Mógłby mi też ktoś napisać o czym dokładnie mówiła szefowa Bonda pod koniec filmu.
Co dokładniej o tej dziewczynie?
Bo tak być już musiało dobrze Bond powiedział "Dziwka nie żyje" I dobrze! Bo cholera go zdradziła, tylko teraz nie tłumaczcie jej, bo mogła inaczej postąpić! A i w całej historii Bonda były o wiele ładniejsze dziewczyny niż Vesper.
Co do M, to ona opowiadała historie Vesper i że od dawna znała Le Chiffre poprzez jej chłopaka, narzeczonego czy innego kochanka. Mnie tam bardziej intrygował ten naszyjnik co nosiła.
Nie wiem czy skumałem, ale o ile się nie mylę to Vesper puściła parę na przesłuchaniu. Miała przelać forsę na inne konto, co uratowało życie Jamesowi. W przeciwnym wypadku oboje zginęliby już podczas tortur.
Tak to zrozumiałem, nie wiem czy dobrze.
Tak, ona uratowała życie Bondowi zawierając sojusz ze złoczyńcami, którzy bodajże zgładzili Le Chiffre'a. Poza tym mieli ją w szachu ponieważ trzymali jako zakładnika jej chłopaka i ona chyba od początku z nimi była w zmowie. O ile dobrze pamiętam, bo film już dawno oglądałem, a wczoraj w tv po łebkach.
coo?? wg mnie to było zupełnie inaczej!!!
przecież dziewczyna NIE ZDRADZIŁA Bonda!! M powiedziała na końcu, że Vesper poświęciła życie dla Bonda, bo dali jej ultimatum- albo wpłaci pieniądze albo zabiją Bond- wszystko było powiedziane :P jak wyście ten film oglądali? :P:P
Spojler z Quantum of Solace
Tak, dziewczyna uratowała Bondowi życie zawierając umowę z tymi złymi, że wpłaci pieniądze. Ale ona chyba przez cały czas była po ich stronie (film oglądałem dawno,ale tak mi się wydaje), dlatego Bond uważał, że go zdradziła i dlatego popełniła samobójstwo. Czy uważasz, że zabiłaby się i nie pozwoliła uratować gdyby była niewinna? Jest to rozwiązane w Quantum of Solace gdzie Bond dopada tego niby uprowadzonego chłopaka Vesper, którego śmiercią była szantażowana i zmuszona do współpracy. Okazuje się, że wcale nie był porwany a był też w zmowie ze złoczyńcami.
Matis pracował dla Le Chiffre'a, pomagał mu, to wynika z Casino Royal, natomiast Vesper miała chłopaka agenta organizacji Quantum który ją w sobie rozkochał i sfingował na potrzeby partyjki w Casino Royal porwanie przez tego człowieka w dwukolorowych okularach. Vesper jeżeli Bond wygra kase miała ją wpłacić na konto, w zamian chłopak miał przeżyć, podrodze się zakochała w Bondzie który też miał zginąć, najprawdopodobnie i jego życie wynegocjowała. W scenie tortur przeżył dlatego że Quantum potrzebowało hasła do konta. W Quantum of Solace Bond szuka zemsty, ta część jest bezpośrednią kontynuacja CR, ogólnie kończy sie smiercia niby chłopaka Vesper a tak naprawde agenta który uwodził kolejną ofiarę gotową zrobić wszystko jak go porwą.
A umrzeć musiała dlatego, że to film o Bondzie, a on nie może się w kimś zakochać i żyć z tą osobą długo i szczęśliwie. Nie takie jest przeznaczenie tej postaci:).
bardzo dobrze, że nie było happy endu!!!!!!!!!!!!!!!
i tak wg mnie przegięli z tym, że Bond tak zakochał się w Vesper, że dla niej chciał odejść z Firmy, słusznie ktoś zauważył, że Bond miał o wiele ładniejsze kobiety, do których się tak nie przywiązywał, w tej nie było nic szczególnego i co tak nagle radykalnie się zmieniło jego nastawienie do kobiet???!!
jak dla mnie to typowo Hollywoodzka, infantylna zagrywka, żeby było słodko- łeee :P:P
dobrze, że zginęła bo gdyby się skończyło happy endem to byłoby żałosne i nie ''bondowe'' a tak przynajmniej 'tradycji stało się zadość' :P
tak poza tą "wielką miłością" film mi się bardzo podobał^^
To co powiesz o "genialnym" (ironia) W służbie jej królewskiej mości, gdzie Bond o ile dobrze pamętam ma żonę!!!
I należy pamiętać, że akcja rozgrywa się na samym początku kariery Bonda, więc dopiero się wyrabiał. I doświadczenie z Vesper nauczyło go sceptycyzmu w stosunku do kolejnych "kociaków"
Jedna musiala umrzec zeby dac naped filmowi, druga zeby dac naped "Quantum of Solace".
Pozdro.
Pomijając juz małe obeznanie kingi w temacie(mało profesjonalne z twojej stony podejście do tematu).To ze Vesper zginęła to dobrze...W tej scenie było duuuzo dramatyzmu ale mnie zastanawia co innego dlaczego Vesper przekręciła klucz w zamku i tym samym wykonała wyrok śmierci na sobie(islamistke bym o to podejrzewał)ale ona była bardzo inteligentną osóbką(scena w pociągu)?
Ta część pomimo, że teraz nakręcona pokazuje pierwsze przygody Bonda, czyli w chronologii jest najwcześniejsza. vesper musiała umrzeć, bo gdyby Bond się w niej zakochał Casino Royale byłoby niespójne z następnymi akcjami 007.
Vesper od początku była w zmowie, chciała uratować swoejgo ukochanego (jakiegoś Francuza), poza tym na przesłuchaniu podała nr konta, dlatego ich nie zabili. Nie chciałaby jej ratował, dlatego że czuła się winna- w końcu go oszukała. Ta "przygoda" nauczyła Bonda ostrożności na przyszłość.
Najlepiej podobała mi się końcówka jak bond postrzelił tego kolesia co zabrał walizkę
-nazywam się Bond..James Bond +muzyczka
ta scenka bezcenna ;];]
zgadzam się z tobą bez tekst -nazywam się Bond..James Bond film by nie mmiał swojego uroku, naprawdę dobra wersja Bonda,Craig może grać w następnych edycjach na które czekamy
Po co miała podawać numer konta podczas tortur (których oczywiści faktycznie nie było), skoro pieniądze nigdy na niego nie wpłynęły. Co więcej, zostały przekazane później w postaci gotówki. Od początku grała, by chronić swojego francuskiego kochanka. Potem się na prawdę zakochała w Bondzie i dlatego się zabiła. 007 dowiedział się, że Francuz, o którym powiedziała mu później M nie był zakładnikiem i wszystko ukartował, wykorzystując Vesper ...dlatego agent złożył mu wizytę.
Ludzie czasem obejrzą nieamerykański film i całkowicie się gubią w fabule.
Popełniła samobójstwo dlatego że zdrzadziła bonda, nie no nie rozumnie tego, a co z tym jej francuskim boyfrendem, nie chciała żyć dla niego, to co odkochała sie od francuza zakochała sie w bondzie i sie zabiła. bez sensu
I wogle uważam że Caterina Murino powinna zagrać główna dziewczyne bonda a ta tą co zginela na poczatku.powinny sie zamienic rolami, zyskalby na tym film i wrażenia estetyczne widzów xD
Tej z Bahamów w książce nie było, zaś Vesper popełniła samobójstwo poprzez zażycie śmiertelnej dawki środków nasennych.