Cichy dom

Silent House
2011
5,0 5,7 tys. ocen
5,0 10 1 5724
5,2 5 krytyków
Cichy dom
powrót do forum filmu Cichy dom

Z całego filmu najbardziej "przerażające" były miny jakie strzelała główna bohaterka chowająca
się pod stołem lub za ścianą metr od tych dziwnych istot. i tu pojawia się zasadnicze pytanie.
Dlaczego przy scenach chowania się zawsze zakrywała sobie usta rękami? Uważam że całkiem
niepotrzebnie bo na pewno sprawca słyszał jej bicie serca a tak to mogła się tylko udusić
biedulka :) Totalna porażka

kozlowski6

Zakrywanie sobie ust jest typowym dla Amerykanów wyrażeniem: szoku, zaskoczenia, ekscytacji, obezwładniającej radości, skrajnego przerażenia itp. Często towarzyszą mu okrzyki, w zależności od okoliczności, np. "Omajgad! Dżizas krajst!" czy też "Osom, djud". Wystarczy wnikliwie pooglądać ichnie filmy czy też programy rozrywkowe. To ich naturalny gest. Emocje lecą w górę - rąsia do buzi wędruje w mig:)

ocenił(a) film na 1
shizonek

A my dzięki takim naturalnym gestom podanych w tym filmie w nadmiarze mamy ubaw po pachy . Przynajmniej ja miałem no bo sorry ale dla mnie to naprawdę było komiczne. Zresztą te widziadła i tak wiedziały że ona jest w tym domu i jej jakoś specjalnie nie atakowały a wręcz odniosłem wrażenie ze ją unikają więc tego chowanie się po rożnych pokojach, pod stołem itd też było za dużo w tym filmie. A już w sumie to dziewczyna się tyle nabiegała w tym domu a nic z tego nie wynikało dla filmu . Dopiero końcówka filmu jakoś się obroniła choć ja bym ten film skrócił o kilkanaście powtarzających się w kółko scen.

kozlowski6

Ja to w sumie nie wiem, czy te miny głównej lali bardziej mnie śmieszyły czy drażniły. Miałam wrażenie, że oglądam jakiś niedorobiony kabaret, parodię albo cyrk na kółkach. Bo na pewno nie była to gra aktorska. Nigdy jeszcze nie widziałam czegoś takiego, przesadyzmu, nadekspresji - nawet w bollywoodzkich hitach;). Jak dziewczyna pierwszy raz zanurkowała pod stół, to o mało nie padłam. I jak się nadymała, aż dziw, że nie dostała apopleksji albo chociaż się nie posikała z tego napięcia. Potem jak pojawiał się 'duch', to podpowiadałam jej: No, a teraz się schowaj pod łóżko, tam jeszcze nie właziłaś. I ona tam faktycznie wpełznęła! Myślałam, że spadnę z kanapy ze śmiechu. :) Nie ma nic bardziej żałosnego niż horror, który bawi miast przerażać. ;)

Aha, i jeszcze jedna rzecz - - - - SPOJLER - - - jeśli tatuniek ją niecnie wykorzystywał, to jakoś nie chce mi się wierzyć, że ona tak chętnie i beztrosko paradowała mu przed nosem z cyckami prawie na wierzchu (bo przez cały film ładowała je w kadr). Coś mało wiarygodne to jej zachowanie. :/

ocenił(a) film na 1
shizonek

Nie ma nic bardziej żałosnego niż horror, który bawi miast przerażać. ;) Lepiej nie mogłaś tego ująć koleżanko. Mam dokładnie takie same odczucia . No więc z tego filmu chyba najbardziej zadowolony był reżyser i cała ekipa kręcąca tą szmirę bo teraz mogą sobie po nocy śnić o wielkich, soczystych i falujących piersiach głównej bohaterki będących w centrum uwagi całego filmu . i może gdyby nie te piersi to ekipa filmowa bardziej by się skupiła na swojej pracy a lewitowała na granicy debilizmu . Ot i to jest przyczyna porażki tego filmu.... Wielkie piersi poruszające się przed operatorem i reżyserem:)
A zauważyłaś że bohaterka po kilka razy wracała do tych samych zamkniętych okien i drzwi ? Trzeba było akcję przenieść do zamku ze 100 komnatami i 70 piwnicami. Miała by większe pole do kreatywności: a tak tylko 3 okna i i co tu zrobić gdy cały czas zamknięte:) A reżyser nie wymyśli nic więcej bo te cycki ciągle mu się marzą i ślinka leci...