Nie wiem jak wy ale ja kocham scenę w której Polacy tracą zimną krew w trakcie walki powietrznej i wyraźnie panikują.
Wątpię żeby to wyglądało na panikę. Mogę pomylić, ale to jest ta scena, kiedy dowódca eskadry Skipper mówi do Polaków, że Brytyjskie lotnictwo nie jest latającym cyrkiem. Polscy piloci z reguły krążyli na dużej wysokości i jako pierwsi dostrzegali samoloty wroga, po czym z maksymalną prędkością spadali prosto na nie, co pozwalało zaskoczyć wroga i nadrobić słabsze osiągi własnych maszyn. Zabójcza skuteczność dywizjonu 303 stała się wkrótce sławna, Polaków traktowano jak bohaterów, nie pozwalano płacić w restauracjach, prasa nazywała ich "Aniołami Zemsty". Ten stan rzeczy trwał jednak niedługo. Wraz z włączeniem się USA do wojny i przybycia pierwszych Amerykanów do Wielkiej Brytanii, Polacy odeszli w niepamięć i nie mogli już dłużej liczyć na specjalne względy. Po wojnie Wielka Brytania nieźle się odpłaciła Polskim pilotom za walkę w obronie ich państwa wystawiając im rachunek za ich utrzymanie (amunicja, żywność, żołd itp.).
Jeszcze lepiej "odwdzięczyła się" PRL, skazując mjr. Skalskiego na śmierć, niby za zdradę
I wielu innych Polskich Bohaterów też tak potraktowali. Niektórych zabili - Inka, Nil i innych.
Oni tam sobie caly czas jaja robili i nabijali sie ze szwabów.. Gdzie ty tu panike widzisz?
Nie pamiętam już dokładnie filmu, więc nie mogę odpowiedzieć :) Jednakże dziękuję za doinformowanie mnie w tej kwestii; nie każdy dobrze interpretuje pewne sceny. Pozdrawiam :)