Uwierzył w to, że napisała to jego zmarła żona bo, jak powiedział spirytystce Annie, tylko on i zmarła wiedzieli o tym co tam było nabazgrane. Okazało się jednak, że córka też wiedziała. Więc jak dla mnie wcale nie naciągane.

ta jasne, w ogóle nie naciągane. Widamo, cyniczny doświadczony prokurator prędzej uwierzy że to duch napisał niż jego córka, która przecież mogła się dowiedzieć o tym fakcie bezpośrednio od mamy, a Gajos nie musiał być tego świadom.

Ta walka cynicznego racjonalizmu Gajosa z manipulacjami psycho-spirytystycznymi Ostaszewskiej jest wiarygodnie w Ciele pokazana. Gajos do końca nie wierzy w te dyrdymały, ale stopniowo mięknie i ulega. Znamy te odruchy niewiernych, które każą im od czasu do czasu coś na tacę rzucić. Ludzkie to jest. Gajos, mimo, że prokurator, też staje się ludzki. I dzięki temu, ostatecznie, wygrywa! Zobacz to zwycięstwo ducha nad ciałem i nie racjonalizuj zanadto :)