Zwłaszcza końcówka rozczarowuje. Jak juz ktos napisal: wiele watkow, ale o niczym konkretnie, wiec nie wiem dokladnie co rezyser chcial ukazac w tym filmie.
Zakończenie nie było złe, ale mało wiarygodne, chociaż jeśli chodziło o ideę, to niezła. To, co reżyser chciał przekazać, wydaje mi się oczywiste, przybliża tamte realia i tragedie ludzi, porusza problemy mniejszości kulturowych i narodów wędrownych, jak cyganie, Żydzi, prawie każda scena była, jak lekcja, czasem nawet mówiona wprost: jak kiedy Susie broniła Cesara, jak Lola opowiada o tym, jak zdobyć faceta i ile może dać kobiecie, że wie, co robić, jak starsza kobieta mówiła o wojnie... Jednak te wątki faktycznie nie są dopracowane, nie mają odpowiedniego wprowadzenia, nie są dobrze przybliżone widzowi, bardziej opowiedziane, niż pokazane i nie łączą się płynnie, mimo że są kolejnymi scenami tej samej historii. Dlatego nie można się wczuć tak, jak powinno być przy dramacie. Wielowątkowość jednak mi się podoba, podobnie, jak poruszenie ważnych, w tym kontrowersyjnych kwestii, pomysły dobre, jednak to, jak je rozwinięto (lub właśnie NIE rozwinięto) pozostawia niedosyt, momentami fabuła i bohaterowie są nieprzekonujący, mimo wspaniałego wykonania (gra aktorska, muzyka, zdjęcia).