PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=630781}
7,3 10 340
ocen
7,3 10 1 10340
6,0 4
oceny krytyków
Batman DCU: Mroczny rycerz Powrót, część 1
powrót do forum filmu Batman DCU: Mroczny rycerz - Powrót, część 1

Nie chciało mi się oglądać do końca, to zbyt głupiutkie, myślałem że bajki niekoniecznie muszą być infantylne.

Skoro to miasto Gotham jest takie niebezpieczne, to dlaczego wszyscy wiecznie idą w ciemne opuszczone alejki i spacerują samotnie po nocy?
Panowie przestępcy wiecznie strzelają, ale nigdy w nic nie mogą trafić, a jak już trafią to i tak nic sie nie stanie.
A sam batman tylko wszystkich nokautuje i sobie odchodzi, bilans zawsze wychodiz na 0, bo przestępców zawsze tyle samo. Nawet jak trafią za kratki to po prostu umawiają ich na rozmowy z burmistrzem, żeby ten mógł zginąć z ich ręki :D
Z kolei Robin to jakaś chuda nastolatka w ubraniu pajaca...

No i ta scena gdzie wjechał wielkim czołgiem żeby postrzelać we wszystkich gumowymi kulkami, po co to wszystko?

Batman nigdy nie będzie miał sensu ;(

ocenił(a) film na 10
ho13k

Batman nigdy nie będzie miał sensu... dla CIebie. Jasnym jest, że ta pozycja jest przede wszystkim dla fanów komiksów o Mrocznym Rycerzu. Należy pamiętać, że Gotham to miasto zepsute do szpiku, gdzie korupcja jest na porządku dziennym. Jak mieszkańcy mają czuć się bezpiecznie, skoro władza i policja pomaga bandytom. I tu wchodzi na plan Mroczny Rycerz, nieprzekupny i nie poddający się negocjacjom. Dla porządnych obywateli Gotham Batman jest symbolem nadziei, jest obrońcą uciśnionych. Z kolei każdy bandyta wie, że widząc nocą znak Batmana na niebie, nie może czuć się bezkarnie i bezpiecznie...
Żałuj, że nie oglądałeś do końca, bo fabuła jest naprawde mistrzowska. Z całym szacunkiem, ale nie rozumiem dlaczego uważasz ten film za głupi i infantylny, jednocześnie wystawiając Avengersom 8/10?

ocenił(a) film na 1
naplecik

Poniewaz Avengers to przyklad dobrej bajki, myslalem ze z tym batmanem bedzie podobnie, ale sie zawiodlem. W tym filmie przynajmniej eliminowali zagrozenie, batman raczej zajmuje sie utrzymywaniem zagrozenia przy zyciu, za wszelka cene. A wiec jak zlapie groznego terroryste (two face), wsadzi go do jakiegos ladnego szpitala, a potem wypusci go na wolnosc. Oczywiscie po wyjsciu, two face znowu podejmie sie dzialalnosci terrorystycznych i bedzie zagrazal zyciu wielu ludzi, ale jedynym co interesuje batmana, to upewnic sie ze terroryscie nic nie bedzie :D ergo zlapie go gdy ten wypadnie ze smiglowca!! Genialne!!!!! GE-NIA-LNE.

Poza tym w Avengers bylo troche udanych zartow, interesujaco zrealizowane postacie super bohaterow, jak Iron Man, przeciez Downey Jr. gra tu bardzo fajnie. Hulk tez byl jednym z najlepszych jakich zobaczylem w ostatnich filmach o nim. Do tego dobre efekty wizualne i mamy udaną bajkę. Lubię takie bajki, ale batman to juz przesada. Chyba juz zawsze bede ogladal batmany w celach czysto wysmiewczych :)

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
ho13k

Jeżeli czyjeś samobójstwo strzałem w głowę lub arcybrutalną walkę Batmana z przywódcą mutantów uważasz za infantylną, to coś jest z tobą nie tak. No tak, przecież ta walka (mowa o rewanżu) była na samym końcu, którego jak sam zresztą przyznałeś, nie obejrzałeś.

http://www.youtube.com/watch?v=RV18kZIBBZA

ocenił(a) film na 1
Ketosz

Bo wyznacznikiem tego czy coś jest dojrzałe, jest oczywiście brutalność. Z kim ja tu rozmawiam? :D

ocenił(a) film na 10
ho13k

Przekręcasz, oj przekręcasz kolego....

