PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=775998}
5,5 1 097
ocen
5,5 10 1 1097
Churchill
powrót do forum filmu Churchill

W niezbyt dużym odstępie czasowym oglądałem dwa filmy o wybitnych brytyjskich politykach; film o Margaret Thatcher wygląda tak, jakby robiony był przez jej wroga, nawet o tym napisałem: http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBelazna+Dama-2011-584251/discussion/Nie+tylko+z% C5%82y%2C+ale+niesmaczny,2292420

Natomiast film "Churchill", dla odmiany, powstawał na klęczkach i chociaż robiony przez Brytyjczyków jest zrealizowany typowo po hollywoodzku opierając się na sprawdzonych receptach mających na celu pobudzenie i utrzymanie emocji widza.
To porządne kino, mamy tu: dobre aktorstwo, zdjęcia i ciekawy scenariusz przez co film się nie dłuży, choć skoncentrowany jest wokół kilku dni. Robota filmowa, profesjonalna i rzemieślniczo bez zarzutu. Szkoda, że reżyser "dokłada do pieca" chcąc najwyraźniej stworzyć polityczno-wojenny wyciskacz łez oparty na faktach. Na ekranie ważą się historyczne decyzje, od których zależą losy wojny – mamy tu problem narażania żołnierzy na ogromne niebezpieczeństwo związane z lądowaniem w Normandii, wiadomo - poważna dramatyczna tematyka budząca emocje, ale Teplitzky nie poprzestaje na tym i podbija nastrój niczym w kinie ze znakiem "Romance TV", w związku z tym w rozmowach twardych facetów i historycznych postaci, od których zależały losy świata, brzmi czułostkowa muzyka, którą równie dobrze można podłożyć pod obraz dwojga kochanków biegnących do siebie w zwolnionym tempie na plaży.
Nie mogę się z tym pogodzić by w tematykę wojenną, dotyczącą dramatycznych decyzji wplatać wątek rzewnie melodramatyczny, Po co taki zabieg? Pewnie żeby się lepiej oglądało i rzeczywiście tak jest, dobra muzyka (a ta jest dobra) potrafi podbić jakość sceny i jej przesłania o klika pięter do góry.
O innych zabiegach mających wzruszać i docieplać jak choćby wątek sprawdzenia co dzieje się z narzeczonym sekretarki będącym na wojnie, czy modlitwa Churchilla o deszcz (!) itp. nie wspomnę bo jednak wolę kino o, było nie było, prawdziwych wojennych wydarzeniach i postaciach zrobione z nieco większym chłodem i dokumentalnym dystansem. Churchill, Einsenhower i Montgomery nie byli pannami na wydaniu, ani Kopciuszkami, to byli twardzi ludzie, którzy w bardzo trudnych czasach podejmowali bardzo trudne decyzje; nie trzeba więc ocieplać ich wizerunku w celu uatrakcyjnienia filmu i przeniesienia go w ckliwe rejestry.
Mimo tych nieco niepotrzebnych uatrakcyjnień film nie nudzi i pokazuje kawałek historii.
Na osobną uwagę zasługuje, moim zdaniem, postać żony Churchilla, dobrze zagrana przez Mirandę Richardson.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones