Powiem tak: owa adaptacja zła nie jest, można zobaczyć, szczególnie kiedy ktoś lubi akurat dosyć łzawe historie, ale... Mimo wszystko polecam zapoznać się z wersją papierową. Historia płynie wolniej, naturalniej, bardziej oddaje rzeczywistość. Jest oczywiście dramatyczna, lecz nie przedramatyzowana. Poza tym w...
Nie widzę niczego specjalnego w tym filmie. Mimo iż to kino azjatyckie to ten film jest na wskroś "amerykański". Naiwna, łzawa historyjka, wygładzone, wręcz "śliczne i kolorowe" obrazki nie pokazujące niczego. A scena gdzie bohaterka bierze ślub z urna z prochami zmarłego to już w ogóle jakiś absurd. Nie polecam,...