To nie żart! Film jest nakręcony zwykłą kamerą i w takich podobnych sceneriach jak "Moda na sukces". Momentami drewniane aktorstwo. Ale są i plusy. Niektóre akcje militarne nakręcone są bardzo przyzwoicie, plus domontowane do tego prawdziwe sceny wojenne nagrane przez dokumentalistów i stacje telewizyjne. W głownych rolach grali m.in. Daniel Baldwin czy Steven Williams (znany głównie z serialu "Gorączka w mieście").
Generalnie konwencja na film bardzo dziwna. Są to połączone sceny wojenne nagrane (jak już wspominałem) przez dokumentalistów i opertatorów telewizyjnych, wraz z dogranymi scenami aktorskimi na polu bitwy, plus symulowane jakieś wywiady z żołnierzami, że niby rozmawiają z reporterami TV, plus sceny z rodzinami żołnierzy w USA, którzy przeżywają też wojnę. Plus jeszcze jakieś fragmenty konferencji George'a Busha i Margaret Tatcher
Taki film z pewnością nie każdemu się spodobałby. Ale dla kilku ciekawych scen militarnych warto zobaczyć, bo w telewizji ich nie uświadczymy. Daję naciągane 6/10, choć film maksymalnie zasługuje na 5/10, to ja podwyższyłem ocenę ze względu na kilku ciekawych aktorów i kilka dobrych scen "wojskowych". Aczkolwiek rozwaliły mnie sceny "wojskowe" np. gdzieś w bunkrach, nagrywane w studiu, jak w "Modzie na sukces".