To tak, jakbyś powiedział, że druga wojna światowa była dziecinna i dla maluchów; ja temu zaprzeczam, a ty od razu nazywasz mnie hitlerowcem...

A moja dziesiątka to-gdybyś się tego uczepił-nie kult brutalności, tylko osobiste bycie fanem Batmana.

ocenił(a) film na 1
Ketosz

Nic nie przekręcam szanowny panie :D Napiszę jak jest, a ty mi powiedz czy coś przekręciłem.

Napisałem że ta bajka jest infantylna, a więc dziecinna, niedojrzała. Na co ty odpowiedziałeś, że nie może być infantylna, bo jest w niej: "czyjeś samobójstwo strzałem w głowę lub arcybrutalną walkę Batmana z przywódcą mutantów". No to chyba prowadzi do prostej konkluzji, że jeżeli coś jest brutalne, to nie może być infantylne, a więc brutalność jest wyznacznikiem tego czy coś jest dziecinne czy nie. Co ja tu niby przekręciłem?

Druga wojna światowa nie była dziecinna, bo niby jak ma być dziecinna? :D Nikt ci czegoś takiego nie powie. To konflikt zbrojny w którym wzięło udział wiele narodów i ewentualnie rozrósł się na światową skalę. Co to ma do oceny jakiejś bajki mianem dziecinnej? Jak to można w ogóle porównywać?

ocenił(a) film na 10
ho13k

Zacznijmy może od tego, że nie każdy film animowany to bajka. Właśnie tak jest w tym przypadku. Odnoszę wrażenie, że ty każdą animację z góry określasz jako muszącą być zawsze bajką dla dzieci, więc jeżeli w jakiejś ANIMACJI jest krew, to to dla ciebie od razu "nienormalne mieszanie elementów niedziecinnych z bajkowymi". Tyle tylko, że ten "aspekt bajkowy" to dla ciebie animacja sama w sobie.

Uważasz ten film za infantylny, a jeszcze w tym samym akapicie dorzucasz, iż faktycznie brutalność czyni go nieinfantylnym? Przeczysz sam sobie.

ocenił(a) film na 1
Ketosz

Nie zrozumiałeś niczego co do ciebie napisałem i odpisujesz mi jakieś głupoty. Pewnie masz 10 lat albo po prostu nie grzeszysz intelektem. Nie ma sensu dalej rozmawiać.

ocenił(a) film na 10
ho13k

Gdybym miał 10 lat, to nadużywałbym tego czegoś:

:D
:)

A proste przykłady bierzesz zbyt dosłownie.

ocenił(a) film na 1
Ketosz

Emotek. Aha, czyli mówisz że jednak druga opcja :)

ocenił(a) film na 10
ho13k

Ja dobrze wiem, o co ci chodzi. Dla ciebie definicja infantylności to zachwyt nad czymś krwawym i przemocą. Owszem, dorośli nie powinni się jarać bezmyślną (a takowa w Batmanie nie jest!) przemocą-bo to chcesz nieporadnie wybełkotać-ale jednak twoja definicja trochę odbiega od tej pierwotnej. Nie w 100%, ale jednak. Ja przez infantylny rozumiem "wygłupiający się, przesadnie żartobliwy". Zachwyt przemocą też nie jest dojrzały, ale z ledwością się klasyfikuje w "infantylność".

