100% naturalnej, czystej bawełny, oto informacja zamieszczona na metce, która wabi konsumentów w krajach Europy czy USA. Konsumentów, którzy przeważnie nie wiedzą skąd owa bawełna pochodzi, jak się ją uprawia i jak zbiera plony.
Burkina Faso, Mali, Wybrzeże Kości Słoniowej, to niewielkie i ubogie kraje Afryki Zachodniej, z których pochodzi niemalże 80% bawełnianego surowca, który następnie jest dostarczany do fabryk tekstyliów na całym świecie, w tym również do Francji - stolicy mody. Projektanci, styliści, działacze proekologiczni zachęcają do noszenia naturalnych tkanin. Autorzy dokumentu pokazują drogę, jaką przebywa tak zwane "białe złoto" od prymitywnej plantacji w Afryce do ekskluzywnego butiku w centrum Paryża.
Film skupia się przede wszystkim na poważnym problemie, którego afrykańscy plantatorzy oraz europejscy przemysłowcy nie dostrzegają. Jest to praca afrykańskich dzieci przy zbiorze bawełny. Nieletni pracownicy są rekrutowani z maleńkich wiosek, niemalże porywani przez pośredników prosto z ulicy, omamieni dobrym zarobkiem i możliwością pomocy rodzinie. Co w rezultacie okazuje się oszustwem.
Zdarza się nawet, że skorumpowani nauczyciele lub dyrektorzy szkół podstawowych, które działają przy wsparciu finansowym organizacji europejskich, odwołują zajęcia szkolne w sezonie zbiorów. Po czym wysyłają niekiedy setki uczniów na plantację, w ramach "zajęć w plenerze". Dzieci miast uczyć się - pracują, niewielkie pieniądze "za pomoc" dostają tylko wychowawcy. Dzieci mogą tu liczyć jedynie na wynagrodzenie w postaci cukierka.