Pomimo, że opowiadana historia rozgrywa się w dalekiej nam Kirgizji, dzieje się w każdym zakątku świata. Rozpad rodziny, opuszczony partner nie radzi sobie topiąc swoje smutki w alkoholu i w tym wszystkim dziecko. Tu bohaterem jest 12-letni Jekszen doskonale zagrany przez młodego aktora, który w porywający sposób pokazuje całą gamę emocji bez nadmiernej ekspresji - spojrzeniem, mimiką twarzy, małym gestem. Jest w jego grze zarówno dziecięcość jak i dojrzałość i odpowiedzialność ponad wiek.To spokojnie opowiedziana historia, z dużą wrażliwością i wnikliwością. Dzieci nie powinny nosić na swoich barkach tak trudnych problemów. Nie powinny, ale dzieje się tak na całym świecie. Smutny film.