Wyrażaj się precyzyjniej.

ocenił(a) film na 6
ho13k

Jak na razie ekstra. Czytam dalej :)

ho13k

Ciekawe czy załapał :)

ho13k

Film przedstawia zaledwie połowę fabuł komiksu na którym jest wzorowany, obejrzyj obie części lub przeczytaj komiks, możliwe, że zmienisz zdanie, bo obejrzenie tylko tego filmu daje obraz niepełny.

ocenił(a) film na 1
Hnyszard

Pełny czy nie, nie zmienia to tego co zobaczyłem i opisałem w pierwszym wpisie.

ocenił(a) film na 7
ho13k

kilka takich krótkich spostrzeżeń - właściwie to można by pisać referaty ale to nie miejsce po temu: infantylny Batman to był The Dark Knight Rises :D Avengers to jest bajka dla niedorozwojów - ten sam poziom co ekranizacja Transformers - w parędziesiąt minut hollywood chce zaserwować lata scenariuszy komiksowych, zresztą ekranizacje Spidermana też beznadzieja (może poza 1szą). Batman to jedna z mroczniejszych postaci z grona superbohaterów (przynajmniej tych Marvela, DC), klimat dobrych komiksów z Batmanem to wszechobecna zbrodnia, samotna walka - gdzieś zawsze obecne odczucie, że jednak beznadziejna ale musi trwać - podobną postacią jest Punisher ale to jak mówiłem na długie rozprawki a nie na odpowiedź na forum. Wracając do Batman DCU Mroczny rycerz 1 - jakby zrobić z tego scenariusza produkcję z aktorami to mógłby być klasyk jak Burtonowskie Batmany 1 i 2 i wiele z tego chłamu co to po Burtonie powstawał z logo nietoperza mogłoby się schować - jednak rachunek zysków i strat jest nieubłagany więc zostaje animacja i kompromisy

ocenił(a) film na 1
uplay

"infantylny Batman to był The Dark Knight Rises :D"

Akurat nie widziałem.

"Avengers to jest bajka dla niedorozwojów - ten sam poziom co ekranizacja Transformers - w parędziesiąt minut hollywood chce zaserwować lata scenariuszy komiksowych, zresztą ekranizacje Spidermana też beznadzieja (może poza 1szą)."

Bo komiksy są tak bardzo wyrafinowane :) Przecież nie można zekranizować opowieści o ciężarówce zamieniającej się w robota tylko w 3 filmach, skandal. Co prawda film o ciężarówkach robotach dałoby się zekranizować, ale należy na to poświęcić co najmniej 10 godzin taśmy. A Transformers akurat nie oglądałem, tylko śmieszy mnie to co napisałeś.

Film o Punisherze był żałosny, nie wiem jak to jest z komiksami, bo ich nie czytuje. Musiałbym zgłębić temat, ale jakoś mnie nigdy nie ciągnęło. Jeśli chodzi o współczesną trylogię batmana, to całkiem niezłe filmy (widziałem 2 pierwsze). Pamiętam też że oglądając po raz pierwszy mrocznego rycerza, byłem trochę podpity i nie mogłem się przestać śmiać z samej idei wędrówki do Tybetu czy gdzie tam, a nastepnie odbycia szkolenia na ninja :) Oczywiscie kolejnym razem obejrzalem film na powazniej.

Koniec koncow, nie trzeba byc znawca komiksow zeby zauwazyc absurdalnosc i bezcelowosc pewnych rzeczy, opisalem je we wczesniejszych wpisach.

ocenił(a) film na 7
ho13k

zauważyłem, że jednak trochę nie znasz tematu ale coś tam chcesz napisać - no wiadomo nie można znać wszystkiego (natomiast niekoniecznie warto wtedy zabierać głos bo po co?) Pokrótce: Punishery zekranizowane są dwa, o drugim czyli tym, który widziałeś nawet szkoda klawiatury żeby pisać.. O Transformersach mówisz, że nic nie wiesz - komiksów nie znasz, filmów nie widziałeś to o tym nie pogadamy... fajnie że Cię śmieszy :D to jest reakcja psychologiczna - jak się nie rozumie czegoś można się roześmiać żeby oswoić (to już jak zechcesz sobie wyguglaj) Współczesne Batmany też nie są za bardzo warte rozpisywania się - jak określiłem to w poprzednim poście jest to po prostu chłam. W sumie to nie bardzo rozumiem po co oglądałeś tą animację Powrót 1? Ja jestem fanem ale rzeczywiście dla casualów jak Ty są raczej robione właśnie Spidermany Avengersi Transformersi - chyba będą Ci się podobać

ocenił(a) film na 1
uplay

Napisalem ze smieszy mnie twoja wypowiedz i postaralem sie zobrazowac dlaczego. Robisz to samo w kolejnym wpisie - przedstawiasz komiksy jako jedna z najbardziej wyrafinowanej formy rozrywki najwyzszych lotow. To pewnie ignoranckie z mojej strony, ale jestem pewien, ze te obrazkowe historyjki o robotach zamieniajacych sie w auta, facetach w obcislych ubrankach, czesto w jaskrawych kolorkach, po prostu nie sa niczym ani trudnym do ogarniecia, ani niczym wysublimowanym, tak jak ty to przedstawiasz.

