Przed tym filmem powinno iść ważne ostrzeżenie oraz informacja o jego charakterze. Jeżeli ogląda się go w kinie studyjnym i z odpowiednim nastawieniem, to można się nim nawet delektować. Jeżeli nie, to jest to głęboka pomyłka. Ja już chyba wyrosłem z fascynacji surrealizmem, poczułem się nabity w butelkę i głupi.
Stracono fajny temat dusznej atmosfery dancingów lat 70-tych!
... ale Kinga Prejs, Olszańska, Malanowicz... dla nich warto poświęcić 90 minut.
Wojtek