusiłem do myślenia...