Wcześniej już widziałem krótkometrażowy 'Eat my shit', więc postać była mi znana. Pomijając kwestię tego co trzeba mieć w głowie, by ową postać wymyślić, po obejrzeniu 'Pieles' jedna scena nie daje mi spokoju - dlaczego gdy Samantha 'zdmuchiwała' świeczki nie pojawiło się więcej ognia? Ogromne niedopatrzenie imo.
Miałam dokładnie takie same "przemyślenia" po seansie :) Film mi się nie podobał i szkoda, że nie zadbano o takie drobiazgi bo może byłby odrobinę bardziej znośny.