PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=150498}

Bracia

Brødre
7,4 5 815
ocen
7,4 10 1 5815
Bracia
powrót do forum filmu Bracia

Dziwny film. A właściwie dziwnie na niego reagowałam. Pierwsza część (do czasu powrotu Michaela) wydała mi się bardzo schematyczna i... hollywoodzka. "To męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać". On - jedzie na misję, są czułe telefony, ona z dziećmi tęskni i czeka. Potem on ginie, ona jakoś sobie musi poradzić. Jest jeszcze cudownie nawrócony brat i rodząca się między nimi więź, której oboje nie chcą ulec do końca. W międzyczasie mamy sceny, pokazujące, że Michael jednak żyje i zapewne któregoś dnia wróci.

Oglądam i myślę sobie - nie, tylko nie rozdzierający romans o rodzinnym trójkącie. Wątpliwości miałam też zresztą co do tempa, w jakim rozgrywają się wydarzenia po rzekomej śmierci Michaela. Wydaje się, że wszyscy w ciągu kilku dni wracają do normalności; dziewczynki (bądź co bądź już na tyle duże, by rozumieć pojęcie śmierci) wesoło dokazują w kuchni już dzień po pogrzebie, podczas gdy na samym pogrzebie starsza zalewała się łzami. Rozumiem, że ten czas sprzed powrotu Michaela miał być tylko rozbiegiem i przygrywką do właściwej akcji, więc celowo reżyserka potraktowała go skrótowo i pobieżnie. Może warto było w takim razie zasugerować, że wszystko to ma miejsce na przestrzeni kilku miesięcy? Byłoby zdecydowanie bardziej wiarygodnie.

A teraz plusy, czyli to, co mnie do filmu ostatecznie przekonało. Zdrętwiałam podczas kluczowej sceny masakrowania współwięźnia. Świetnie rozegrane zostało narastanie paranoi Michaela po powrocie do domu, podejrzenia, zasypywanie pytaniami, agresja, wreszcie wybuch szału (bardzo dobra gra Ulricha Thomsena). Duszna atmosfera skrywania czegoś, z czym nie da się normalnie żyć, czego nie da się wyrzucić z pamięci. Właśnie - w to wierzę. Jeśli cokolwiek może zmienić człowieka, to właśnie tego rodzaju przeżycia. Zresztą trudno tu mówić o zmianie - takie rzeczy zżerają i niszczą osobowość. I Bier świetnie to pokazała. Żadne tam cudowne przemiany postaw za sprawą podsłuchania jakiejś rozmowy ("Życie na podsłuchu", które już na zawsze pozostanie dla mnie modelowym przykładem naiwnej ludzkiej wiary w cuda).

"Bracia" to nie jest żadne arcydzieło, gołym okiem widać mankamenty, opowiada też w gruncie rzeczy dość prostą (choć dramatyczną) historię. Chodzi o to, że Bier umiała tę prostą historię przedstawić w bardzo poruszający sposób, nie unikając wprawdzie czasem szablonowych rozwiązań, ale wybaczam, bo jako całość ogląda się to naprawdę dobrze. I to jest właśnie ta tytułowa skandynawska metoda. :) Tylko to zakończenie... Czuję niedosyt. Czy to było zamierzone? Czy jednak pomysłu zabrakło na zdecydowane, jednoznacznie domknięcie?

ocenił(a) film na 6
Diana

rzeczywiście końcówka zostawia duży niedosyt. ale losy można sobie samemu dopowiedzieć czyli albo michael się wyspowiadał żonie i mu ulżyło, z powrotem sobie żyli w szczęściu albo nie mogła tego znieść i go zostawiła ... itd.

tak czy siak sam niewiem czemu takie zakończenie zostało zastosowane. chciano raczej zwrócić uwage na sam dramat bohaterów związany z powrotem zza grobu ojca i męża.

użytkownik usunięty
lechu1017

kurczaki pieczone,a jakiego wyście się zakończenia spodziewali?? Kobitka okazała wiele cierpliwości, chęć pracy nad związkiem, ciepła. Postawiła sprawę jasno-wypluj mi się albo więcej nas nie zobaczysz! I on się uzewnętrznił, wreszcie katharsis. Hollywoodzko się nie czułam, bo aktorzy dobrzy, krajobrazy i klimat rodzinnie spokojny.
A jakie wy byście zakończenie proponowali??Hę?

To zakończenie było wręcz normalne. dziwię się waszym zdziwieniom;p Oświećcie manie jakie byłoby "właściwsze":)

Mnie się film bardzo podobał. Był niby do przewidzenia, ale tak zaskakiwał momentami, zwrotami akcji, wątkami, że wcale nie poczułam niedosytu. Ale może mało wymagająca jestem...Choć nie sądzę:)

ocenił(a) film na 8

Nie wiem jakie zakończenie byłoby właściwsze. Tutaj zabrakło mi może jakiejś kropki nad i. Dzielę się swoimi wrażeniami, które są takie a nie inne, ale przecież owo wrażenie dotyczące finału nie dyskwalifikuje filmu, który zaliczyłam nawet do ulubionych.

ocenił(a) film na 10
Diana

Mnie zakończenie wydało się trafione. Było podsumowaniem całego filmu, miało niezwykle dramatyczny, wręcz rozrywający wydźwięk. Nie można czasem powiedzieć wszytskiego, tu było dużo miejsca na własne dopowiedzenia, własny odbiór. Czasem lepiej zamilknąć w odpowiednim moemencie, niż powiedzieć za dużo.

ocenił(a) film na 9

Lalopatia, z tym mnóstwem cierpliwości to bym nie przesadzał...
a otwarte zakończenie było jedynym rozsądnym moim zdaniem, chociaż ja skłaniałbym się jednak mimo wszystko do tego, że zostawił ten sekret dla siebie. Traktował w tej scenie zone z obojetnoscia, a na podarunek od dziewczynek wogole nie zwrocil uwagi. Czyli mozna postawic teze ze juz pogodzil sie z utrata rodziny...

ocenił(a) film na 8
Diana

Generalnie bardzo dobry film, dobrze przedstawiony, bez niepotrzebnych ozdobników... ale ma jeden zgrzyt.
Piszesz: "Wątpliwości miałam też zresztą co do tempa, w jakim rozgrywają się wydarzenia po rzekomej śmierci Michaela"
ja również i choć jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować tę skrótowość i pobieżność o której wspominasz... że przedstawia najważniejsze wydarzenia z przeciągu kilku miesięcy, to jednak nie widać tego upływu czasu w przypadku losów Michaela tak jakby to, co dzieje się z nim rozgrywa się, w przeciągu kilku dni, może tygodnia...
Poza tym czapki z głów.
Czekam teraz na wersje amerykańską...
Mam nadzieje na rownież dobre kino

ocenił(a) film na 9
czaslaw

Wątpliwości co do tempa filmu to takie czepianie się dla czepiania, bo jak inaczej twórca byłby w stanie zamknąć swoją opowieści w niecałych dwóch godzinach? Te urywki z Afganistanu, życie więźniów, relacje pomiędzy Michaele a jego współtowarzyszem nie były głównym wątkiem filmu, tak samo jak rozwijające się uczucie Sary i Jannika. To bardzie opowieść o człowieku złamanym psychicznie, nie potrafiącego się już odnaleźć w swoim dotychczasowym życiu.
Ta historia choć prosta, ukazana jest w bardzo emocjonalny sposób. Jednym słowem ten film ma wszystkie cechy dobrego skandynawskiego dramatu tak, że człowiek ma wrażenie, iż podgląda prawdziwe życie a czasem nawet mimowolnie staje się członkiem tej opowieści.

dzikakulka

jedna z moich ulubionych scen to ta, w której Jannik odchodzi sprzed drzwi łazienki Sary. też czuję niedosyt po zakończeniu, i faktycznie brakuje jakiejś kropki nad i. z drugiej strony jednak, żeby to była porządna kropa, reżyserka musiałaby doopowiedzieć jeszcze kawał historii, więc może to było lepsze.
czy żołnierze wracający z takich misji (zwłaszcza jeżeli zostali wyzwoleni z "obozu wroga") nie chodzą na jakieś spotkania z psychiatrami?

ocenił(a) film na 5
Diana

Bardzo skandynawski film. Nic dziwnego w końcu Duński. Moja ocena nie jest z punktu miłośnika kina tylko miłośnika kultury skandynawskiej, tak więc pozwolę sobie powiedzieć, że dla mnie tempo było zbyt powolne. Scena zmasakrowania współwięźnia była koszmarnie rozbijająca. Nie dotrwałam jednak do końca. To chyba nie był odpowiedni moment życiowy na jego oglądanie... może kiedyś, w kinie na jakimś przeglądzie wysiedzę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones