film musiał sie strasznie podobac kobietą, Depp na białym koniu..., to mówi samo za siebie;)ale o co chodzi z tym tytułem? który człowiek płakał? w każdym melodramacie ktoś płacze. o którego człowieka chodzi, niech ktos mi wytłumaczy ten tytuł
no własnie o Deppa chodzi, płakał gdy był w mieszkaniu Suzie, wiedząc że ona go opuści i zapewne się już wiecej ne spotkają. Chodzi też tutaj o Jankowskiego, który grał ojca Suzie, płakał gdy w końcu ona go odnalazła.
Kazdy w tym filmie plakal i kazdy z innego powodu: Dante w kosciele, bo bal sie o siebie, Blondynka w samochodzie, bo bala sie o Susie i czula sie winna jej zdenuncjonowania, Cesar, kiedy Susie odjezdzala, zeby znalezc ojca, ojciec Fegele, kiedy ta go odnalazla, a Fegele plakala kilka razy;)
ja myślę,że chodzi o tą najpiękniejszą scene w filmie w której cesar i susie leżą na łóżku,ona opiera się o jego ramie,śpi, a on (wtedy właśnie)jest czlowiekiem, który płakał.
no właśnie też tak się zastanawiałam, o co chodzi. ale myślę, że wypowiedzi powyżej wyczerpują temat :]
a tak btw, to mimo, iż nie jestem jego wielką fanką, to muszę przyznać, że Depp tutaj jest seksi do granic możliwości ;O chyba najbardziej seksi ze wszystkich filmów, w których grał.
A mnie się wydaje, że to tak naprawdę chodzi o ojca Fegele. Przypomnijcie sobie scenę, kiedy ona jest już w Ameryce i wtedy Żydzi, którzy znali jej ojca powiedzieli, że kiedy dowiedział się, że jego wioskę spalono i nikt nie ocalał, to wylał tyle łez, że już później nie płakał wcale. I dopiero kiedy zobaczył swoją Fegele, znowu mógł płakac, lecz tym razem ze szczęścia.
Dla mnie ten tytuł też jest dziwny. Wielu ludzi płakało w filmie, a ta scena kiedy leżą razem na łóżku i Cesar płacze wcale nie jest pokazana jako jakaś kluczowa... Przecież głównym celem Suzie jest odnalezienie ojca, a miłość do Cesara jest jednym z wątków... I to ona jest główną bohaterką, a nie Cesar, prawda? Być może czegoś nie zrozumiałam...