ocenił(a) film na 7
ho13k

rzeczywiście trafnie zauważyłeś - to ignorancja, nie chce mi się za bardzo rozpisywać bo już zrozumiałem, że i tak nic nie wyniesiesz z tego tylko hejtujesz. Dam Ci jeszcze taki przykład - widziałeś może jak odbywały się demonstracje w sprawie acta ludzie nosili takie maski z wąsikami, raczej nie wiedziałeś o co chodzi więc na szybko - to wizerunek angielskiego rewolucjonisty Guya Fawkes, jego twarz jako symbol walki o wolność (skrótowo powiedzmy wolność słowa) przeniknęła do kultury masowej (nawet w naszym wiejskim społeczeństwie) za sprawą filmu V for Vendetta. Otóż scenariusz tego filmu jest niemal bezpośrednią adaptacją komiksu z 1988 roku (Wydanego przez DC, wydawcę choćby Barmanów). Zauważ od ilu lat czytelnicy komiksów są zaznajomieni z czymś, z czym Ty miałeś szansę zapoznać się dopiero w 2006 roku. Takich przykładów jest mnóstwo i rzeczywiście tylko Twoja ignorancja jest przeszkodą - nie winię Cię za to, długie lata komuniści prowadzili propagandę antykomiksową (bo to złe imperialistyczne historyjki ogłupiające młodzież). Nie wiem czy słyszałeś kiedyś o Rosińskim i jego statusie w zachodniej europie - tzn wiem że nie :D. Generalnie przykładów jest mnóstwo, możesz guglać choćby takie światowe "hity" też dla mas: Maus, Habibi.. można by wymieniać bez końca. Możesz tez zostać w przeświadczeniu, że zjadłeś wszystkie rozumy i sztuka Cię nie interesuje bo już czytałeś streszczenie Pana Tadeusza. Tak czy siak powodzenia.

ocenił(a) film na 1
uplay

To ty piszesz do mnie w protekcjonalnym tonie, a potem mówisz że hejtuję, chyba z braku czegoś sensowniejszego do powiedzenia. Znam wizerunek Fawkesa od dawna, ze względu na przywłaszczenie go sobie przez anonimowych z 4chan, a odwiedzam tę stronę od lat. Widziałęm V jak Vendetta i znam całą historię tego angielksiego terrorysty, ale tobie się wydaje że posiadłeś jakąś tajemną wiedzę i teraz dajes z tego wykłady :)
Nie, nie słyszałem o Rosińskim.

Sporo generalizujesz, przypisujesz mi jakieś plakietki i bardzo się wywyższasz panie znawco komiksowy, a podobno to ja jestem ignorantem. Pozdrawiam cię, nie spinaj już pupki i nie mów że hejtuję, bo tylko podzieliłem się swoimi spostrzeżeniami co do tej bajki/animacji, i ani ty ani nikt inny piszący w tym wątku się do nich prawdę mówiąc bezpośrednio nie odniósł, tylko wypisujecie jakieś ceregiele jak te powyżej.

ocenił(a) film na 7
ho13k

właśnie zauważyłem, że u Ciebie są spore problemy z rozumieniem znaczenia słów :D nawet tak prostych jak ignorancja - pewnie miedzy innymi stąd brak możliwości sensownej wymiany poglądów - błagam nie cytuj tylko słowników.. może wróć tu i przeczytaj wpisy jeszcze raz za kilka lat po uprzednim przeczytaniu kilku książek - nie wypowiadałem się w skomplikowany sposób wiec jest szansa, że zrozumiesz jak się podszkolisz. Może jak na sucho ocenisz jakie banialuki wypisywałeś zrzucisz trochę z tonu - na tą chwilę over and out..

ocenił(a) film na 8
ho13k

Ten Twój post trochę taki bez sensu. Połowa argumentów to jakieś zmyślone interpretacje. Gdzie są ci nietrafiający przestępcy? Jacy WSZYSCY ludzie chodzą w ciemnych uliczkach? Jak to batman nokautuje i bilans na zero? Co jest bez sensu w scenie z czołgiem? I co z tego, że Robin jest w przebraniu, to dziwne?

