Podstarzały Jackie Chan który wygląda jak typowy właściciel budki z chińskim jedzeniem udaje w tym filmie Bonda, McGyvera i Rambo w jednym. Wygląda to dość komicznie, mimo że same sceny akcji jeszcze ujdą. Wybuchałem jednak śmiechem kiedy podkładał kolejne bombki i wymawiał słowo "imiona". Dziupla Rambo w lesie to już w ogóle odlot.
Nareszcie normalna ocena :)
Dobre kino akcji, ale połączone z kompletna bzdura. Jackie wysadza bomby jak poj**any bo nie dostał nazwisk. Zamienia się wiec w Rambo-emeryta i jest nawet lepszy niż cały oddział antyterrorystyczny
@Edek33 A American Assassin oceniłeś na 6 a fabuła bardzo podobna do tej z The Foreigner też wątkiem głownym są terroryści. Ale wiadomo jak takie działo było w kinach to musi być lepsza ocena co nie ?
Nie absolutnie nie chodzi mi o to zy coś jest w kinie czy nie. Ale 60-letni koleś wysadza bomby jak opętany bo nie podali mu nazwisk. Jest lepszy nawet niż 30 lat młodszy koleś z tej samej specjalizacji. Lubię kino akcji i uważam ze zagrali tutaj dobrze, ale fabuła o 60-letnim rambo mnie nie urzekła.
Wysadza bo nie podali mu nazwisk? Oglądałeś w ogóle uważnie? Te nazwiska to osoby które zabiły mu córkę. To była ostatnia mu bliska osoba. Poprzednie dwie córki zginęły lata temu. Do tego były członek oddziałów specjalnych który podejrzewał typa o współudział. Typa od którego chciał te nazwiska więc nie wiem czego nie rozumiesz
Czyli wychodzi na to, że prawdziwych znawców cechuje kpina z cudzego gustu i brak konstruktywnej krytyki. Zatem masz rację - należysz do tego "wybitnego" grona znawców, którzy nie potrafią wejść w rzeczową polemikę wymiany poglądów. :)
Ja tam dałem 6 za dobre tempo, aczkolwiek scena gdy dziennikarz pracuje na laptopie w którym w miejsce baterii założono bombę mnie "uwiodła".
Typowy film z serii "wyłącz mózg i baw się".
I tak sporo powyżej filmów z Segalem.
W miejsce jednego ogniwa, wstawili troszkę semtexu z zapalnikiem i malutkie ogniowo.
Cała bateria miała tylko delikatnie mniejszą pojemność i bez problemu można było pracować na laptopie.
sprawnosc fizyczna to jeszcze pol biedy. ok, gosc jest bylym "specialsem", super wytrenowanym. przyjmijmy nawet na wiere ze w celu podtrzymania tej mega-wydolnosci ciezko trenuje w przerwach od prowadzenia knajpy. no, jeszcze ujdzie (z trudem).
ale ten kretynizm ze koles jest jednoczesnie wszystko wiedzacym i wszystko widzacym super szpiegiem to juz jest farsa.
1. farma, skad kolo o niej wiedzial bez rozpoznanaia wywiadowczego ?
2. komora hennesyego, skad kolo znal numer bez rozpoznanaia wywiadowczego ?
3. pojawiam sie i znikam (jak duch). w jaki sposob znalazl sie w pokoju hennesyego na farmie i w pokoju hotelowym ? w szafie siedzial ?
i tak mozna by mnozyc w nieskonczonosc.
jedyne co broni ten badziew to gra brosnana i pokazanie (a raczej nakreslenie) tarc wewnatrz IRA.
naprawdę ktoś się spodziewał realizmu po filmie z Jackiem Chanem? Przecież to nie o to chodzi w tego typu filmach, jako mocny akcyjniak sprawdził się udanie.
Tu raczej kierowałem się Brosnanem, może to błąd że w obsadzie był też Chan, ale dałem filmowi szansę. Wg mnie nie zagrało i to była moja ocena. A realizm w filmie oceniam zawsze jako całość czy film jest spójny w założonej konwencji, a nie dlatego że gra tam akurat Chan.
może po prostu lubisz filmy czysto gatunkowe, trzymające się za wszelką cenę konwencji? ja lubię być zaskoczony, dlatego też lubię filmy Stephena Chowa które są niezwykłą mieszanką dziwactw i nie dają się zaszufladkować.