PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=480036}
7,0 92 605
ocen
7,0 10 1 92605
6,5 25
ocen krytyków
Co nas kręci, co nas podnieca
powrót do forum filmu Co nas kręci, co nas podnieca

Inni nie wytrzymają długo:)

ocenił(a) film na 10
harnas_30

Nie wytrzymają ci, którzy nie rozumieją innych, bo nie mają lub nie używają empatii :(

Ja go uwielbiam, moja matka również, a facet kręci filmy z własnej autopsji, bo zapewne sam dla siebie jest świetnym psychologiem :))
Szkoda, że takich ludzi się nie rozumie i uważa się za szaleńców, ale to świadczy na niekorzyść tych, którzy tak myślą, bo mówiąc tak ujawniają na poziomie psychologicznym to, że tak naprawdę mają problemy z sobą, bo stąd wynika brak zrozumienia, że nie rozumieją siebie :P

Uczcie się, uczcie... Woody Allen widocznie jest świetny w rozumieniu siebie i innych :)
No i ma tyle odwagi :))

ocenił(a) film na 7
agnessailormoon

bla bla bla, fanem nie jestem wytrzymałem

agnessailormoon

mam ochotę trzepnąć. nie lubie takich uzytkownikow jak agnessailormoon :< ona wie lepiej, a my nie wiemy nic! bo nie spodobal nam sie np film :D haha

ocenił(a) film na 9
agnessailormoon

"poziomie psychologicznym to, że tak naprawdę mają problemy z sobą, bo stąd wynika brak zrozumienia, że nie rozumieją siebie ".......co za qrwa BZDET!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 1
agnessailormoon

nic dodać, nic ująć, owsiku... a w nawiązaniu do twoich słów: chętnie zobaczę film z twojej autopsji :)

ocenił(a) film na 3
agnessailormoon

Może po prostu niektórzy mają już dość pseudo inteligenckiego bełkotu, który Woody Allen serwuje nam od kilkudziesięciu lat. Neurotyczny, lewicowy intelektualista z Nowego Jorku był fajny raz,, drugi raz, ale po raz szesnasty już trochę nudzi. Allen albo robi filmy o takim typie, albo reklamówki miast. Zresztą fanów swojej twórczości obśmiał w akurat dobrym filmie "Koniec Hollywood", cokolwiek by nie nakręcił, to łykną z zachwytem, a jak ktoś nie podziela zachwytu, to kołtun i plankton.

ocenił(a) film na 7
Mordechaj

widzę , że niektórzy za to nie mają dość udawania krytyka filmowego i specjalnego sięgania po filmy niszowe żeby zaszokować wszystkich innych swoim wyrafinowanym gustem :)

ocenił(a) film na 3
PepperDr

Kto tu sięga po niszowe filmy? Na pewno nie ja, pełen mainstream w moich ocenach. Bardzo przepraszam, że nie przepadam za Allenem, bardzo. A co do udawania krytyka filmowego to się zgodzę, chętnie udaję, ale przecież po to powstał ten portal i po to se konto założyłem jak chyba większość.

harnas_30

Nie zgadzam się z tobą, prawie nie znam twórczości Allena a ten film powalił mnie na łopatki. Fantastyczny :)

ocenił(a) film na 10
harnas_30

Wszystko zależy od gustu. Także nie zgłębiałem jego twórczości. Niesamowity film. Głębia w jaką się wpada w czasie oglądania jest niesamowita.

ocenił(a) film na 7
harnas_30

a ja się zgodzę. ja gościa kocham, wczoraj włączyłam mamie 'co nas kręci..." i zasnęła już podczas pierwszego monologu ;) dla mnie film na pewno dziwny, ale właśnie tej dziwności u niego szukam i zawsze znajduję. jest nietuzinkowy, ciekawy, świeży, tak, jak ten film. przyznajcie, że rzadko widuje się na ekranie TAKIE relacje inteligetnego starca i głupiutkiej blondynki, która nie skończyła jeszcze liceum. dla mnie mocna 7 ;)

ocenił(a) film na 8
harnas_30

przesadzasz ! film świetny, prowokacyjny zwłaszcza dla poukładanego mieszczaństwa, zmuszający do niepokoju przemyśleń, ..ba .. do zweryfikowania swoich poglądów na życie...taka jest twórczość Woody Allena..., dla mnie nie do przecenienia..