Wystarczy trochę interpretacji, szczypta znajomości tematu. Akurat ta historia porusza mało infantylne tematy, chociaż fakt, wiele elementów ma aspekt czysto rozrywkowy. Trochę też pominięto względem komiksu, ale nie przeszkadza to bardzo jeśli umie się interpretować akcję bez kogoś, kto ją ciągle opisuje.

Bajka to nigdy nie miała być, więc może po prostu szukałeś nie tego co trzeba. Avengers to nie jest, nie ten target (raczej nie dla starszych), nie te czasy (oryginał z lat '80) i zupełnie inne podejście do tematu. Bliżej mu zdecydowanie do Watchmen.

ocenił(a) film na 8
racher

*Ups, miało być, że raczej dla starszych :)

ocenił(a) film na 1
racher

Oglądałęm to już jakiś czas temu, ale pamiętam jak batman rozprawia sie z kilkoma opryszkami uzbrojonymi w karabiny, ktorzy czesto strzelaja, ale nigdy go nie trafili. Pewnie bylo tego wiecej.

Co jakis czas byla sytuacja w ktorej widac jak ktos nieroztropnie udaje sie w opuszczana, ciemna uliczke gdzie zostaje napadniety. Chyba bylo tez cos z wlascicielem sklepu zostajacym do bardzo poznej godziny. Rzecz w tym ze to podobno bardzo skorumpowane, niebezpieczne miasto, wypelnione rpzestepcami i nie jest to tajemnica, wiec takie zachowania troche raza. Jesli wiesz ze jestes w niebezpiecznym miescie, to nie pchasz sie po nocy w opuszczone budynki i podejrzane dzielnice.

Przestepcow zawsze jest tyle samo, bo batman ich jedynie nokautuje i albo zostawia albo oddaje w rece policji, a ci zazwyczaj wydostaja sie pozniej na wolnosc. Nawet w scenie z czolgiem postrzelal sobie gumowymi kulkami i tyle. Potem wygral walke z przywodca gangu, wsadzono go do wiezienia, a tam bez szczegolnych zabezpieczen umowiono go na rozmowe z kims waznym, nie pamietam juz kto to byl, ale zginal z jego reki. Naprawde? Bardzo niebezpiecznych przestepcow umawiamy na rozmowy z waznymi osobistosciami, w jednym pokoju bez straznika i czekamy co sie stanie?

Robin jest w przebraniu, ale to jakas chuda dziewczyna nie majaca zadnych miesni, to po prostu glupie ze walczy z przestepcami, bo najzwyczajnies w swiecie powinna od nich dostac wpie***l.

ho13k

Co do niewidomych bandziorów to się zgadzam - nie trafiali praktycznie NIGDY, co do reszty już mniej. A to, że Robin to chuda dziewczyna w przebraniu i powinna dostać oklep... To ja mogę się przyczepić do Twoich kochanych Avengersów, że Hulk powstał przez ekspozycję Bruce'a Bannera na promieniowanie gamma. Od tego nie zmienia się w superbohatera, tylko umiera, czaisz?

ocenił(a) film na 1
Hnyszard

Czemu ukochanych, obejrzalem, dobrze sie przy tym bawilem i dalem ocene 8, to wszystko.
Nie chodzi mi o czepianie sie wszytkiego i wymienianie ze ugryzienie napromieniowanym pajakiem nie zmienia w spidermana, a promieniowanie gamma w hulka. To po prostu fikcja, ale przynajmniej masz uzasadnienie dlaczego hulk pokonuje swoich oponentow i dlaczego spiderman pokonuje swoich. Bycie chuda dziewczynka w przebraniu pajaca nie daje zadnej przewagi nad "złymi panami".

ho13k

Tylko że Robin jest właśnie dość szczupłą postacią, zwłaszcza w porównaniu do Batmana :)

ocenił(a) film na 8
ho13k

Zawsze znajdzie się ktoś, kto ignoruje wiadomości i wszystkie ostrzeżenia. Zwłaszcza, że ci starsi mieszkają tam całe życie i jakoś jeszcze oddychają. Jak by mieli pokazać te przestępstwa, skoro nie byłoby na kim? To wręcz statystyczne prawdopodobieństwo, że na kogoś trafisz w nocy. Wiem, nad interpretuję odrobinę, ale akurat ten motyw z ciemną uliczką jest tak powszechny, że nie zwraca się uwagi. Nie to co uciekanie przed mordercą na górne piętro domu :P.

Batmana charakteryzuje to, że nie zabija. To jego najważniejsza zasada. Wszystko dlatego, że nie chce stać się tym, czym są jego przeciwnicy. Gang mutantów chciał rozbroić, upokorzyć, zniszczyć ich ducha; przywrócić u przestępców strach. Przecież nie wychodzili znowu tak łatwo z tego kicia. Stąd ostateczna walka z przywódcą mutantów. Batman wiedział, że nie ma szans zwyczajnie ich gromiąc na ulicy, dlatego zdecydował się ich upokorzyć. I co? Zaczęli brać z niego przykład, jak widać na końcu. Ba, nawet pominęli większość restrykcji i zaczęli polować na kryminalistów z piłami łańcuchowymi. Więc masz, realne zmniejszanie przestępczości, jeśli o to Ci chodziło.

Zresztą tu nie o samą sensowność czynów Bruce'a chodziło, tylko o motyw walki z własną tożsamością. Wiedział, że nie może i nie powinien tego robić. To kwestia walki z własną naturą, przekonaniami, instynktami. Plus trochę klasycznego kryzysu wieku średniego - odzyskanie poczucia wartości. Jak pierwsza walka z przywódcą, po co wyszedł czołgu? Bo takie miał zasady. W komiksie bardzo fajnie opisano jego przemyślenia wtedy. Wiedział, że może go zdmuchnąć z powierzchni ziemi, ale widząc jego ciało pomyślał, że to by było niesprawiedliwe, niehonorowe. Resztę tych mutantów mógł i tak załatwić gołymi rękami, więc czołg tylko przyspieszył proces, dlatego dopiero na nim się zatrzymał. Druga część dopełnia historię, usensownia wszystkie motywy i choćby dlatego warto się skusić. No i gacek ostro oberwie od Jokera :)

A Robin brała tych ćwoków z zaskoczenia, dlatego jej się udawało. W normalnym starciu raczej miała marne szanse, chociaż widać, że raczej coś tam trenowała, gimnastykę chociaż...

Żeby było jasne, ja tu nikogo do zmiany zdania nie chcę przekonywać, po prostu pokazuję swoje własne spojrzenie na historię, które pozwoliło mi się nią bardziej cieszyć. Sam nieraz zmieniałem zdanie o czymś przez ukazanie z innej perspektywy. Ja wiem, że nie każdy jest w stanie spojrzeć poważnie na człowieka (staruszka) w stroju nietoperza, same te słowa brzmią groteskowo. Ja się wychowałem na superbohaterach, więc nawet nie kwestionuję takich rzeczy w fikcji.

ocenił(a) film na 1
racher

To najbardziej rzeczowa wypowiedź w calym temacie. Twoje wyjasnienia sa dosc przekonujace. W sumie zdaje sobie sprawe z tej zasady batmana, ale zawsze mnie to irytuje, wolalbym zeby ich po prostu zabijal. W scenie z czolgiem razi mnie ogrom takiego "przedsiewziecia", jakim jest wyjechanie wielkim opancerzonym czolgiem, ktory pewnie wazy kilkadziesiat ton i spala mnostwo paliwa, tylko po to zeby... postrzelac sobie gumowymi kuleczkami :3 To tak jakby armia amerykanska w swojej walce z terroryzmem uzywala wylacznie armatek wodnych i pistoletow na wode... No ale to oczywiscie tylko moj punkt widzenia.

