4,8 512  ocen
4,8 10 1 512
Blow Job
powrót do forum filmu Blow Job

Jestem całkiem pewien, że Andy i jego koledzy z Fabryki po prostu wpadli na ten pomysł totalnie pod wpływem chwili (coś jak te portrety filmowe Edie Sedgwick). Dam dziesiątkę tylko dlatego, że oni po prostu wzięli kamerę i zrobili film. To ma swój urok, nawet jeżeli to para facetów robiących laskę.

ocenił(a) film na 8
freakingduffy

Zgadzam się w 100%

użytkownik usunięty
freakingduffy

to nie było robione pod wpływem chwili. Andy miesiąc po wyświetleniu któregoś ze swoich filmów zapowiedział po projekcji że następny jego obraz będzie o obciąganiu.przygotowania trwały pare tygodni. w trakcie projekcji ludzie byli wzburzeni,dosłownie przyszli zobaczyć "obciąganie pały" (jak wyraziła się nihilistka podczas seansu) a zobaczyli tylko twarz po wyrazach której możemy się tylko domyślać czy wytrysk już był czy dopiero nastąpi. oto właśnie chodziło Warholowi,znów sprowokować,zdenerwować i doprowadzić do załamania nerwowego czekając na wymarzony powolny zwrot kamery na dół,który jednak nigdy nie nastąpi.

W takim razie nie wzbudził we mnie pożądanych uczuć, film aczkolwiek uznaję za genialny.
Gdyby kamera zjechała na dół, dałbym 1. W obecnej formie jest 10. : )

grafoman

Zgadzam się w zupełności. :)

Davus

Rzadko kiedy ma się możliwość oglądania filmów, które byłyby jednocześnie "blisko życia" (zapis autentycznego stosunku oralnego) i od niego daleko (w zasadzie żadnego fellatio na ekranie nie widzimy - obserwujemy jedynie twarz młodego mężczyzny wyginaną spazmami rozkoszy). Film jest więc w gruncie rzeczy świetnym studium ludzkiej ekspresji, dokumentalnym zapisem, który przestaje być zapisem i staje się niejako oderwany od tego, co przedstawia (właściwie jedynie tytuł naprowadza nas na to, z czym tak naprawdę mamy do czynienia, a wiedza pozaekranowa informuje nas o tym, że chłopak z ekranu - w przeciwieństwie np. do Meg Ryan w "Kiedy Harry poznał Sally" :P - orgazmu nie udaje, tylko naprawdę go przeżywa). Paradoksalnie jednak - dzięki temu, że film jest niemy i że nie widzimy na ekranie samego aktu seksualnego - jest w nim większy autentyzm niż w pierwszym lepszym filmie pornograficznym. Może dlatego, że ów chłopak nie musiał niczego udawać, potęgować jęków, by wywołać podniecenie u widzów (co jest przecież głównym celem pornografii), bo i tak tych jęków widz nie może usłyszeć. Pozbawienie obrazu diegetycznych dźwięków sprawia, że oglądana scena na kolejnym znowu poziomie "odrywa" się od rzeczywistości i staje się czymś na swój sposób fascynująco nierealnym. Podoba mi się to przenikanie "bytu" i "niebytu", rzeczywistości i fikcji, osiągnięte poprzez pomysłowe pozbawienie pornografii jej wartości użytkowej.

Davus

jak postawie kamere na pralce, ktora mam na przeciwko sedesu, usiade na klopie i zaczne produkowac stolec nagrywajac jedynie wyraz twarzy tez dasz 10 i okrzykniesz arcydzielem? czy nie, dlatego, ze film nagral pekeyprv a nie andy warhol? zalosne, ten film to zwykly gniot, szmira i tandeta, tyle mam na ten temat do powiedzenia.

pekeyprv

Pomysł byłby to co najmniej wtórny. :P Zresztą, jeśli ktoś nie rozumie różnicy między dziełem sztuki, a kiczem, to już jego sprawa. :P Równie dobrze można powiedzieć, że najsłynniejsze dzieła Malewicza potrafiłoby namalować kilkuletnie dziecko, a obrazy Mondriana to po prostu kolorowe prostokąciki. Co z tego? Ważne, jaka koncepcja kryje się za dziełem, a nie jak się je "robi", ani ile trudu trzeba włożyć w ich przygotowanie. No, ale sztuka współczesna nie jest dla wszystkich. :P

Davus

...święta racja i... czasami lepiej nie być w gronie tych, dla których ona jest;-)

Davus

A gdyby film nigdy nie został nakręcony przez Andyego, ale dopiero w roku 2010 przez grupę studentów? Dałbyś 10? Wątpię.

pekeyprv

Myślę, że Andy po przeczytaniu Twojego komentarza, byłby zachwycony tym jak udało mu się podburzyć Cię do zwymyślania jego "dzieła". Mniej więcej o to mu (zwykle) chodziło. Tak myślę.
Innymi słowy dałeś się podejść. I WŁAŚNIE DLATEGO - Andy jest mistrzem ;)

Arcanus

Albo trollem

mhrocznyszatan

Andy jest tajnym agentem MIB

Arcanus

przecież taki tok myślenia jest idiotyczny, jakbym był NIBY artystą który coś osiągnął i narysował penisa na wzór dzieciaka z gimbazy i wkręcał ludziom, że to arcydzieło to autentycznie byłyby ohy i ahy a ja siedziałbym i się śmiał z tępoty jaką prezentujesz usprawiedliwiając swój zachwyt nad tym szajsem
PS: to tylko hipoteza, nie planuje raczej artystycznej kariery więc daruj sobie komentarz, że i tak tego nie zrobię
PS2: tego nie można brać na poważnie jak wskazuje nazwa tematu, handlujcie z tym

ocenił(a) film na 1
pekeyprv

racja!

użytkownik usunięty
pekeyprv

Zgadzam się z Tobą. Zajmowałem się "twórczością" Warhola, by tak to ująć, profesjonalnie - i sądzę, że gdyby nie jego niezwykły spryt i umiejętność manipulowania otoczeniem, hype "Andy był geniuszem" nigdy by nie powstał. Co więcej, uważam, że Warhol - podobnie jak Madonna - przyczynił się do upadku kultury masowej, której jakoby był komentatorem... Pozdrawiam.

freakingduffy

Wy sobie jaja robicie czy naprawde jesteście pojeˆˆ◘bani??? Dać dyche takiemu ścierwu to trzeba być niezłym bezmózgowiem...

mojeprywatnekonto

10 = "arcydzieło" (według Filmwebu).
"Blow Job" = arcydzieło.
Chyba każdy, kto ma mózg nie ma problemów ze zrozumieniem, że z takiego układu równań wynika, że "Blow Job" = 10. Więc?

Davus

Bardzo podoba mi sie to rozumowanie. Koniecznie musze zobaczyc...

użytkownik usunięty
freakingduffy

Omyłkowy post, proszę wybaczyć.