Film, który łączy role Gaela Bernala i Penélopy Cruz.
To doskonały powód, żeby go obejrzeć! ;)
A o samej fabule?
Ciekawy pomysł, trochę za dużo przemocy, nie do końca usatysfakcjonowało mnie zakończenie, wykonanie: niezłe.
Gra aktorska - rewelacyjna - tutaj szczególne brawa również dla Victorii Abril.
Co z głównym bohaterem, który stał się obiektem rywalizacji piekła i nieba?
Dla nas widzów jest on dość niedostępny - to nie wina aktora, a raczej kreacji - od początku do końca nie znamy jego przemyśleń - jego zachowanie jest jak sinusoida - a po liście do matki możemy przypuszczać, że jego przemyślenia są bardzo proste - w tym negatywnym wydźwięku. Czy więc tak prosty człowiek zasługuje na miejsce tego najbardziej pożądanego obiektu dwóch światów?
Tak jakby sam reżyser chciał z nas trochę zażartować.
Próbując zebrać to wszystko w całość wyszło mi 7/10 - ze scenariuszem bym dyskutowała - za obsadę dziękowała na kolanach.
Trzeba powiedzieć, że to film wart uwagi.
Adios! ^^