PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=561690}
7,7 3 295
ocen
7,7 10 1 3295
Chwilami życie bywa znośne
powrót do forum filmu Chwilami życie bywa znośne

Film bardzo dobry, ale brakuje postaci Andrzeja Gołoty. Skontrastowanie go z noblistką mogłoby zaowocować czymś naprawdę ciekawym, nieoczekiwanym i nieprzeciętnym. Odnosi się niestety wrażenie, że autorzy filmu nawet nie spróbowali porozumieć się ze słynnym bokserem. I nie wynika to z (z moim zdaniem bezpodstawnego) założenia, że zorganizowanie takiego spotkania jest nierealne (skoro udało się skontaktować z Woodym Allenem, to co dopiero z Gołotą!). Trzeba wszak zauważyć, że do głosu dopuszczono jedynie osoby „akceptowane” w środowisku poetki. Jest wybitny reżyser (wspomniany Allen), jest wybitny pisarz i literaturoznawca (Umberto Eco), jest i wybitna pani zoolog (Jane Goodall). Sami artyści i naukowcy. A więc ci, którzy niosą nam „kaganek oświaty”. Gdy tylko pani Wisława Szymborska napomknie o kimś spoza tego środowiska tj. sportowcu, reżyserka, nie wiedzieć czemu, odbiera to jako żart. Nieprzeprowadzenie rozmowy z panem Gołotą można by uznać za akt tchórzostwa, gdyby nie fakt, że reżyserka nie boi się zapytać o epizod stalinowski literatki. Chodzi zatem o coś innego: o niezrozumiałą niechęć środowiska dziennikarsko-humanistycznego do środowiska sportowego. A, jak wiadomo, to ci, którzy należą do pierwszego, mają większą możliwość (media) wyciągnięcia ręki do tych z drugiego. Ba, trzeba stanowczo powiedzieć, że od tego są. Przecież dziennikarstwo i twórczość filmowa to dziedziny humanistyczne, a więc dążące do poznania człowieka i nawiązania z nim porozumienia. Wystarczy odrobina dobrej woli. Czyżbyśmy jeszcze, zasklepieni w swym prowincjonalnym myśleniu, do tego nie dorośli?

ocenił(a) film na 9
mulholland_2

A ja zwyczajnie myślę, że pan Gołota miałby jeszcze mniej do powiedzenia na zadany temat niż pani od małp, po prostu. Jasne, zgaduję. Tak jak Ty chyba zgadujesz, że autorka nie próbowała takiej rozmowy zaaranżować i dość nonszalancko poczynasz sobie z jej ewentualnymi moywacjami. Zresztą, jeśli miałbym do wyboru, rozmowę z Gołotą, albo relację z wieczorku poetyckiego poświęconego "jego" wierszom, też wybrałbym to drugie. Fajne to było i sztampa mniejsza.

mulholland_2

Z tego co się orientuję to Katarzyna Kolenda próbowała się skontaktować z Gołotą, jednak to co od niego usłyszała "nie nadaje się do wyemitowania w tv" tak mniej więcej brzmiały jej słowa. Nie pamiętam całej rozmowy dokładnie, to było bodajże w DDTVN, dzień przed emisją dokumentu i oglądałam jednym okiem.

szklista

To było trochę inaczej. TVN nagrał materiał z Andrzejem Gołotą, który "nie nadaje się do emitowania w tv". ;)

ocenił(a) film na 8
mulholland_2

Niemniej, to, że do filmu wmontowano jedynie fragmenty meczu bokserskiego Gołoty, gdy ten upada na ring, zdaje się być nieprzypadkowe.

ocenił(a) film na 9
mulholland_2

Z pewnością, sportem się nie interesuję, ale postać Gołoty napiera nawet na tych, którzy od wiadomości sportowych stronią, i w związku z tym wiem, że taki zazwyczaj przebieg mają jego walki. Ostatnią nawet oglądałem. A jakiś czas temu miałem sposobność wysłuchać w TOK FM rozmowy ze specjalistą od boksu (być może był to Dariusz Michalczewski) na temat tego zawodnika i mówił on, że nie rozumie, skąd fenomen Gołoty w naszym kraju, bo ponoć zawsze tak było, że walki przegrywał. Dlaczego więc miałby zostać przedstawiony w filmie jako tryumfator zwycięzca?

ocenił(a) film na 8
mulholland_2

W końcu Gołota zdobył "tylko" brązowy medal w wadze ciężkiej na igrzyskach w Seulu w 1988r., a potem walczył z najlepszymi (część walk wygrał, część przegrał), a wiadomo, że byle komu na to nie pozwolą. Pamiętajmy, że sam też był pretendentem do mistrza świata.

To sukcesy, o jakich może tylko pomarzyć pan Michalczewski (jeśli to on się wypowiadał we wspomnianej audycji).

ocenił(a) film na 9
mulholland_2

Jak zerknąłem na artykuł mu poświęcony na wikipedii, to spektakularne sukcesy odnosił, zanim zaczął karierę zawodową. Ta jest raczej pasmem porażek. To zresztą nie ma znaczenia. Słusznie czy nie, pan Gołota funkcjonuje w powszechnej świadomości (powszechnej, podkreślam, nie wielbicieli sportu, tu nie wiem) jako zawodnik walczący nieczysto i przegrywający walki. Nie jest więc dziwne, że tak został przedstawiony w filmie. Nie został nawet, bo nie o nim był ten film, więc też i nie byłoby wskazane ewentualne odczarowywanie jego wizerunku.

Myślę sobie, że sformułowałeś błędną tezę, ale tak się do niej przywiązałeś, że bronisz jej wbrew faktom. Najlepiej byłoby chyba, gdybyś skontaktował się red. Kolendą-Zaleską i dowiedział się od niej, jaki jest jej stosunek do sportowców. Śladów tendencyjności w tym względzie w tym akurat filmie nie widać.

użytkownik usunięty
Klee

Tak sobie czytam Wasze komenatarze i nie moge uwierzyc co Wy tu wypisujecie . Ani Michalczewski ani Adamek ani zaden inny polski bokser nie umywa sie do Andrzeja Goloty ..Golota obil Bowe jak jakiegos amatora (dwukrotny mistrz swiata wagi ciezkiej . Wygrywal z nim do momentu przerwania walki pomimo odjecia 3 punktow za ciosy ponizej pasa . Tak samo z Grantem z ktorym walczyl w jego primie . Polozyl go dwa razy na deski wygrywal cala walke tylko po by w ostatniej rundzie zrezygnowac z niewiadomych przyczyn . Adamek z tym wlasnie Grantem tylko ze juz starym meczyl sie cala walke i o malo nie zostal znokautowany. Golota jest dwokrotnym nie koronowanym mistrzem wagi ciezkiej . Zostal oszukany dwukrotnie przez sedziow .Na jego walki przychodzily takie slawy jak George Foreman ,Joe Frazier , Mike Tyson , Evander Holyfield i wiele innych ..Jego przegrane walki sa tylko z powody jego slabej psychiki . Walki mial wygrane lecz nie mogl wytrzymac presji i cos mu odbijalo l . .Lou Duva powiedzial o nim ze ze wszystkich bokserow ktorych trenowal ( a trenowal miedzy innymi wielokrotnych mistrzow swiata Lennoxa lewisa, evandera holyfielda ) Golota mial najwiekszy talent . Michalczewski niech sie lepiiej ni wypowiada bo wszycy wiedza jak uciekal przed jonesem jr. walczyl ze sredniakami . ADAMEK GDYBY WALCZYL Z GOLOTA Z LAT 90s dostal by lomot zapewne juz w pierwszej rundzie . w WAlce z nim golota mial kontuzjowana reke byl stary , otluszczony GOLOTA WALCZYL W ZLOTYCH CZASACH WAGI CIEZKIEJ . ADAMEK WALCZY W NAJGORSZYCH CZASACH WAGI CIEZKIEJ .
http://www.youtube.com/watch?v=iK1EapQPt2o Tu jest link do najlepszej walki w histori boksu z udzialem jakzeby inaczej andrzeja goloty ;D

ocenił(a) film na 9

A nie, to nie do mnie proszę. Ja żadnych bokserów z sobą nie porównywałem. Nie interesuje mnie ten temat.

mulholland_2

Dokładnie tak

ocenił(a) film na 8
mulholland_2

W tej całej rozciągniętej dyskusji (która niepotrzebnie zeszła na boczne tory i dywagacje pt. czy Gołota jest uznanym sportowcem czy nie?) rozmyło się sedno.

A przecież najważniejsze są fakty: Wisława Szymborska lubi Gołotę, a reżyserka - nie. Ta druga daje wyraz swej niechęci na filmie, co w żaden sposób nie koresponduje z odczuciami poetki. I tyle. Nic więcej.

ocenił(a) film na 9
mulholland_2

To, że autorka filmu (i dziennikarze w ogóle) nie lubi(ą) Gołoty (i innych sportowców), to jest Twoje przeświadczenie (niedorzeczne wg mnie zupełnie). A rozmowa wynika stąd, że traktujesz to jako fakt na podstawie przesłanek, które już Szklista obaliła. W filmie nie ma mowy o stosunku Kolendy do kogokolwiek poza osobą, której jest on poświęcony. Więc nie wiem, skąd to bierzesz. To jest po prostu nie fair wobec tej dziennikarki (o której notabene mam nadzieję, że za Gołotą nie przepada).

Klee

Wy nic nie zrozumieliście chyba z tego filmu, przecież zainteresowanie Szymborskiej Gołotą wynika z jej filozofii postrzegania świata. Autorka interesuje się nim prawdopodobnie dlatego że Andrzej przypomina jej o zwierzęcości ludzkiej natury, jeśli nie to wytłumaczcie mi proszę po co rozdmuchana sprawa z małpami i określenie Szymborskiej jako osoby zdziwionej tym kim się urodziła.

ocenił(a) film na 9
kamik0

Nie wiem, skąd przypuszczenie, że ktoś nie zrozumiał pod jakimś względem filmu, skoro tu się nie o nim mówi. Sam chyba czegoś nie zrozumiałeś. ;-]

Mulholland 2 uznał, że Kolenda-Zaleska wpisuje się w powszechną Jego zdaniem tendencję nielubienia sportowców przez dziennikarzy, a dowodem na to miało być niezaproszenie go do rozmowy na temat poetki. Zostało Mu przez Szklistą wyjaśnione, że zaproszony został i że taka rozmowa się odbyła, a fakt, że nie pojawia się w filmie, nie ma związku z emocjami, jakie ten sportowiec wywołuje w autorce dokumentu, jakie by one nie były. Na to stwierdził, że ta i tak zdradza tendencyjność, skoro przedstawia go jako sportowca przegrywającego walki, na co ja przedstawiłem opinię, że znowu, nie wynika to z jej stosunku do niego, tylko z faktu, że odpowiada to jego wizerunkowi. Nie tendencyjność zatem, a koherencja. Tyle, żadnej interpretacji filmu.

Klee

Szymborska, która została przedstawiona w tym filmie, nie pozwoliłaby na taką konfrontację a na zachowanie Kolendy Zaleskiej nie ma sensu zbytnio zwracać uwagi gdyż zgrywa się jak prowadzący 'extreme makeover' i nie zdradza oznak zainteresowania rozmową tylko suszy zęby tak często jak się da. Nie dziwię się, że próbowała sprowadzić Gołotę do rozmowy aby dotknąć jedynego wrażliwego miejsca Szymborskiej jakie udało jej się odkryć no ale musiała widać to zrobić skoro tekturowy endriu się na planie znalazł..

ocenił(a) film na 9
kamik0

Jaką konfrontację? Nie rozumiem.

Ja myślę, że nie ma sensu zwracać uwagi na opinie podszyte emocjami.

ocenił(a) film na 8
mulholland_2

Klee, za zdanie „o której notabene mam nadzieję, że za Gołotą nie przepada” należy się jakaś specjalna nagroda.

Wracając do rozmowy. Piszesz: „w filmie nie ma mowy o stosunku Kolendy do kogokolwiek poza osobą, której jest on poświęcony. Więc nie wiem, skąd to bierzesz.” Jak skąd? Czyżbyś nieuważnie OGLĄDAŁ. Pamiętamy, że kino to sztuka obrazu, nie tylko słowa (nie wierzę, że musze pisać takie oczywistości) tzn. autorka filmu nie musi mówić wprost do kamery „nie lubię Andrzeja Gołoty”. Posługuje się obrazem (i bardzo dobrze, bo to film jest), w tym przypadku archiwalnym filmem o bokserze. Z pełną świadomością wybrała określony fragment z masy materiałów, do których miała dostęp. Wybrała taki, w którym bokser upada. I już. To jest właśnie jej stosunek do boksera. Ten ujawnił się jeszcze raz: w rozmowie z poetką pyta „lubi pani Gołotę?”, ta odpowiada twierdząco, na co redaktorka reaguje „naprawdę?”. No, jeśli wg ciebie „nie ma mowy o stosunku Kolendy do kogokolwiek poza osobą, której jest on poświęcony”, to dyskusja tym bardziej nie ma sensu.

A, tak na marginesie, oczywiście warto wysłuchać zdania reżysera na temat jego własnego filmu i kulisów odnośnie jego powstania, aczkolwiek nie jest to ważne przy ocenie samego filmu. Nie neguję tego, co autorka mogła powiedzieć o swoim dziele, a co przytaczają Szklista i Holmes 666. Chodzi o to, że mówić można wiele, a wcale to nie musi przekładać się na obraz. Ważne jest dzieło. Ono mówi za autora. Zawsze tak było, i zawsze będzie. Film (i każde inne dzieło sztuki) jest „własnością” widza. Interpretacja zależy od niego (by być rzetelną musi być jednak ograniczona tekstem kultury, w tym przypadku filmem).
Po latach nikt nie będzie wiedział, co mówiła reżyserka o swoim filmie w śniadaniowym programie. Zostanie tylko film i to na jego podstawie będą powstawać oceny. Wszak wielu inteligentnych reżyserów nawet wykorzystywało możliwość wywiadu do udzielania celowo pokrętnych odpowiedzi (np. Fellini, Kawalerowicz czy Szabó), upatrując w tym niezłą zabawę, ale mając przy tym pełną świadomość, że po nakręceniu filmu nie mają już prawa głosu.

Niedawno widziałem jedną z najtrafniejszych lekcji z kina. Jest w prologu „Dziewięć” Roba Marshalla. Polecam.

ocenił(a) film na 9
mulholland_2

Jak fakt, że w filmie nie pojawia się rozmowa z Gołotą, nie oznacza, że nie został on do takowej zaproszony (wręcz przeciwnie, jak już wiemy dzięki Szklistej, taka rozmowa się odbyła), tak fakt, że migawki z ringu pokazują Gołotę jako przygrywającego pojedynek, nie wynika z niechęci autorki filmu do tego sportowca, tylko z faktu, że funkcjonuje on w powszechnym odbiorze właśnie jako bokser przegrywający walki i pokazywanie go jako zwycięzcę byłoby tak samo dziwne jak pokazywanie jako przegranych Małysza czy Kowalczyk. Szukasz przyczyny w opowiadającym, chociaż ona tkwi w opowiadanym. Mam wrażenie, że nie Kolenda-Zaleska jest uprzedzona do Gołoty, tylko Ty do Kolendy-Zaleskiej. Jak już mówiłem, przywiązałeś się do swojej tezy i kiedy wykazuje się, że przesłanki, na których ją ufundowałeś, są nietrafne, to albo szukasz innych, albo się przy nich mimo wszystko upierasz. Ja natomiast mogę uparcie powtarzać, że Twoja interpretacja jest nietrafna i krzywdząca dla autorki filmu.

Sympatia Szymborskiej do Gołoty nie tylko autorkę filmu zaskoczyła, myślę. Mnie na pewno również. No i słusznie, jak się okazuje, bo poetka wyjaśniła, że należy tę jej fascynację traktować z przymrużeniem oka. Och, jak mogła, niedobra! ;-D Zresztą pytanie: "Naprawdę?!", zadawałem sobie niejednokrotnie podczas emisji filmu.

Słusznie, obraz mówi za siebie. I należny go w związku z tym oglądać świadomie, i z otwartym umysłem. Uniknie się wtedy wyciągania nieroztropnych, błędnych wniosków. Nie chcę być nieskromny, ale chyba można było dokonać trafnej analizy bez wsłuchiwania się w głos twórczyni, skoro mnie się to udało (podzieliłem się przypuszczeniem, że Gołota nie miał nic godnego uwagi do powiedzenia, zanim Szklista wyjaśniła nam, że tak było w istocie).

Proszę, żebyś zamieszczał swoje posty pod postami, na które odpowiadasz, a nie gdzie bądź, bo robi się bałagan.

Mam do Ciebie pytanie. Na podstawie tego, co tu piszę, powiedziałbyś, że raczej lubię Kolendę-Zaleska, czy też może, że raczej jej nie lubię?

ocenił(a) film na 8
Klee

mimo wszystko postać gołoty była żartem, i należy patrzeć na to z przymrużeniem oka. jego postać sama w sobie jest przegraną, trochę zahacza o kicz, co jak wiemy Szymbora lubi. także, wszystko fajnie, ale to tylko żart, nad którym (moim skromnym zdaniem) nie trzeba się rozwarstwiać. pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
bartozmmm

Ależ naturalnie, tylko nie mnie to mów. :-) I myślę, że ma tu raczej miejsce powtarzanie aniżeli rozwarstwianie.

Klee

Klee
Nie wypowiadaj się na temat osób o których nie masz pojęcia, a twoja wiedza w 99% opiera się na wpisie w wikipedii.

ocenił(a) film na 9
Olaf

Nie robię tego. Na temat poetki czerpię widzę spoza Wikipedii, a o bokserze nie pisałem. Pisałem o tym, jak on funkcjonuje w świadomości ludzi, i o tym, co o nim mówi inny bokser. Wszystko z zastrzeżeniem, że się tym panem nie interesuję i niewiele o nim wiem.

Pozwól odpłacić pięknym za nadobne. Olafie, nie pouczaj innych, zwłaszcza osób, z których postami nieuważnie się zapoznałeś. A generalnie to ludzie sobie mogą pisać, co chcą i o czym chcą, nawet jeśli to komuś nie w smak.

Klee

"Jak zerknąłem na artykuł mu poświęcony na wikipedii, to spektakularne sukcesy odnosił, zanim zaczął karierę zawodową. Ta jest raczej pasmem porażek. To zresztą nie ma znaczenia. Słusznie czy nie, pan Gołota funkcjonuje w powszechnej świadomości (powszechnej, podkreślam, nie wielbicieli sportu, tu nie wiem) jako zawodnik walczący nieczysto i przegrywający walki."
Nawet jeśli zerknąłeś tylko to powinieneś zauważyć, że na 51walk przegrał 8. Trudno to uznać za nawet "raczej" pasmo porażek.
Wywyższanie osoby wspierającej zbrodniczy układ komunistyczny i piszącej wiersze pochwalne dla zbrodniarzy i wrogów polskości jak Stalin czy Lenin, i poniżanie osoby nieuwikłanej w politykę, rozsławiającej Polskę poprzez sukcesy sportowe jest co najmniej niezrozumiałe.

ocenił(a) film na 9
Olaf

To, co powinienem zauważyć i zauważyłem, to że nie ma to znaczenia, a więc sam poddałem w wątpliwość wiarygodność tej informacji. I że nawet jeśli niesłusznie, a więc nawet jeśli ta kariera nie jest pasmem porażek (to zastrzeżenie było i zawsze należy je robić, jeśli bazuje się na czyichś opiniach i informacjach z Sieci), to w powszechnej świadomości... [dalej: przytoczone przez Ciebie moje słowa]. Nie rozstrzygałem, jakim sportowcem jest ten bokser. Zwracałem uwagę, że nieuprawnione jest twierdzenie, że zostaje przedstawiony w filmie tendencyjnie i wyjaśniałem dlaczego. Analogicznie, jak mógłbym wykazać, że tendencyjny jest Twój post. ;-] Ale dlaczego jest tendencyjny, to już pozostaje dla mnie niezrozumiałe. Zatem niezrozumienie jest obopólne. ;-)

Uważam, że tego rodzaju przeciwstawienia i porównania są cokolwiek od rzeczy, ale dla mnie Nobel wyżej stoi od najlepszych nawet i zupełnie niekontrowersyjnych, a więc innych jednak niż ta Gołoty, karier sportowych. I dla mnie "rozsławianie Polski" talentem i kunsztem literackim ma większą wartość od "rozsławiania jej" (nie)umiejętnym biciem kogoś po twarzy czy poniżej pasa, ale może to dlatego, że jestem jajogłowy.

Klee

Odnoszę wrażenie, że ty uparcie starasz się być postrzeganym za "jajogłowego" ale Ci to nie wychodzi stąd twoje niezrozumiałe i wybiórcze argumenty.

ocenił(a) film na 9
Olaf

Wrażenia - ludzka rzecz, bywają.

użytkownik usunięty
Klee

Klee Amerykanie w koncu dowiedzieli sie gdzie lezy Polska . I to nie dzieki pani wislawie szymborskiej (z calym szacunkiem ) ale ANDRZEJOWI GOLOCIE .

ocenił(a) film na 9

Nie wiem, skąd przypuszczenie, że odbieram temu bokserowi zasługi w jego dziedzinie. Po prostu zainteresowany jestem bardziej tymi Amerykanami, którzy znają Polskę za przyczyna Szymborskiej. :-)

użytkownik usunięty
Klee

Spoko pewnie zle ciebie zrozumialem, ;d Nie interesujesz sie bokem to nie powinienem od Ciebie wymagac jakiejs duzej wiedzy na ten temat .Po prostu napisales o Golocie to na jakiego kreuja go media i miales takie prawo poniewaz nie interesujesz sie tym sportem i mowisz to co po prostu slyszysz a ja Ci tylko napisalem, ze to jest nie prawda .Kazdy ma swoje zainteresowania ja boks Ty poezje ;D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones