Ten film to KOMPROMITACJA. Co to miało być ? Czemu służy kręcenie takich gniotów ? Przez 1,5 h mamy pokazanego człowieka który pracuje przy udźwiękowieniu filmu i widz czeka aż coś się wydarzy a tu NIC - jedno wielkie darcie ryja do mikrofonu i gęba wiecznie zdziwionego dźwiękowca - to zapamiętam po tym "filmie"....
To ma być horror ? Wolne żarty... Jedyne co mi się podobało to świetne udźwiękowienie... naprawdę to było na wysokim poziomie... a reszta ? Masakra... Moją ulubioną postacią z filmu była sekretarka... heh świetnie udawała zniesmaczenie do Gilderoya. Nie polecam... jak dla mnie film powstał zupełnie po nic.