Film o pragnieniu wolności, miłości, przyjaźni...normalności w nieludzkich czasach. Cynizm, bohaterstwo, romantyzm, satyra, egoizm.
Bogart, Bergman - wiadomo, ale postać kapitana Renaulta to perełka. Łapówkarz, oportunista, wykorzystuje kobiety, a potem...Extra. Wszystko dzieje się na takim luzie. Ludzie pozbawieni ideałów i ci drudzy.
Scena z niemiecką pieśnią i hymnem Francji jakże wymowna.
Jeśli popatrzeć na ten film przez pryzmat historii to naprawdę ma w sobie smaczki.
Wymowna? Ta scena to jakaś komedia. Tłum Francuzów z egzaltacją śpiewający Marsyliankę, żeby dopiec tym znienawidzonym Frycom. Ta scena to dopasowanie faktów do z góry założonej tezy: naród francuski chciał walczyć z Niemcami.
Zabawne:D
Zgadzam się całkowicie prócz małego wyjątku - scena z pieśniami nie była reprezentatywna dla wszystkich Francuzów, niestety...