Sorry ale ten film to jedno wielkie gów... już pomijam efekty specjalne bo na nie akurat w ogóle nie
liczyłem.Liczyłem przede wszystkim na dobrą fabułę i na choć mały dreszczyk.Sam tytuł wskazuje
opowieści z dreszczykiem a wcale go nie było,a ta trzecia historia mnie rozwaliła tyle było w niej
głupoty że masakra.Nie wiadomo co to było czy duch czy zombie?!Głupszej kobiety niż w 3 nie
widziałem w żadnym filmie..Oczywiście szanuje gusta innych i nie ubliżam nikomu;)Jeszcze wrócę do autostopowicza kobieta nim napier.. jak moze a ten jej dalej dziękuje za podwózkę gdzie tu sens haha
Sorry że dopiero teraz odnoszę się do Twojej wypowiedzi. Pewnie już nawet nie pamiętasz tego filmu :D. No ale po to jest tutaj ta wypowiedź by na nią opisać. spoilery........................................................................ ................................................................................ ................................................................................ ................................................................................ ................................................................................ ..........................................
Otóż w opowieści o autostopowiczu wszystko nie ma sensu :). Gościu zostaje potrącony, zabity i ożywa jako zombiak, to już jest bez sensu :P. A te dziękowanie za podwózkę to taka ironia, czarny humor. W końcu żadnej podwózki nie było, mało tego kobita go potrąciła, zabiła, zwiała, nie miała większych wyrzutów sumienia o ile w ogóle, a później z 10 razy go ponownie zabijała :P. Ogólnie było też mnóstwo błędów, jak zbite światła, które później działały, ślady krwi które później znikały :P. Najgorsza historyjka, i kobita też głupia. Ale jakiś klimat w niej był. Z tratwą nie dużo lepsza. Znów ten sam motyw grupka młodych ludzi jedzie na jakieś odludzie, zeby sobie popływać i podpłynąć do jakiejś tratwy. A później jakaś plama pływa i zabija kilku z nich, dwóch zostaje i walczy o życie :P. Oczywiście żeby było śmiesznie facet dobiera sie o kobiety, albo mu się akurat chce, albo zrobił to celowo, by plama, szambo czy inne cudo na wodzie zabiło dziewczynę a nie jego, a później on skorzystał i popłynął do brzegu i zadowolony że plama może zabijać tylko w wodzie, ale i tak go dopadła :P. Jednak dobre było z tym napisem zakaz kąpieli, szkoda tylko że nie napisali powodu i że nie było to bliżej wody, tylko w jakichś krzakach :P. Pierwsza historia podobała mi się najbardziej, może dlatego że najwięcej się działo i było najmniej niedorzeczności, oprócz tego że indianin ożył, ale reszta to już była prawdopodobna :P. A ja lubię indian :).