Sasza Korolow od urodzenia cierpiał na mózgowe porażenie dziecięce. Ojciec chłopca sam wybrał sposób leczenia, aby postawić syna na nogi - traktować go jak zdrowego człowieka. "Nie jesteś chory - to tylko chwilowe trudności". Coś zjeść, ubrać się, zejść i wejść po schodach - chłopczyk tracił dużo czasu i sił, aby sprostać zwykłym codziennym czynnościami. Udało mu się pokonać chorobę, ale ceną była nienawiść do ojca.