ocenił(a) film na 8
ho13k

No właśnie tak jak napisałem w krótkim poście poniżej, sam Batman też zaczyna mieć dość tej zasady - kiedy Joker powraca.
Przyznaję, czołg wygląda trochę jak popisywanie się wielkim penisem. No cóż, wybryk starego miliardera :). Ale to pewnie dlatego, żeby WSZYSCY mutanci go "poczuli". Ale, racja, taka inwestycja mogła być przeznaczona na cele charytatywne :)

ocenił(a) film na 8
ho13k

Jedna rzecz mnie nurtuje... Naprawdę oglądając filmy zwracasz uwagę na takie rzeczy, że czołg pewnie dużo pali, a ludzie nie powinni chodzić po ciemnych uliczkach? Przecież to nie ot to chodzi, żeby oddawać idealnie rzeczywistość... Film ma być nastrojowy, przedstawiać emocje bohaterów, ich walkę ze słabościami, pokazywać jakąś tam "prawdę" o świecie, operując przy tym różnymi motywami i grając schematami (uogólniam, bo dopiero chce się za ten film zabrać).
Superbohaterów jest masa i Batmanowi akurat najdalej do bycia bezsensownym i infantylnym.
I jeszcze jedno: to nie jest bajka tylko film animowany.


ocenił(a) film na 1
mikiom

Tak, kiedy ogladam film analizuje to co widze.

ocenił(a) film na 10
ho13k

Powiedz może kolego otwarcie czego oczekiwałeś, decydując się na obejrzenie tej animacji. Zaoszczędzimy dzięki temu na niedomówieniach.

ocenił(a) film na 8
ho13k

Zapomniałem o jednym. A propos zasady nie zabijania, w drugiej części Batman zaczyna się zastanawiać nad jej złamaniem, więc mamy swego rodzaju przełom :)

racher

Spoiler! Spoiler! :D

polskipolski

Rewelacyjny Batman ,fenomenalna muzyka z lat 90 plus fantastyczna walka finałowa.....wspaniała animacja ...to trzeba zobaczyć..

Oktavian7

Ja poczekam aż na HBO będzie leciało. Ostatnio ciągle puszczają jakieś animacje z Batmanem, więc i to pewnie też dadzą! ;)

ocenił(a) film na 6
ho13k

Denerwował mnie początek i kwestia "niepamiętania" o Batmanie przez młodego policjanta, oraz potrzeba przypomnienia sobie przez starego, jak się wzywa Batmana. Przecież minęło tylko 10 lat, jak można nie pamiętać o jedynym superbohaterze w mieście?
Stary 55 letni Batman mnie nie ujął na początku, ale zrobiłem wdech i obejrzałem do końca, przyzwyczaiłem się do konwencji, a potem obejrzałem 2 część, która jest już bardzo dobra.
-Co do dziewczynki to mogę uwierzyć, że się bije jak ta z KickAss, ale przegapiłem chyba moment w którym założyła strój Robina. Skąd go wzięła, było pokazane? Bo w jednej chwili była w TV, a w następnej skakała po gzymsach w stroju.
-Batman nikogo nie zabija, ale wiele scen jest dyskusyjnych czy w tym czy innych filmach, jednak sam fakt, że tego nie robi jest irytujący czasami. Zresztą to samo jest chociażby w X-Men'ach, tam walczą między sobą (mówię o komiksach) przez kilka stron lub nawet numerów i nic, a jak ktoś zginie to potem ożyje.
-Wejście burmistrza do celi, koniecznie samemu? Bezsens, wiedziałem z Twoich postów że coś takiego będzie, ale jak zobaczyłem wykonanie, to... zrobiłem chyba typowego karpia.

Do niektórych Fanów. Lubię komiksy o Batmanie i X-men, mam małą kolekcję z 95' i dlatego nie rozumiem jak można jednocześnie bronić ich jak krzyża i twierdzić, że Avengers jest dla debili. Rozumiem fanów Ojca chrzestnego, ale Batmana? Śmiech.

