Początkiem film był nawet niezły ale od powrotu z "podróży poślubnej" zaczął mnie irytować. Wszystko wydawało się przesadzone i nienaturalne. Dzielnie wytrwałam do końca, ale nikomu nie polecam
Szczerze zgadzam się z poprzednią opinią z tym że mnie zaczął irytować od momentu gdy An namówiła Li na ślub z własnym bratem. Wydawali się takim przyjaznym wobec siebie rodzeństwem, jednak to nie przeszkadzało An w zrobieniu mu wielkiego świństwa. Nie wspominając o położeniu w jakim postawiła Li. Ogólnie parka zaczęła być denerwująca w połowie filmu.
Moze dlatego, ze kazda milosc jest z początku niedojrzała i wydaje się jedynie zauroczeniem, które potrafi czasem więcej zniszczyć niż stworzyć. Jej ofiarą padają długotrwałe przyjaźnie, oceny w szkole czy stosunki w rodzinie. Tak więc nie wydaje mi się by numer jaki wykręciła An swemu bratu było czymś nadzwyczajnym. Zwłaszcza, ze nie widzieli się przez dlugi okres czasu i An szybko odkryła jak głupie jest jego podejście do kwestii małżeństwa. Zresztą Tan także wydawał się być przyjaznym i sympatycznym człowiekiem, co okazało się potem nieprawdą..
Mnie się dobrze ogladało zarówno pierwszą jak i drugą połowę filmu :)