PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=625060}
5,8 25 182
oceny
5,8 10 1 25182
6,5 10
ocen krytyków
Byzantium
powrót do forum filmu Byzantium

Przeklęty czas

ocenił(a) film na 5

Skryta tajemnica, która od dwóch wieków krąży nad obiema kobietami, nazwijmy to
odmiennością powstałą poprzez przekleństwo ''czasu'' jakie na nich ciąży, w pewnym momencie
zaczyna przytłaczać Eleonor. To klimaty na które należy się przyszykować.
Wampiryzm, temat wciąż na czasie, jest tu podany w sposób dalecy różniący się od tanich
romansideł rodem z powieści Meyer. Nie znaczy to niestety, że danie to należy do pysznych.
Ukazanie wampirów w nieco nowatorskiej odsłonie tak ja w przypadku ''Bizancjum'', trochę
zawodzi nie tyle treścią, co formą. Widząc przeciętną ocenę filmu, można utwierdzić się w jeszcze
większym przekonaniu, jak wielu osób obrazek ten nie zachwycił.
Przemieszczanie się pomiędzy czasem teraźniejszym, a tym sprzed 200 lat, prosto i sprawnie
tłumaczy obraz całej sytuacji. Cóż z tego, skoro prócz ''podróży'' i pokazaniu bohaterek jako silnych
kobiet, mających władzę nad kruchymi, wątłymi i niezbyt rozgarniętymi mężczyznami, to jeden z
niewielu walorów produkcji. Dodać mogę do tego koszyka jeszcze rolę Saoirse Ronan, aktorka
gra skromnie, bez zbędnych emocji, oddaje dosyć dobrze wizerunek swojej rozdartej osoby.
Natomiast Frank (Caleb Landry Jones), już mniej mnie do siebie przekonał. Wprawdzie jest tylko
mizernym chłopakiem walczącym o swoją postać z całych sił, ale jego gra gaśnie przy
dziewczynie. To kolejny powód, aby twierdzić, jak słabą istotą jest w filmie facet.
Szkoda, że w całej tej historyjce jest tyle samo ciekawych miejsc co tych ociężałych na tzw.
przewijanie, chociaż osobiście dla mnie to jest niedopuszczalne i starałem się jakoś przez nie
przebrnąć.
Sceny mające związek z dramatycznymi chwilami są niestety nieraz nijakie, a te mające być
krwawymi, przeważnie bywają zabawne, przypominają bardziej groteskę aniżeli horror z
melancholią w tle.
Neil Jordan poruszył wampiryzmem w trochę innej tonacji, robiąc swój film w nostalgicznych
nastrojach. Na pewno oprawa muzyczna różni się od tej przypominającej momentami
galopującego konia, którą wykorzystywano dotychczas ukazując wampiry. Tu jest subtelniej,
spokojniej, bardziej nastrojowo. Tu tempo przyspiesza raptem na sekundy, by powrócić nagle do
wcześniejszego stanu.
Tak właśnie stonowaną osobą jest Eleonor, jakże inną niż Clara, która ciągle jest wybuchowa,
która żyje w nieustannym lęku, która czuje wieczne zagrożenie, zagrożenie nadciągające z
przeszłości.
Pomysł z odejściem od standardów w tym temacie był, szkoda tylko, że został on przelany z
papieru na obraz w tak mało okazałym stylu. W sumie to nie wiadomo czego można było się
spodziewać.
Niedostatki fabuły wypełniają Saoirse Ronan i Gemma Arterton, oraz ścieżka dźwiękowa, kojąca
słuch do bólu. Były chwile, że można było załamać ręce, wybuchnąć śmiechem, a nawet odlecieć
w krainę snów.
Może gdyby Jordan nie przesadził z czasem i wyraził swój film w półtorej godziny, a nie bite 2h,
byłoby lepiej, a widz doceniłby to wyższą oceną. Może i u mnie znalazłoby się więcej niż średnie
5/10? Na pewno 90 minut wystarczy na wpatrywanie się w niebieskie oczęta Saoirse. 90 minut...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones