ogladniecie tego filmu zaliczam do najgłupszych rzeczy jakie zrobilem w ciagu dwóch ostatnich lat a sam film zaliczam do najgłupszych jakie widzialem. Na miejscu japonczyków wstydziłbym sie wypuscić taki film poza granice kraju. Najglupszy dialog:
-Nazywam się Barashin!!!
-A ja...
...
...
-Casshern!
Podobno ludzie ze wschodu inną półkulą mózgu odbierają doznania artystyczne i chyba tylko to tłumaczy porażającą głupotę tego filmu.
Scenariusz nie trzyma się kupy, niewiadomo skąd, dokąd i po co dzieją się pewne rzeczy.