PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94871}

Ballada o Jacku i Rose

The Ballad of Jack and Rose
6,6 3 130
ocen
6,6 10 1 3130
Ballada o Jacku i Rose
powrót do forum filmu Ballada o Jacku i Rose

Irytujący film, w każdym cudownie pięknym ujęciu koszmarnie dążący do arcydzielności. Tak samo jak w konstrukcji fabuły i dialogów: jest tu wszystko, po prostu wszystko (pragnienie inicjacji, lęki, miłość, oddanie, śmiertelna choroba, ojciec i córka, są przypowieści, prostackie symbole przewróconych domów, papierowe postaci, nieokreślone bo przecież uniwersalne miejsce akcji, wielka woda dokoła, no i morały ekologiczne), skomasowane i podane w niestrawnym DZIELE. Aż ręce opadają, jak ktoś mógł coś takiego napisać!!!!?

ocenił(a) film na 7
Bill_Tom_II

Aż tak? No skoro tak... ;-)

A jakie zalety?

Klee

Hm, nie wiem, nie przychodzi mi nic do głowy... Nawet, wiesz, powiem ci, że Daniel słaby. Nawet to pierwsze bodaj ujęcie - długie i piękne - schrzanili tym pretensjonalnym napisem umiejscawiającym akcję (raczej: jej nieumiejscawiającym). Uch! znowu mi się włączyły kręfy na ten szit.

A ty widzialeś i chcesz się pokłócić, czy mnie podpuszczasz i nie dajesz spocząć po całotygodniowym obrabianiu intelektualnym autentycznego arcydzieła?

ocenił(a) film na 7
Bill_Tom_II

A to ten pan jest takim dobrym aktorem? Nie wiedziałem.

Ani jedno, ani drugie. Kłócić się o filmy zwykłem z jedną tylko osobą, jeśli już, i odbywa się to w realu. Podpuszczać, i owszem, lubię ;-), ale nie tym razem. Po prostu jawi mi się to zawsze jako bardzo podejrzane, jeśli ktoś, zwłaszcza jeśli jest intelektualistą, nie potrafi ani jednego dobrego słowa o czymś tam powiedzieć. Warto zawsze czegoś poszukać. Choćby po to, żeby umysł uczynić bardziej giętkim. Taką mam fazę po "Thumbsuckerze".

A film widziałem. Jak dla mnie - urzekająco-drażniący. ;-]

Klee

To Kałużyński powiedział, że w każdym filmie znajdą się jakieś 2 minuty, dla których warto go było obejrzeć (albo jakoś tak, może przekreciłem). Ja nie wiem czy w każdym i czy każdy wobec tego warto... A ponieważ trochę mi dopiekles ("Po prostu jawi mi się to zawsze jako bardzo podejrzane" - w ogóle w jakim sensie "podejrzane", hę?) to tym chetniej zapytam cie, jak może być film "urzekająco-drażniący", jesli drażniący jest przez przypadek???! Urzekająco-drażniące jest "Salto" Konwickiego - urzeka, ale i drażni, ale drażni z premedytacją.

ocenił(a) film na 7
Bill_Tom_II

Coś Ty, ani niczego nie przypiekałem, ani nie dopiekałem. ;-) Podejrzane jest to zwyczajnie. Jeśli na przykład ktoś przedstawia świetną analizę, ale analizę, z której wynika, że jakiś uwtór pozbawiony jest jakichkolwiek wad, jakichkolwiek niedociągnięć, to będę się zawsze odnosił do takiego opracowanie z dystansem, gdyż po prostu jest bardzo mało prawdopodobne, że utwór, o którym ono traktuje, rzeczywiście jest idealny, a staje się za to wysoce prawdodpodobne, że autorem podczas pisania powdowały jego emocje, upodobania etc., nie zaś trzeźwe rozumowanie, co rzutuje na tekst i jakoś tam zawsze podważa jego wiarygodność czy rzetelność. I odwrotnie, jeśli ktoś nie jest skłonny (zdolny?) znaleźć żadnego wartościowego elementu w jakimś utworze, to to też może być zastanwiające w tym sensie.

Oczywiście, utwór może być drażniący na najróżniejsze sposoby. Film może drażnić, bo jest kiepsko zrobiony, może też drażnić, bo twórca jakieś tam mające widza w jakimś celu irytować elementy umieszcza. I choć jest to drażnienie różne, to drażnieniem pozostaje.

Klee

i wyszło na twoje? .


ocenił(a) film na 7
Bill_Tom_II

A jakie to "moje" miałoby być? Przecież nawet nie napisałem, co myślę o tym filmie. :-)

Klee

że ty to zawsze musisz zwycięsko wyjść z każdej potyczki merytorycznej, a jak nie, to chociaż odkręcić kota ogonem. nic, jakoś to przezyje i wcale nie mam ci za złe , i to nie było wcale oskarżenie, a tylko na moje troche miało wyjsc. koniec. koniec, juz skończyliśmy na tej stronie się spotykać, dobra? - bo tylko powraca mi wciąż wspomnienie tego filmidła.

ocenił(a) film na 7
Bill_Tom_II

Dobra. :-) A moja tajemnica jest prosta - nie odzywam się, nim nie sprawdzę, nim nie uzyskam pewności. :-)

Przepraszam, że się dziś nie zatrzymałem przed Basztą. Jakoś tak mi się spieszyło do Instytutu, choć właściwie (formalnie) mi się nie spieszyło, bez sensu... :-]

Klee

Aleście sobie pogadali chłopaki... aż miło było przeczytać.

ocenił(a) film na 7
mjr_Slotwina

No to świetnie, że miło. Czytanie takich rozmów na forum zawsze bardziej jest oryginalne od zapoznawania się z ploteczkami w kolorowych pismach.

Klee

Klee, ależ to brzmi niemal (a właściwie to całkiem) jak autoreklama Twoich wypowiedzi... ;) I choć wywody przez Ciebie pisane bywają -no, przynajmniej dla mnie- dość zawiłe w odbiorze, to jednak przyznaję, że nie są one pozbawione merytorycznych treści. Z którymi można zgadzać się lub nie (choć to drugie nie przychodzi łatwo ;) ), to jednak pozostają one zazwyczaj merytoryczne ;)

A co do ploteczek z kolorowych pism: hmm.. nie czytam ich.

Z definicji plotki wynika jednak, że zawiera w sobie pewna dozę nieprawdy. I gdyby zaryzykować pytanie -skierowane do raczej tej inteligentniejszej części tutejszych forumowiczów- czy lubią plotki, czy raczej się nimi jednoznacznie brzydzą.. To jak myślisz, czy odpowiedzi byłyby raczej jednoznaczne i szczere?

pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 4
Bill_Tom_II

Ciężko się nie zgodzić. To przywiązanie ojca do córki drażniło mnie, jako liberała. Wszystko tak mocno naciągnięte, że zastanawiałem się nad tym Danielem. W sumie aktor często chyba gra i nie do końca wie co z tego wyjdzie, ale... Nie, tu chyba przeszło mu przez myśl, że ten film nic wielkiego nie pokaże. Może choć dobrze się bawił...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones