Kolejna produkcja, z kanonu "kina moralnego niepokoju", której oglądanie było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Po prostu kino lat '70 to były złote czasy... teraz filmów z takim klimatem, refleksyjnych, a jednocześnie nie-depresyjnych jest mało, naprawde mało. Jeśli ktoś się interesuje czasami PRL'u to uczta będzie podwójna. Koniecznie obejrzyjcie.
W pełni popieram. Dla mnie podobny klimat ma jeszcze "Krótki Dzień Pracy". W ogóle kocham w Kieślowskim z lat PRLu przywiązanie do dokumentu, którego w Bliźnie jest widoczna masa.
gdzie ludzie (kochajacy sie w dokumentach) podziewaja siegdy My je w naszym miescie prezentujemy? czy nad tradycyjnym Kinem zawisla klatwa DVD i wszechogarniajacej unifikacji... uwielbiam filmy "Kisla", A SZCZEGÓLNIE JEGO WCZESNE DOKUMENTY! tylko czy moge, bez obaw pokazac je wiekszej liczbie "antropolusów", na ekranie wiekszym niz domowe 28" .
milo jednak slyszec, ze sa jeszcze ludzie rozkochani w PRLowskiej
Film-manufakturze :)