i tak sobie "pacze" i uświadamiam, jaki Malajakt jest słabym aktorem. Nie mam nic do gościa a nawet zdaje się być sympatyczny. Na pewno ma wiedzę skoro go zrobili rektorem a obecnie dyrektorem teatru (wierzę, że dzięki kompetencja a nie układom). Ale czasem tak bywa, wszędzie i wśród artystów, sportowców, lekarzy, naukowców itd., że ktoś jest dobrym teoretykiem ale słabym praktykiem. Niesyty, pan Malajkat moim zdaniem łapie się w tą teorie. Sprawdziłem, obejrzałem z nim 15 pozycji i nigdzie, nie zrobił na mnie wrażenia, zawsze było cienko albo co najwyżej przeciętnie. Niestety najbardziej boli, że Hoffman obsadził go w ekranizacji jednej z mojej wielkiej miłości literackiej. Ale tak jak pisałem, gość wydaje się być pozytywną jednostka i życzę mu w obecnej pracy, samych sukcesów. Tak mnie naszło w związku z tym również, słabiutki filmidłem.