W jednej ze scen prokurator kupował coś w sklepie. Chyba flaszkę, ale głowy sobie uciąć nie dam. Za kasą stał taki rudy, wysoki pan z warkoczem. Jasna cholera, wiecie kto to? Bo mnie ten rudy zainteresował, przypominał mi trochę jakiegoś tolkienowskiego elfa. XDD
((nie ma go w czołówce))