Zastanawiam się, film jest piękny, najlepszy film Clinta Eastwooda moim zdaniem. Chciałbym go obejrzeć kiedyś z dziewczyną ale zastanawiam się czy dobrze zrobie pokazując go jej. Różnie to w życiu bywa i obawiam się że może mieć kiedyś pretekst do postąpienia tak samo. Co o tym myślicie ?
Koniecznie. Proponuje tez, zebys w ogole sprzedal telewior i odebral jej takze wszystkie ksiazki. I lepiej, zeby na ulice nie wychodzila, bo a nuz zobaczy kogos atrakcyjniejszego.
A moze przeprowadz sie Afganistanu.
Tak, to bedzie najmadrzejsze.
Obejrzy sobie "czekajac na cud"
http://www.filmweb.pl/Czekaj%c4%85c+na+cud+2004+o+filmie,Film,id=109311
moze to odmieni twoje zycie
I czemu taki rozpustny film ci sie tak bardzo podoba, to juz psycholog sie powinien zastanowic.
Nie w sumie mylilam sie, bo ona jeszcze tego filmu nie widziala, a ty tak.
Ja mysle, ze to ty juz teraz nigdy nie powinnienes sie zenic, bo pewnego dnia ten film bedzie dla ciebie pretekstem podobnie postapic.
Tak bedzie najlepiej dla wszystkich.
Widzę w Twojej wypowiedzi wiele ironii lecz możesz tak nie uważać ale takie filmy naprawdę zapadają głęboko w pamięci i oddziałują na późniejsze decyzje życiowe.
Jak mowie, ty sie juz nigdy nie żen, bo ten film tak zapadl w twoja pamiec, ze nie mozesz dokonywac wlasnych wyborow, zmanipulowany.
Proponuje zycie na odludziu, moze klasztor z zakazem rozmow, zebys na stare lata nie jezdzil po wioskach i nie natknal na milosc...
I nie ogladaj juz zadnych filmow, skoro tak cie zmieniaja , ze tylko utrudnia ci to porzadne zycie.
Az strach bierze, ilu lat bedziesz potrzebowac, by zrozumiec palete kolorow zycia i ilu ludzi przy okazji skrzywdziwsz, zanim zobaczysz, ze zycie nie jest czarno-biale...
A jesli juz musisz, to skoncentruj sie na tej bialej czesci zycia, a nie czarnej. Nie manipulacjach, kupczeniu dusz, rozpuscie, tylko na pomocy innym, otwartosci, zaufaniu, milosci.
I nie decyduj za innego czlowieka. Lepiej porozmawiaj ze swoja dziewczyna, jesli ja jeszcze po takich haslach masz...