Ja rozumiem ,że film komuś się mógł podobać, może nawet
bardzo (chociaż nie wiem tak prawdę mówiąc czemu), ale żeby
dawać najwyższą ocenę i nazywać go tym samym
Arcydziełem?!?!?!?
Za dużo powstało filmów o podobnej fabule. Samotny
niezrównoważony, niekochany, skrzywdzony lub odrzucony ''ktoś''
w masce albo i bez niej morduje ,swoich znajomych lub całkiem
obcą mu młodzież ,na biwaku, w opuszczonym domu ,w lesie czy
tak jak tu w basenie a może w zupełnie innym ,nie wymienionym
przeze mnie miejscu, za pomocą maczety ,wszelakiego rodzaju
nożów itp broni białej. Jestem tolerancyjny i mogę oglądnąć takie
filmy pomimo ,iż główny temat jak mówię nie odbiega od normy
,ale na miłość boską można by urozmaicić takie filmy od czasu do
czasu czymś nowym. Nie wiem może niesamowitymi zdjęciami,
ciekawymi ujęciami, kolorami, techniką , a przede wszystkim
ścieżką dźwiękową ,która wręcz wgniata w ziemię. W tym filmie,
chociaż nie jest to typowy horror brakuje mi dosłownie
wszystkiego. Napięcia ,które niby jest ,ale ja go nie zauważam,
choćby ciekawszej i bardziej emocjonalnej gry aktorów, dobrych
scen, niekoniecznie wstrętnych do bólu, a bardziej zaskakujących
i mrożących krew w żyłach no i najważniejsze odrobinę logiki.
''Basen'' nie jest ani straszny, ani zaskakujący, ani wystraszający,
ani mądry. A gra aktorów to jakaś kpina. Ten film jest typowym
''badziewiem'' klasy B lub .... Nie powiem ,ale momentami nawet
się .... uśmiałem :) Rzadko to robię ,ale dla mnie jest on złym
filmem i tak też oceniam czyli 2/10.
pozdrawiam