Pozdrawiam normalnych fanów.

ocenił(a) film na 7
ho13k

Kolejny tępy fanboy Marvela...DC nie jest dla nastolatków i dzieciuchów. Tutaj nie znajdziesz nieśmiesznych żarcików jak w Avengers. A Co do samego Batmana - to ikona popkultury. Gdyby nie on i Superman to dzisiaj nie było by Avengersów, ,,Spajdermenuf'' i innych bohaterów ,,z powagą''.

ocenił(a) film na 1
ocenił(a) film na 7
ho13k

Odpowiedź na poziomie.

ocenił(a) film na 1
Bartonson12

Dla jasności dodam, że na twoim.

ocenił(a) film na 7
ho13k

Przynajmniej uzasadniłem swoje zdanie. Ty zaś użyłeś prostego ,,Aha'' które dzisiaj oznacza kompletny brak wiedzy ze strony odpowiadającego lub odbieganie od tematu bo nie wie jak odpowiedzieć.

ocenił(a) film na 1
Bartonson12

W takim razie masz swoją prywatna definicje tego slowa, dziekuje ze nie nia podzieliles. Dzieki, czesc!

ocenił(a) film na 7
ho13k

To nie jest prywatna definicja. Nie znosze tekstów tego typu które swój początek znalazły w ,Fejsbuku'. ,,Chyba ty'' , ,,No chyba nie'' czy właśnie ,,Aha''.

ocenił(a) film na 8
Bartonson12

Ujmując to krótko po prostu spotykamy się z kolejnym przykładem człowieka, który uważa że skoro to Batman, to musi to być dziecinne jak Avengers lub Amazing Spider-Man. Dlatego na zawsze będę wdzięczny Nolanow za trylogię Mrocznego Rycerza gdyż jest to najlepszy przykład tego że Batman jest jednym z niewielu bohaterów którego nie polecałbym dzieciom. Nie zawsze komiks oznacza dziecinność. Komiksy Batmana zawsze to mówiły. Ja sam nie pozwoliłbym mojemu dziecku (obym jakieś kiedyś miał) czytać Batsa dopóki nie skończyłby 13 lat. Tylko seriale animowane o Batmanie (bez Beware the Batman, to gniot).
Dlatego jeśli chciałbyś pooglądąc trochę przerysowanego i nie podchodzącego ambitnie do tematu filmu to nie polecałbym ci Batmanów. Jak tak wolisz to pozostań przy Avengers, gdyż mimo iż jestem ich fanem to film zawiódł mne swoją dziecinością i nie ciekawymi dialogami (ciągłe kłótnie, wystarczy jak posłucham dialogu między moimi dziadkami)..

ocenił(a) film na 7
Joker960317

Eww...mówisz to do mnie? Podpięte pode mnie a brzmi jakbyś mówił do ho13k'a. Ze wszystkim się zgadzam prócz Beware the Batman. Scenariusz jest niezły. Gdyby tylko nie to biedne cgi. Szczerze to mógłby znieść je, gdyby było na poziomie. Jako przykład przytoczę sobie Pingwiny z Madagaskaru, i Wojownicze Żółwie Ninja z 2012 roku, również w tej technologii. Obie produkcje od Nickelodeon, obie mają CGI na wysokim i bogatym w szczegóły poziomie. Nie rozumiem jak Cartoon Network, bez wątpienia bardziej znana stacja( nie zaryzykuje stwierdzenia lepsza, chociażby za Avatara od Nick'a który jest jedną z najlepszych kreskówek - uwaga w historii. ) tak oszczędza na tej technologii. To jest rzeczywiście dziwne, jak amerykanom szkoda pieniędzy.

ocenił(a) film na 8
Bartonson12

Nie mówilem do ciebie,tylko do kolegi który rozpoczął temat. Niestety ale uważam że CGI znacznie pogrąża jakość seriali animowanych. Tęsknie za starymi dobrymi serialami robionymi starą dobrą kreską jak Batman The Animated Series lub nawet Young Justice...

ocenił(a) film na 7
Joker960317

Ahh, ten świetnie narysowany Samurai Jack.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones