Zgadzam się z Tobą -film niesamowicie klimatyczny, przepiękne zdjęcia i niezwykle bogata symbolika...No i oczywiście wspomniana już przez Ciebie muzyka, która jest jedną z głównych bohaterek ;)Niesamowite rozwiązania psychologiczne, chociażby sceny z Blanchett w basenie, a także scena w której aktorka bierze kąpiel- mi się ona skojarzyła z obrazem Davida "Śmierć Marata". Oby więcej takich filmów..najlepiej po dwudziestej zamiast ciągłych powtórek miełkich obyczajówek.

Pozdrawiam

zgadzam się, muzyka, głębia, gra aktorska... a właśnie, nie byłbym sobą gdybym nie dodała, jak depp na mnie działał, nie było go bardzo często, ale jak już był... jak on na nią patrzył, jakby kochał ją naprawdę, ale tak bardzo... i ta scena ich wspólnej ostatniej nocy... nie sądziłam, że Cer kochał Suzy tak bardzo, gdy płakał ja sama ledwo się nie popłakałam (choć praktycznie nigdy na filmach nie płacze:p...
C U D O !

Tak, scena, w której Cezar płacze - wzruszająca. Urzekła mnie. Jak już gdzieś wcześniej wspomniałam, według mnie jedna z najlepszych scen w filmie, choć podkreślam - to moja subiektywna ocena, która zapewne wynika także ze słabości do Deppa :)

Mam nadzieję, że ten film oglądałaś już niepierwszy raz, bo ja wczoraj nie mogłam się na nim skupić. Film szczerze uwielbiam, ale ten polski lektor, moim zdaniem, zabił ducha filmu.
Nie wytrzymałam, nie mogłam go oglądać. Zajęłam się swoimi sprawami, a jedynie słuchałam muzyki, która notabene jest rewelacyjna.

Miałam to szczęście , że miałam napisy ; )

miałam ochotę wyłączyć po motywie biedni ruscy, źli Polacy... aż mnie zjeżyło! Jeszcze proponuję nieco zgloryfikować niemiaszków i będzie milusio!

źle się nastawiasz . Może nie powinno być tego elementu , ale nie raził mnie aż na tyle by zmniejszyć moją `miłość` do tego filmu . ; )

przepiękny, pierwszy raz oglądałam, pomimo, iż uwielbiam filmy z Deppem. Oczywiście nie tylko Johnny zagrał tu świetnie, genialna rola Cate Blanchet również.