ocenił(a) film na 2
harnas_30

Święta prawda, niestety... Szkoda, że tego nie wiedziałem przed seansem - ale musiałem spróbować ;)

ocenił(a) film na 8
Gruntowny

dobra, ale bez przesady, zęby ocenić film 2/10.. według mnie- świetny. uwielbiam to nietuzinkowe spojrzenie na świat Allena.

ocenił(a) film na 2
Megins

Oceniłem ten film tak nisko, ponieważ główna postać jest zaprzeczeniem wszystkiego, czym chciałbym się stać w przyszłości. Nie mam nic przeciwko przemyśleniom odartym z iluzji i ściemy - ktoś powiedział, że z wiekiem nie można nie stać się cynikiem. Rozumiem to. Sam jestem bardzo cyniczny. Bardzo lubię też House'a. Ale postać Borisa Yellnikoffa to było dla mnie za wiele - i to o wiele za wiele. Precz ze zramolałymi narzekaczami! :P

ocenił(a) film na 8
Gruntowny

faktycznie w pewnym momencie ta postać stała się irytująca, ale własnie taka miała być ;)

ocenił(a) film na 9
harnas_30

Cóż, na podstawie Twojej definicji tego filmu, chyba zaczynam się zaliczać do fanów Allena ;-)

harnas_30

Ja się zgodzę, w tym postowym referendum, film obejrzałem cały tylko z ciekawości. Treść przyjąłem za to z niesmakiem, dla mnie niskiego lotu to było. Może nie znam się na twórczości Alena, słyszałem że ma grupę fanów i jest szanowany za wielkość dzieł jakie wypuszcza. Ten obraz natomiast mnie odraził do niego trwale.

harnas_30

Lubię Allena i jego poczucie humoru, obejrzałam sporo jego filmów, a ten jest wg mnie powielaniem po raz setny w sposób mało śmieszny tego, co już pokazywał, czyli krytyka kościoła, ludzka seksualność z dystansem, motyw faceta, który niełatwo adaptuje się do świata. Dziękuje, ale to już było i przedstawione w sposób ciekawy i śmieszny. Kondycja Allena po 2000 roku znacznie osłabła...

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

Krytyka Kosciola? Nie sadze. Zeby zabrac sie za krytyke czegos, trzeba to cos traktowac powaznie. Woody Allen wrzuca Kosciol i religie do tego samego worka co astrologie, czytanie w myslach i wrozenie z fusow (czyli tam gdzie jego miejsce).

PapierowaLalka

Mniejsza obok czego sytuuje Kościół. Sarkazm jest formą krytyki (nie bazującej na bezpośrednim argumentowaniu), a w tym filmie opierał się na wyświechtanych zachowaniach (dla przykładu Cienie we mgle są bystrą i niesztampową alegorią, która ma godzić w działania Kościoła). To, o czym mówisz (porównanie tego, co uprawia Kościół do wróżenia z fusów), było treścią Alicji. Chodzi mi o poziom żartu. Co bardziej inteligentne - mówienie haseł w stylu "e, księża to pedofile - zagazować" czy przedstawienie fałszywej filantropii jak w "Lalce", dajmy na to?

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

Serio ktos w tym filmie zartowal z gazowania ksiezy? Szczerze mowiac, w ogole tego nie zarejestrowalam.

PapierowaLalka

to tylko porównanie poziomu żartu...

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

To ja nie wiem, gdzie Ty zauwazyles krytyke Kosciola. Chyba, ze za krytyke uznasz samo pokazanie ludzi, ktorzy stosuja sie do zasad swojej religii.

PapierowaLalka

Była tam epizodyczna scenka, w której przyjeżdżają bodajże rodzice głównej bohaterki i ojciec klęczy ostentacyjnie i w sposób bigoteryjny i żarliwy modli się jak wyznawca Mahometa. Lubię wszelką kpinę, ale to było takie typowo amerykańskie... Jeżeli zauważasz takie detale tak samo jak płeć swojego rozmówcy, o której świadczy forma gramatyczna, to rzeczywiście nie sposób odmówić wyczulonej obserwacji.

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

To co nazywasz wyczulona obserwacja jest w istocie przewrazliwieniem. Typowo amerykanska to jest wlasnie bigoteria i fanatyzm religijny, szczegolnie na glebokim Poludniu.

PapierowaLalka

Może się to wydawać dla ciebie przewrażliwieniem - dla mnie jeżeli nie zauważa się formy gramatycznej sugerującej płeć jest dowodem na to, że nie podchodzi się poważnie do rozmówcy i nie stara się rozumieć, o czym mówi.
Tak, tę zaśniedziałość potwierdzają przykłady seryjnych morderców. Mniejsza. Przymiotnika "amerykańskie" użyłam nie w kontekście zjawisk społecznych czy religijnych, tylko dlatego, by zaznaczyć jak bardzo te zabiegi humorystyczne są populistyczne. Nie rozumiesz, że nie neguję istnienia bigoterii i wypaczonego podejścia do religii w Ameryce czy gdziekolwiek, tylko ciągle zaznaczam, jak bardzo prymitywne są według mnie takie żarty. Nie wymagają żadnego zaangażowania intelektualnego, tylko są na poziomie haseł w stylu: "wszyscy księża to pedofile", "starsza osoba wierząca to moher" etc.

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

Piszac o przewrazliwieniu mialam na mysli to, ze zarzucasz krytyke Kosciola filmowi za to, ze pokazuje jakis tam wycinek rzeczywistosci ( i wcale nie ten najgorszy), dokladnie takim jakim jest. Poza tym Kosciol to jest pewna organizacja religijna, jesli juz ten film poruszal jakas kwestie, to predzej byla to postawa religijna pewnych jednostek.
Te hasla, ktore przytoczylas to uogolnienia. Smieszne jest narzekanie na generalizowanie przez osobe, ktora w jednym z poprzednich postow sugeruje, ze fanatyzm to domena tylko muzulmanow.
Komizm tego filmu polega (m.in) na zestawieniu ze soba skrajnych postaw, racjonalizmu z irracjonaloscia, wiary z rozumem, cyniczny intelektualista, naukowiec - chrzescijanski fanatyk z glebokiego Poludnia. Nie uwazam, ze to jakis tani chwyt (rozumiem, ze amerykanski* to dla Ciebie synonim sztampy), ale to juz kwestia bardzo indywidualna.

*Zabawne, kolejna generalizacja osobe tak wyczulonej na uogolnianie.

PapierowaLalka

Mogłabym być przewrażliwiona, gdyby to w jakikolwiek sposób godziło w moje uczucia religijne, a ponieważ nie jestem osoba wierzącą, to nie bardzo wiem, na czym owe przewrażliwienie miałoby się opierać. Po prostu staram się koncentrować na czymś, co z czyjegoś punktu widzenia jest tak marginalne, że prawie niezauważalne. Co złego w rozbieraniu na czynniki?
Pojęcia "kościół" użyłam w kontekście wspólnoty religijnej (a więc i pojedynczych jednostek na ową wspólnotę się składających), a takową definicję tego słowa się przyjmuje. Nie generalizowanie jest dla mnie problemem, tylko sztampowość stwierdzenia, że "wszyscy księża to pedofile" - powtarzanie tego jako argumentu przeciwko Kościołowi bez zastanowienia i zagłębiania się w temat; nie boli mnie hiperbolizowanie czy obejmowanie całego środowiska katolickiego tą patologią.
Ponownie muszę sprostować - nie sugerowałam, ze fanatyzm to domena muzułmanów - podałam to porównanie nie w celu obrażania Muzułmanów czy w celu przekreślenia występowania fanatycznych postaw wśród wyznawców innych religii - miało to być nawiązanie do tego, że w momencie, gdy ktoś publicznie zażartuje z ich Boga, to wzywają do dżihadu, a w Polsce powszechna jest kpina z Jezusa (wystarczy wejść na portal społecznościowy i obserwować ile dziennie powstaje satyrycznych obrazków o treści religijnej).
Nie musisz mi tłumaczyć, na czym polega komizm w filmie - w pierwszym poście napisałam, że tylko, że to, co zawarte w tym filmie było już w innych filmach w bardzo zbliżonej formie - ot, to wszystko, co mi doskwiera - monotematyczność plus brak ciętego allenowskiego języka i błyskotliwości, co według mnie sprowadza ten film do niższej kategorii. I powtórzę, że o żadną krytykę generalizowania mi nie chodziło.
Używanie takiego pojęcia słowa "amerykańskie" nie oznacza bynajmniej, że kultura amerykańska to dla mnie hamburger, teksański akcent, Bush i seryjni mordercy. Gdybym miała analizować każde swoje słowo i nie upraszczać, to wychodziły by z tego bardzo płodne elaboraty. W dyskusji, która jeszcze nie nabrała tempa, generalizacja nie uchodzi za nic złego.

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

Borze zielony, ale dlaczego ciagle wyciagasz tych pedofili? Chyba zgodzisz sie, ze nieszczescie tego stwierdzienie polega na tym, ze przypisuje calej grupie pewna pejoratywna cecha. Tylko gdzie tu zwiazek z filmem? Scenarzysta wybral sobie do swej historii twardoglowego chrzecijanina (ktorych przeca pelno, w Amercye tyz), a na przeciw postawil mu starego cynika (tez pewnie niejeden taki znajdzie sie w Nowym Jorku, czy jakimkolwiek innym miejscu na swiecie). Roznica miedzy filmem a Twoim przykladem, polega na tym, ze w zadnym momencie Woody Allen nie zasugerowal, ze KAZDY wierzacy to zatwardzialy fanatyk. Ot wybral sobie dwa charakterki z roznych swiatow i pozwolil im sie spotkac i nigdzie nie sugerowal, ze to sa typowi przedstawiciele swego rodzaju.
Po drugie nie sugeruj mi miedzy wierszami braku spostrzegawczosci. Scene z tata bohaterki odnotowalam, ale nigdy nie przyszloby mi do glowy przywolanie jej w kontekscie "krytyki Kosciola".
Twoje tlumaczenie pt. "mialam na mysli cos zupelnie innego niz napisalam" pozostawie bez komentarza, bo czyjes uprzedzenia nie sa tematem tej dyskusji.
Wracajac do filmu, rowniez zauwazylam, ze Woody Allen ma pewne ulubione tematy i motywy, do ktorych lubi powracac. Mnie to nie przeszkadza, wrecz przeciwnie. Sprawia mi frajde obserwowanie, jak autor probuje ugryzc temat od innej strony, zmieniajac kontekst i za kazdym razem nadajac mu troche inne znaczenie. Dla mnie to sa smaczki. Innym rezyserem, ktory uwielbia cytowac samego siebie i zazwyczaj swietnie mu to wychodzi jest Almodovar (i pewnie wiele innych).

ocenił(a) film na 8
PapierowaLalka

A może trochę wrzućcie na luz...,
wydaje mi się , że WA bardziej krytykuję bigoterię aniżeli sam Kościół. Zresztą słowo "krytykuje" jest wg mnie zbyt mocnym. WA raczej próbuje- z bardzo dobrym skutkiem - spojrzeć na to zjawisko z lekkim dystansem , co mimowolnie i tak wywołuje uśmieszek, ...ale to przecież nic nowego , tylko podane w innej , mistrzowskiej formie. Ja staram się odbierać filmy WA bardziej jako komedie, niż dzieła które mają wywołać burzę mózgów na tematy bardzo poważne. Myślę ,że niejeden stąpąjący po tej ziemi Sługa Boży, też się trochę pośmiał .Z zamiarem poprawy nastroju wybieram się na kolejny jego film....Pozdrawiam :-)

mrech

Kościół w sensie wspólnotę, na którą składają się poszczególne bigoteryjne jednostki - nie kościół jako instytucja. Racja, "krytykować" to za mocno powiedziane. Dla mnie forma nie jest mistrzowska - oto meritum tej dyskusji ;) Nie odbieram filmów Allena jako traktatów filozoficznych :D Zwyczajnie ten film na tle innych komedii leży i kwiczy w mojej opinii. Burza mózgów to efekt uboczny, nie wywołany samym filmem, który swoją treścią raczej nie bardzo prowokuje do zażartych sporów. "Zakochanych w Rzymie" polecam w sumie.

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

ok. masz rację. WA stworzył lepsze dzieła, mistrzostwo świata nikomu nie jest dane na stałe. Jednak jego filmy , lepsze czy gorsze, mają swój jedyny klimat, wg mnie nie do przecenienia., który zawsze "kręci i podnieca"...musimy pozostać przy swoim.
..no nie !.. "jesiotrem drugiej świeżości" można się przecież zatruć.! Powiedziałbym raczej ,że to moje ulubione whisky , tyle że z jedną kostką lodu za dużo, ale to jest do wypicia ;-)

ocenił(a) film na 8
mrech

Ha, w sumie masz racje. Film lekki odprezajacy, a wywiazala sie z niego mala wojna. Rowniez pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 8
PapierowaLalka

..no wiesz , każdy ma prawo pisać co myśli,..ja to szanuję, trochę żałuję że się odezwałem bo taraz cisza, a dyskusja była ciekawa, chociaż zaczęło trochę kipieć :-)

PapierowaLalka

"Wyciągam", bo nawiązuję do poprzedniej wypowiedzi - nie jestem ofiarą molestowania. Na pytanie, gdzie związek z filmem, udzieliłam odpowiedzi. Wiem, że tego nie sugerował - przecież tłumaczę, że nie chodzi mi o problem generalizowania... Ile razy mam jeszcze to powtórzyć? Nie to jest meritum. Gdzie napisałam, że przedstawił typowego katolika? Chodzi mi tylko o moje osobiste odczucie, że ten film jest dla mnie jak jesiotr drugiej świeżości.
"Miałam na myśli coś zupełnie innego, niż napisałam"? Jeżeli wziąć dosłownie moją wypowiedź, to tak, wzywam do nienawiści religijnej i dżihadu oraz nawołuję do rozprowadzania satyrycznych wizerunków Mahometa w powszechnym obiegu. Siarczysty styl i wypowiedzi z podtekstem bynajmniej nie oznaczają uprzedzeń; chciałam przez to porównanie zaznaczyć pewien szerszy kontekst.
Rozumiem to podejście do jego twórczości, bo i mnie rajcuje typizowanie bohaterów, kpina ze "schrink", autoironia, nabijanie się z ludzkiej seksualności etc., ja tylko ubolewam, że to już nie to samo co "Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie", "Śpioch" czy "Cienie we mgle" - dla mnie to były świetne parabole, satyryczne sf czy kpiny z ludzkich odchyłów. Ale de gustibus non est disputandum. Przepraszam za niemiłe sugestie.
Cytowanie siebie dla jednych będzie megalomaństwem i dowodem na monotematyczność - dla drugiego oznaką autoironii i dystansu - raz się to kupuje, raz nie. Niektórzy wolą nawiązania intertekstualne, bo to dla nich oznaka większej erudycji.

ocenił(a) film na 6
FenschuVonSchlang

pisz "po polsku" ,bo czytac ze słownikiem nie bede.
nie wiem czemu walisz takim słownictwem...
Zaglądają tu tez ludzie "normalni"

sabaabes

Skoro nie piszę po polsku to słownik na nic ci się zda.
Nie jestem normalna. Wypowiedź nie jest adresowana do ciebie - możesz ją pominąć.

ocenił(a) film na 6
FenschuVonSchlang

A moze słowniki obce, akurat na twoje z dupy wyjete zwroty. nawet łacina sie pojawia.
Jest to forum dla wszystich, to nie prywatne pogaduszki,wiec zaczełem tak sobie czytac te posty na ten temat ,az trafilem bijące w oczy szpanerstwo znajomosci trudnych słów.
Dlatego napisałem to co myslałem....
nie wiem gdzie tego uczą ale mnie tego w szkole nie uczyli. Twoje posty zawierają tyle takich słów ze az całości nie rozumiem, a szkoda bo zainteresował mnie temat.
pozdrawiam

sabaabes

Dzięki za krytykę. Dziwne, że krążąc po filmwebie nie znalazłeś w cholerę prywatnych rozmów. Dobra, łaciński zwrot był pretensjonalny, ale nie widzę trudnych słów w swoim poście - bardziej składniowy rozpiździel.
"Pozdrawiam" to z kolei albo bardzo prymitywna forma ironii albo strasznie konwenansowy zwrot, który w tym przypadku dopiero uchodzi za sztuczność... z całym szacunkiem.

ocenił(a) film na 9
harnas_30

Każdy film Allena jest wyłącznie dla fanów Allena.

ocenił(a) film na 8
harnas_30

70% filmów Allena nie trawię, a ten uwielbiam.

ocenił(a) film na 2
harnas_30

I to nie dla wszystkich jego fanów...

harnas_30

Nie przepadam i nie jestem fanem Allena, ale ten film mi się podoba. Allen wymieszał humor i filozofię życiową(pewnie odrobinę swojej) i wyszedł niezły film. Miejscami skomplikowany i życiowy......mądry.......zajebisty...... I nadal nie jestem jego fanem.

ocenił(a) film na 4
harnas_30

No jakoś wytrzymałem ale ledwo, ledwo:)
Ogólnie nuda i pierdoły...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones