PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=473563}

Była sobie dziewczyna

An Education
7,1 69 388
ocen
7,1 10 1 69388
6,8 22
oceny krytyków
Była sobie dziewczyna
powrót do forum filmu Była sobie dziewczyna

Film to doskonały materiał dla „zbuntowanych” heh gimnazjalistek i prostolinijnych licealistek. Ogląda się go bowiem dosyć dobrze, jeżeli ktoś oczywiście nie ma pojęcia o filmie jako filmie i aktorstwie, a jest jedynie przeciętnym zjadaczem popcornu. Historia jest bowiem chwytliwa i lekko kontrowersyjna jeśli można w tym wypadku użyć tego oklepanego słowa. Ale chyba tak, bo nawet w dzisiejszych posranych czasach związek mężczyzny w średnim wieku z nastolatką nie jest codziennością. O ile naiwność bohaterki mogę zrozumieć, bo dziewczynę w tym wieku łatwo jest poderwać na prezenty, przejażdżki, koncerty i inne tego typu bzdety szarmanckiemu mężczyźnie, który udaje dżentelmena, to postawy ojca wydawałoby się z pozoru konserwatysty, który nie da się łatwo złapać w sidła już nie. Reżyser próbuje nam wcisną kit, że David przekabacił go w ciągu jednego czy tam dwóch wieczorów winem i kilkoma dowcipami zatwardziałego typa do tego stopnia, że ten oddał mu córkę praktycznie na wyłączność. Wytłumaczeniem jest oczywiście, że ojciec był po prostu skąpy na kasę i dlatego na wszystko się godził, ale dla mnie to wytłumaczenie nie przemawiające. Poza tym bardzo mocno drażniła mnie w tym filmie gra aktorska głównego bohatera, który był drewniany i kompletnie nie nadawał się do roli złodzieja wartościowej sztuki. Trochę lepiej wypadł filmowy partner idiotycznej blondynki wspólnik Davida i Jenny, która nadrabiała nieprzeciętną urodą.
Aż nie chce się wspominać o zakończeniu tego filmu, które było w żenująco amerykańskim stylu. Kiedy wyjaśniło się, że David jest oszustem, aż głupio to brzmi heh było wiadomo od samego początku rodzice głowili się jak mogli być tak głupkowaci, Jenny przyznała się do błędu i przy pomocy nauczycielki dostała się na wymarzony Oxford. Poznała też zwykłego normalnego chłopca, który zabrał ją do Paryża. Tak duże nawarstwienie cukru i miodu mogło zemdlić nie jednego widza.

ocenił(a) film na 7
gonzo13

Zachowanie ojca Jenny było faktycznie zadziwiające i nienaturalne. Wydaje mi się, że w tamtych czasach związek ze starszym mężczyzną był mocno negowany. Tutaj było to pokazane bardzo pozytywnie. Nawet na ulicy czy w kawiarni nikt nie patrzył na nich choć trochę podejrzliwie. Zakończenie też dało lekki niedosyt, bo jakoś tak Davidowi za łatwo wszystko się udało. Zastanawiało mnie też przez moment, gdzie nagle zniknął. Jeśli chodzi o głównego bohatera, to wydaje mi się, że aktor pasował do tej roli. Nawet ja po jakimś czasie można powiedzieć, że go polubiłam. Odpychające były "sceny łóżkowe", przy których David, jak dla mnie zachowywał się niczym pedofil. Ogólnie film mile się ogląda, także dzięki urokliwej scenerii.

anonimovaa

Masz chyba bardzo nikłe pojęcie o realiach zachodu z przed rewolucji seksualnej lat 60tych. Takie związki wtedy nikogo nie dziwiły.
A co w nich odpychającego. Ona miała 18 lat, on jakieś 30. Taka straszna różnica wieku?

ocenił(a) film na 8
kaleenee

Sprawdziłam, aktorka grająca Jenny miała 22 lata, a aktor wcielający się w Davida 36 lat, ale oboje wyglądali na młodszych niż byli.

ocenił(a) film na 8
gonzo13

Aż odniosłem wrażenie, że pewne kwestie zrozumiałeś na opak albo i szukasz za bardzo dziury w całym. Zaczynasz od hasła "Film to doskonały materiał dla „zbuntowanych” heh gimnazjalistek i prostolinijnych licealistek. Ogląda się go bowiem dosyć dobrze, jeżeli ktoś oczywiście nie ma pojęcia o filmie jako filmie i aktorstwie, a jest jedynie przeciętnym zjadaczem popcornu." - tak jakbyś chciał od początku pokazać wyższość, a jednocześnie wszystkich ludzi, którym film ten się spodobał sprowadzić na margines. Ale po co? Czy osobom , które lubią ambitne kino nie mogą się podobać też proste filmy? Zwłaszcza, że nieco później stwierdzasz "Wytłumaczeniem jest oczywiście, że ojciec był po prostu skąpy na kasę i dlatego na wszystko się godził, ale DLA MNIE to wytłumaczenie nie przemawiające." Właśnie, to tylko Twoja opinia, a nie fakt, dlaczego ma być więc bardziej twojsza niż innych? A może jest to sensowne wyjaśnienie? Nie rozumiem dlaczego deprecjonujesz tę możliwość tylko z tego powodu, że puenta jest niezbyt wyszukana i nie zmusza do głębszego przemyślenia. Nie powiedziałbym, że gra aktorska głównego bohatera jest drewniana. Czasem taki "oszust", to szarlatan, który idzie na wojnę z otaczającym środowiskiem, rodziną, itd., a czasem to spokojny typ, który czerpie korzyści i czeka spokojnie na rozwój wypadków, tak jak w tym przypadku David. Zakończenie poszło szybko i z płatka, ale ono miało pewien cel. Nie zgodzę się, że w stylu amerykańskim, gdyż kino Hollywood pokazywałoby w takiej sytuacji, że bunt się powiódł. Tymczasem tutaj główna bohaterka otrzymała kubeł zimnej wody na głowę, dowiedziała się, że wspaniałe życie nie bierze się z sufitu, a samą zabawą i wyłącznie własnymi przyjemnościami się daleko nie zajedzie, zaś szansą dla niej jest nauka i dalsza możliwość kształcenia, czyli to, co do tej pory jej szło dobrze, a zarazem jest jej obowiązkiem jako uczennicy.

ocenił(a) film na 4
gonzo13

Nie spodziewałam się, zaglądając na filmweb po obejrzeniu tego filmu, że znajdę tu oddające w pełni moje wrażenia (niestety liche) podsumowanie (gonzo13).

ocenił(a) film na 8
gonzo13

film mi sie bardzo podobal, pojecia o filmie jako takie mam, nie lubie popcornu i nie jestem licealistka. Czy to powoduje ze powinnam czuc sie gorsza?
Bardzo ciekawa fabula, niekonwencjonalna, jak wspomnialam w innym poscie. Dziewczyna jako tako dala sobie rade, mimo wszystko podchodzila niekiedy sceptycznie do zachowac bohaterow. Nie uwierzyla, jak David zaczal obiecywac ze odejdzie od zony.
>>Masz chyba bardzo nikłe pojęcie o realiach zachodu z przed rewolucji seksualnej lat 60tych. Takie związki wtedy nikogo nie dziwiły.
A co w nich odpychającego. Ona miała 18 lat, on jakieś 30. Taka straszna różnica wieku?<<
wystarczy sobie obejrzec filmy o podobniej tematyce, chociazby serial Mad Men jak to Stirling czy inni bohaterowie kochanek sobie szukali.

ocenił(a) film na 5
gonzo13

po obejrzeniu tego filmu coś mi właśnie nie pasowało, a tu gonzo13 świetnie go podsumował.
Ogląda się przyjemnie i tylko tyle. Poprawnie zrobiony i tylko tyle, a opowiada historie kompletnie przewidywalną, rudno by było wymyśleć coś bardziej standardowego. Oczywiście nie licząc zakończenia . Dodam żę postacie również kompletnie papierowe. Na wieczór z dziewczyną żeby leciał w tle, poza tym strata czasu.

maximm

A ja mam zupełnie odmienne zdanie. Film w bardzo ciekawy sposób oddaje realia UK lat 50tych i 60tych.
Trzeba po prostu interesować się tematem.

ocenił(a) film na 8
gonzo13

Toż to bardzo dobry film dydaktyczny. Najgłupszy okres w życiu człowieka. Już nie dziecko a jeszcze nie dorosły. Nie wszyscy potrafią z tego wyjść zwycięsko czego przykładem jest postawa rodziców. Nigdy nie wiadomo co będzie impulsem dla zwycięstwa rozumu nad głupotą. Dopiero, jak w filmowym przypadku, urażony honor (... nie jesteś pierwszą i nie ostatnią ...czy nie jesteś w ciąży) spowodował zwrot w umyśle. Uzasadniona, według mnie, była ta lukrowana końcówka dzięki której niejeden umysł tego wieku oglądający ten film pójdzie po rozum do głowy i stwierdzi, że jednak nie wszystko co się świeci jest piękne - 8/10 !!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones