Film składa się z trzech epizodów, które są ekranizacjami opowiadań Stephena Kinga. Cóż jednak z tego, skoro ich groteskowe wykonanie (strona techniczna i sam scenariusz autorstwa - wydawać by się mogło - wyjadacza Romero) potwierdza, że King rzadko kiedy ma szczęście do udanych adaptacji swojej twórczości.