aż ciarki przechodzą człowieka , że coś takiego dzieje się dziś na świecie i żadne oenzety usa, nato nie reagują /
Oglądałem dziś z wypiekami na twarzy kręcąc głową z niedowierzania , że znaleźli się śmiałkowie którzy ryzykując życie własne oraz swoich rodzin mieli odwagę nakręcić materiały na których kanwie powstał ów prześwietny Dokument o buncie mnichów oraz zwykłych ludzi przeciw zastraszającej i wyniszczającej już od ponad 40 lat dyktaturze w Birmie/
Chwała reżyserowi i montażystom którzy stworzyli dzieło kompletne trzymające cały czas w napięciu -jak przy najlepszych filmach sensacyjnych. Gorąco Polecam !
korea północna, chiny, rosja, iran, sudan, haiti, kuba i jescze pewnie wiele innych państwek w których władza ludzi za mordę trzyma a świat milczy bo mu tanio trampki szyją albo złóż bogactw naturalnych nie mają / hipokryzja i tragedia
Widziałem dzisiaj! Rewelacja! Trzyma w napięciu cały czas
Za posiadanie kamery grozi więzienie i tortury
Za mówienie do kamery więzienie i tortury
Za manifestowanie więzienie i tortury
A na ulicach dziesiątki tysięcy ludzi tajni agenci nagrywają tłum, reporterzy ryzykują życie kręcą agentów i to wszystko na faktach, ogląda się jakby się tam było.
Największy szacunek dla mnichów, ich filozofia bije wszystko na łeb na szyję, reżim jakby z nimi siadł do dialogu to skompromitowałby się od początku do końca, ich uniwersalne prawdy tak by rozjechały tych wojskowych, że już po godzinie oddaliby władze, niestety "rząd" o tym wie więc nie polemizuje.
Mi najbardziej podobał się moment gdy mnisi spotkali się z przywódczynią opozycji, której nikt nie widział przez prawie 20 lat, aż mnie ciarki przeszły, a co musieli czuć birmańczycy chyba bym padł na glebe.
Polecam pozdro
Dziwie się krajom zachodu że nic nie robią, choć z drugiej strony nie mogą wiele zrobić po tylu latach, trzeba to było załatwić od razu potępić wojskowych i nałożyć embargo, teraz to drugie nie ma sensu bo cierpieć będą cywile. Ale czemu nawet tych rządów nie potępiają to nie rozumiem, zupełna cisza
odpowiedź jest bardzo prosta niestety. Otóż o ile w przypadku Iraku, USA zdobyły złoża ropy, to "uwolnienie" Birmy nie przyniesie żadnych korzyści (mówię z perspektywy większości ludzi u władzy)... A uwierz mi chyba nawet nasza wspaniała polska armia byłaby w stanie sama pokonać ten malutki reżim.
pewnie tak na prawdę mnisi to taki kolejny wrzód na dupie państwa , które musi utrzymywać tę bezproduktywna klasę a i ich filozofia to nie mieszanie się i trwanie za czyjeś pieniądze bo przecież żyją z jałmużny.....mogą być przyczynkiem do zmian ale tak na prawdę to świecka część społeczeństwa powinna wziąć się za zmiany...współczuję im i myślę , że zmiany nastąpią dopiero w wypadku śmierci dyktatora, przy odrobinie szczęścia jego następca będzie mniej twardogłowy... i na koniec taka mała dygresja - rozruchy zaczęły się po ogłoszeniu podwyżek, podobne sytuacje miały miejsce w Polsce - tak więc dopóki głodu nie będzie dopóty reżim będzie się nieźle trzymał...
Mam nadzieję, że ironizujesz z tym, co napisałeś o mnichach. Jakie nie mieszanie się ? Ten film pokazuje właśnie, jak mnisi zareagowali na działania reżimu, jak się sprzeciwili. Jakby się nie mieszali, to by mieli spokój, nikt by ich nie aresztował, poniżał, torturował i zabijał. Mogli bimbać na to, co się dzieje, tak jak prawosławni w obliczu bolszewizmu, ale nie. Pokazali, że są z narodem, że nie godzą się na tyranię wojskowych. Życie z jałmużny nazywasz utrzymywaniem ? Marny żart, zważywszy, ile Polska wydaje na KK. Ale masz rację z tym wrzodem, bo odkąd mnisi się sprzeciwili, jest to twardy orzech dla junty.
A śmierć dyktatora nic nie zmieni, bo będą następni. Żeby coś się zmieniło, potrzebna by była, niestety, interwencja z zewnątrz i oddanie władzy opozycjonistom.
Ja za samą tematykę, która pokazuje jak bezsensownie rządzony jest dzisiejszy świat (jeśli nie ma z czegoś korzyści dla siebie, to żaden kraj nie kiwnie palcem nawet..) dałem 10/10 Wielki szacunek za odwagę dla tych ludzi. Szkoda tylko, że o tych manifestach było głośno tylko przez chwilę i od razu o nich zapomniano (pomimo wyrazów oburzenia m.in prezydenta USA).
Mimo skandalizujących zakazów panujących w tym kraju ja byłbym przeciwny interwencji wojskowej (tak jak zawsze), demokracja ma jak dla mnie za dużo minusów aby o nią rozpętywać wojnę.
Myślisz że byliby szczęśliwszy gdyby po wojnie mieli 12 godzin dziennie szyć amerykanom adidasy? A tak by było, to pewne, skończyliby jak Bangladesz - jedna wielka fabryka Walmartu. Naprawdę im tego nie życzę bo to też egzystencja bez perspektyw, to też niewolnictwo.
Jedyną szansą jest dla nich taka aksamitna rewolucja, którą muszą przeprowadzić sami, z jedynie wsparciem ONZ i potępieniem junty przez opinię międzynarodową.
Chociaż wtedy i tak skończyć mogą jakby ich wyzwolili amerykanie ;P
Co do tego dokumentu, to tak jak wcześniej mówiłem oczarowała mnie filozofia tych mnichów, juz wypożyczyłem sobie książkę ;)
Zdaję sobie sprawę, że interwencja wojskowa nie jest dobrym rozwiązaniem (na marginesie za wojskiem w ogóle nie przepadam ;). Trudno znaleźć najlepsze rozwiązanie w takiej sytuacji. Aha i chciałbym tylko dodać od siebie, że podałem oburzenie Obamy tylko jako przykład (daleko mi do zwolennika polityki [i nie tylko] Stanów Zjednoczonych. Zresztą wielu innych rzeczy też, ale mniejsza :].
Wspaniały film, marzy mi się coś takiego o Korei Północnej. Strasznie mi żal mieszkańców Birmy, szafranowa rewolucja nic nie zmieniła i żeby jeszcze było gorzej atak tsunami w 2008r. Birmańczycy zasłużyli na lepszy los. Podziwiam reporterów Demokratycznego Głosu Birmy, przykład tego jak garstka jednostek potrafi wpływac na losy historii.
Powstał film o Korei "Dzieci złego państwa" myślę, że jest jeszcze bardziej wstrząsający niż o Birmie.
Arabia Saudyjska.............tam też nie mam mowy o demokracji, ale jest ropa i nikt nie robi z tego powodu dramatu....
Lecz Arabia Saudyjska potrafi się odnaleźć w tym biznesie i wie komu posmarować kiedy trzeba. Np. taki Iran, bądź też Wenezuela... podskakują i tylko czekać, aż USofA z ziomkami zafunduje im "misję stabilizacyjną".