Blask to jeden z najpiękniejszych filmów, jakie ostatnio widziałem. Doskonałe australijskie kino,które wg mnie plasuje się na równi w rzędzie z najlepszymi dokonaniami Petera Weira. Fenomenalna rola Goeffreya Rusha-oskar jak najbardziej zasłużony. Każdy może zinterpretować ten film na swój sposób. Dla jednych będzie to traktat o tym, żeby nie stawiać własnym dzieciom zbyt wysokich wymagań, bo można im przez to zrujnować życie. Dla innych przestroga przed zbytnim dążeniem do doskonałości,perfekcjonizmu, przed dotykaniem Boga. Dla mnie jednak to historia człowieka,którego nie zepsuła dorosłość, który po wielu trudach i przeciwnościach losu osiąga sukces taki,jakiego chciał-totalnie inny niż sukces do którego dążą wszyscy, zachowując przy tym wszystkim pomimo dorosłego wieku wrażliwość
małego dziecka. Taki właśnie chciałbym być!