Cytat ten w całości oddaje klimat tego wspaniałego filmu. Filozoficzna podbudowa zawarta w nim prowokuje widza do zastanowienia - Ile jest w stanie poświęcić ze swego człowieczeństwa by przetrwać ? - oraz - Czy warto dopuścić się małego zła by uzyskać wyższe dobro ? -. Odnoszenie się do tych i innych problemów współczesnego świata zawsze było jedną z mocnych stron nowego Battlestar Galaktica, dobrze widzieć że twórcy nie stracili formy wydając "Brzytwę". Film zawiera również to co już znamy: Świetną Muzykę oraz przyzwoite aktorstwo. Kolejnym plusem Razora jest początek który sprawia wrażenie że film jest kolejnym odcinkiem serialu nie zaś samodzielną produkcją. Jest to niewątpliwy uśmiech do fanów którzy z pewnością uznają Razor za nierozerwalną część serialu. Widzowie mający natomiast styczność z serialem z lat 70-tych o tym samym tytule docenią (jak i ja) kolejny uśmiech w postaci klasycznych Centurionów Cylońskich oraz znanych z dawnego BSG myśliwców. Film zawiera także rozwinięcie historii dzielnej acz stanowczej admirał Cain oraz jej okrętu Pegaza. Jako fan nie mógłbym oczekiwać niczego leprzego. Jedynym acz drobnym mankamentem Razora jest czas trwania. Film jest zdecydowanie za krótki tak jakby twórcy bali się odsłonić więcej a wierzcie mi, mogli to zrobić z czystym sumieniem.

10/10 Dla fanów s-fi i nie tylko pozycja obowiązkowa.