PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1114}
7,5 78 706
ocen
7,5 10 1 78706
7,1 15
ocen krytyków
Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz
powrót do forum filmu Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz

Witam,

Nie rozumiem paru rzeczy:
- Kim była w końcu ta blondyna z dzieckiem ,że tak wszyscy się nią zachwycali i ustępowali?
- Dlaczego Dudała w ostatniej scenie mówi ,że blondyna jest jego żoną, a wcześniej tego nie
powiedział. I nie rozumiem tej sceny na lotnisku kiedy dudała sobie grzebie w nosie i patrzy na
blondynę. Wtedy się w niej zakochał i potem ją poślubił potajemnie? No a co z dzieckiem?
I dlaczego tak bardzo chcieli ją poślubić?
- Dlaczego żona go pozwała w końcu? O co chodzi z tym "Mówi Panu coś nazwisko
Kwaśniewski?" Kwaśniewski to był ten don juan który się przespał z tą służącą. Tylko jaki on
mógł mieć interes w tym wszystkim.
- Dlaczego mąż stracił firmę? Dudała został dyrektorem?
- No i ten finał z tą świnią.. też nie zrozumiałem tego żartu.

Kojarzę fakty, ale ich nie łączę w całość.
Będę wdzięczny za wytłumaczenie.

Radbun

Podpinam się pod prośbę.

Ta blondyna to była córka jakiejś szychy państwowej i dlatego jej ustępowali. Ale cała reszta jest dla mnie trochę niezrozumiała.

ocenił(a) film na 8
Radbun

- A po co Dudała tak bardzo namawiał Krzakowskiego na wyjazd? żeby zająć jego miejsce, a a gwarancją zostania dyrektorem był ślub z Danusią. (córka kogoś wysoko postawionego, kto ma wszędzie dojścia: scena z potrąceniem i policjantem, scena z wizytą u lekarza, i scena, kiedy facet odradza Krzakowskiemu poznanie dziewczyny)
-Żona pozwała Krzakowskiego, bo się o wszystkim dowiedziała. O tym, że ją zdradził, że będzie ojcem i o tym, że uknuł przeciwko niej to wszystko, żeby go zdradziła. Dowiedziała się oczywiście od fotografa, który notabene miał ją nakryć i zrobić zdjęcia, a sam z nią spał. (zapewne opowiedział jej wszystko ze szczegółami, np że mąż najpierw nasłał na nią Kwaśniewskiego) Dlaczego jej powiedział? Bo okazało się, ze jednak to w jakim świetle przedstawił ją Krzakowski było bzdurą.
-Stracił stanowisko dyrektora, bo i tak już ledwo je ciągnął (przecież po to chciał brać ślub z Danusią, żeby utrzymać posadę). No i dyrektorem został mąż Danusi, czyli zięć tego kogoś kto ma dojścia.
- Świnia - metafora, prawdopodobnie społeczeństwa w tamtych czasach.

Tak ja odebrałam ten film. Niektórzy mogą się ze mną nie zgodzić :)

ocenił(a) film na 10
ragdoll_00

To zrozumiałe masz rację, Radbun widać nie grzeszy inteligencją!

pp807

Popieram. Jestem zdziwiony jak można było tego nie zrozumieć. To było bardzo oczywsite. Sądziłem, że przy bardziej ukrytych scenach będą pytania, a nie tak banalnych o główną fabułę...

ocenił(a) film na 10
KLAssurbanipal

Wiesz, może chłopak ma 15 lat i nie zajarzył co w tamtych czasach znaczyła władza państwowa.

Cobra_Choke

Trzeba urodzić się w latach 60-tych, to wszystko jasne i człowiek z sentymentem patrzy na ówczesne obyczaje.. Młodzież tego nie skuma ;)

mar_b

"Trzeba urodzić się w latach 60-tych"

Teraz już nie trzeba...

ocenił(a) film na 10
mar_b

Ja się urodziłem w latach 90-tych, a wszystko dokładnie zrozumiałem i film jest dla mnie lepszy od Misia.

ragdoll_00

Mylisz się. Ferde (ten fotograf grany przez Pawlika) nie mógł żonie Krzakoskiego powiedzieć o całej intrydze, bo sam o nie wiedział. Krzakoski go przecież nie wtajemniczył. Nawet pod koniec filmu swojemu znajomemu naiwnie tłumaczy, że Krzakoski z zazdrości kazał mu śledzić żonę.\
Kto konkretnie powiedział żonie o intrydze? To nie jest do końca wyjaśnione. Może Dudała?

nofelet

*sam o niej nie wiedział

nofelet

Podejrzewam Dudałę, bo on już wcześniej mówił Krzakoskiemu, że inicjały kochanka jego żony to R.F. Musiał zatem wiedzieć, że Krzakoska uwiodła Ferdego.

ragdoll_00

Właśnie to jest cały fenomen filmów Barei zrozumie je ten kto żył w PRL młodzi ludzie nie wiedzą często o co chodzi w jego filmach.

entregado66

Zapomniałem dopisać że,, fenomen a jednocześnie nieszczęście,, bo nie każdy jego filmy zrozumie a najgorzej mają bardzo młodzi ludzie. A co do czepiania się scenariusza to bez przesady pomijając cenzurę to bardzo dobrze się ten film ogląda przecież to był właśnie styl Barei był główny wątek ale to co się działo przy okazji często było najlepsze, Miś też był cenzurowanym i konstrukcja Misia jest podobna w Misiu również mamy pełno sytuacji śmiesznych wcale niezwiązanych z glownym watkiem,ale Miś jest na pewno bardziej poukladany.

ocenił(a) film na 10
ragdoll_00

Świnia z końcowej sceny to Tadeusz Dudała,bo:1.Namiętnie dłubie w nosie a "nie dłub w nosie,boś nie prosie".2.Opowiada świńskie kawały sekretarce Krzakoskiego /o cytrynie/.3.Wszystkimi czterema racicami i ryjem,ryje pod Krzakowskim udając jego przyjaciela/Kwaśniewski jest pewny!(jak stoimy z planem?A kto to wie panie dyrektorze.Chociaż wie że Krzakoski leci na łeb na szyje).Dowiadując się że Dorotka to jest Danusia-też na "de",jest córką towarzysza z KC PZPR ewentualnie jakiegoś generała UB,chwyta się jej jak tonący brzytwy,dalej pogrążając Kwaśniewskiego.I w końcu "zmiany,zmiany,zmiany!"/ A "co mi zrobisz jak mnie złapiesz?"-mam teścia patrz wyżej ,więc "możecie/sz/ pana majstra w dupę pocałować"I na koniec "ale to chyba w wigilię?A to tylko te PARTYJNE!".Mam nadzieję że ci którzy nie pamiętają tamtych czasów zrozumieli aluzję o świni i jej bezkarności.A swoją drogą,że cenzura nie dostrzegła perfidnego wyrachowania genialnego Barei w tej scenie i jej nie wycięła?No,cóż widocznie 'nie matura,lecz chęć szczera..." albo "mierny ale wierny"...I toby było na tyle moje dzieci kochane!A teraz na dobranoc "Miś Uszatek"

Resfilm

Dzięki za wpis.

Resfilm

Nie "partyjne", ale "wierzące" zwierzęta gadają w Wigilię:)

ocenił(a) film na 7
Radbun

Chyba jest niemożliwe wszystko poukładać, ponieważ film został zmaltretowany przez cenzurę. Nie wiem, czy jest gdzieś wersja oryginalna i czy ją wyświetlano. Ja widziałem ten film bardzo dawno temu i do dziś pamiętam, że podczas seansu nie opuszczało mnie poczucie "kawałkowatości" tego filmu.

ocenił(a) film na 9
Krzypur

Wlaśnie, niedawno czytałem o tym, jak cenzura ten film zgnoiła i pocięła nożyczkami. Tym wyraźnie to podkreślił.

http://film.onet.pl/wiadomosci/premiera-cyfrowo-odrestaurowanej-wersji-filmu-co- mi-zrobisz-jak-mnie-zlapiesz/h66trd

Ciekawe, czy film w nieocenzurowanej, autorskiej wersji byłby znacznie lepszy ? Być może byłaby taka sama bomba, jak "Miś". A i tak film jest ponadczasowy, teksty z niego do dziś śmieszą, a sytuacje są zadziwiająco aktualne.

Krytykant

W książce o Barei jest wszystko napisane w Misiu miało być wycietych 30 scen, jest też dlaczego Bareja miał tyle zawalow (chyba 3) przez cenzurę.

ocenił(a) film na 9
entregado66

Dokładnie miały być to 32 sceny, z czego niektóre dość istotne (nie byłoby plusów przesłaniających minusy, mięsa w kiosku Ruchu czy słynnego "Zdzisław Dyrman, zasadniczo!"!. Szczęście w nieszczęściu, że Miś trafił na okres odwilży po wydarzeniach Sierpnia 1980, cenzura chwilowo odpuściła i ostatecznie wycięto/zmieniono 6 niezbyt istotnych kwestii.

Krytykant

Miś tez jest pocięty przez cenzurę, niestety

ocenił(a) film na 9
Radbun

Nie każdy film musi być łopatologicznie wytłumaczony. Interpretować można po swojemu. Kto powiedział żonie Krzakoskiego o planach męża? Kto wie, może Dudała. Może kto inny. Mi nawet bardziej pasowało to, że film ma niedopowiedzenia. Najważniejsze, że komedia przednia i można się pośmiać.

ocenił(a) film na 10
Radbun

Inżynier Kwaśniewski/Pluciński/ to był "pies na baby" i mistrz ars amandi namiętnie gryzący swoje ofiary podczas orgazmu w ucho.Ten przystojny,kobieciarz/prywatnie Tadeusz Pluciński uchodził za takiego/ pomimo braku na rynku czegoś takiego jak viagra i zaawansowanego wieku/latka lecą -wypowiedź jednego z uczestników "Dnia Leśnika" to też nie jest przypadkowe,tak jak facet z sedesem/Bareja/ biegnący na pociąg/seksualny/ a tak naprawdę się wysikać/prostata,toalety na dworcu/dysponował niesamowitą potencją skoro potrafił "zerżnąć" całą klasę pielęgniarek/znamienne odgłosy w tle w czasie przemarszu i stąd ten "Dzień Leśnika"/ a na deser milicjantkę z drogówki a ko jak kto milicjantka na pałach się znała,że tak powiem "służbowo".Ale służącą Krzakoskiego/Merle/ raczej by pogardził,skoro tabuny młodych dziewcząt nadstawiały mu uszy/do gryzienia/ i nie tylko uszy.Ale dla listonosza który spędziwszy wczasy pod "gruszą" ale raczej nie w jej cieniu skoro "opalił się na całym ciele" służąca chociaż "nieopalona" była łakomym kąskiem,Zwłaszcza że mógł zademonstrować swoją opalenizną w trakcie "pełnienia obowiązków służbowych" a więc przyjemne/o to chyba jest noga/ z pożytecznym poczta chociaż słabo to jednak regularnie płaciła za pracę.Nazwisko aktora grającego listonosza znajdziecie w "obsadzie"A dzisiaj...nieopalony,słabo opłacany listonosz nie tylko nie okazuje opalenizny ale nawet nie zawsze awizo do skrzynki wrzuci.

ocenił(a) film na 10
Resfilm

Lepiej bym tego nie ujął tawariszcz :)

ocenił(a) film na 6
Radbun

Dla mnie film ma zabawne momenty,ale również ma sceny niezrozumiałe ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones