PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32937}

Człowiek klanu

Klansman
6,8 407
ocen
6,8 10 1 407
Człowiek klanu
powrót do forum filmu Człowiek klanu

Sweet Home Alabama

ocenił(a) film na 6

Targane rasowymi konfliktami miasteczko na amerykańskim Południu i jego szeryf, usiłujący zapobiec rozlewowi krwi. Obsada jak marzenie (Marvin i Burton), za kamerą twórca trzech kanonicznych Bondów z Connerym, Terence Young, a w scenariuszu swe paluchy maczał Sam Fuller. Mimo jednak tych jakże znaczących przesłanek, zgodnie z którymi szykuje się mocny seans, w trakcie oglądania miałem uczucie swego rodzaju niespełnienia. Może rzecz w tym, że "Klansman" za bardzo rozdarty jest między stereotypowym thrillerem, a obrazem o "poważnej" tematyce, za jaką uznawana jest segregacja rasowa. Rzecz jest z pewnością dobrze zagrana (w szczególności przez Lee, Burton sprawia wrażenie wymizerowanego, zupełnie jakby na planie odcięli mu dostęp do flaszki albo Liz znowu dała mu kopa w tyłek), w wielu momentach naprawdę emocjonująca (finałowa rozprawa rodem z westernu), ale też zdecydowanie nierówna. Tu i ówdzie napięcie siada i akcja błądzi jakby po omacku. Miłośnikom podobnych klimatów można jednak spokojnie polecić.

Caligula

Burton wygląda, jak wygląda, bo nikt nie odciął mu dostępu do flaszki. W pierwszej scenie, kiedy rozmawia w swoim domu z Lee Mavinem cały czas siedzi, bo podobno nie był w stanie odegrać tej sceny stojąc. Czasami tak mamrocze, że chyba nawet Amerykanie nie daliby rady go zrozumieć bez napisów. Burton wtedy ostro pił i mocno zawadzał podczas produkcji. Nie znam książki, na podstawie której oparto ten film, ale nie zdziwiłbym się, gdyby cały pomysł z niesprawną nogą wymyślono tylko po to, żeby usprawiedliwić jakoś wygląd jego postaci.
Co do filmu, to klimatyczny, ale tylko tyle. Wszystkie postaci jednowymiarowe, problem rasizmu poruszony bardzo powierzchownie, a ostatnia rozwałka uświadomiła mi, że chodziło po prostu o pokazanie kilku brutalnych scen (które są naprawdę brutalne, ale ta przemoc to cel sam w sobie).
Teraz może być kilka spojlerów, więc uważać.
Z jednej strony mamy grupę zacofanych wsioków z Ku Klux Klanu, z drugiej pijanego, liberalnego Burtona (który i tak aktorsko wyrasta ponad innych, gdy tylko nie jest kompletnie zalany), a po środku niezdecydowanego Marvina, który nie jest fanatycznym rasistą, ale też nie potrafi się im jednoznacznie przeciwstawić. Film stara się poruszać problem segregacji rasowej, ale fabuła toczy się wokół białych. Jedyny czarny, który posiada w tym filmie jakikolwiek charakter, to Garth, który biega po miasteczku i strzela do członków KKK w zemście za śmierć swojego przyjaciela, ale nawet on jest tragicznie jednowymiarowy. Widzimy go jedynie wtedy, kiedy zabija kolejnych członków klanu (poza sceną, gdy ucieka w samochodzie Burtona).
Nie rozumiem też, co miała oznaczać ostatnia scena. Mamy typową rozwałkę, oczyszczającą masakrę rodem z "Dzikiej bandy". Wszyscy umierają. Kończy się era KKK, nadchodzi nowe. Na samym końcu Garth przystawia broń do głowy umierającego członka KKK, a Marvin przystawia broń do głowy Gartha. Garth strzela i odchodzi, Marvin chowa broń do kabury i pozwala mu odejść. Garth przyjmuje w filmie filozofię Czarnych Panter i choć stanowi jednoosobową organizację, chyba można go przedstawić jako reprezentację Panter, mających przy użyciu przemocy, walczyć o prawa czarnych. Tak więc Garth zabija bodajże 5 osób, wygłasza mowę na temat tego, że tylko przemoc może dać czarnym równość z białymi i odchodzi w chwale zwycięstwa, z błogosławieństwem Marvina. Co Young zamierzał przez to powiedzieć. Ze teraz pora na zemstę? Że tylko spirala przemocy może przynieść krajowi wolność?

Poza tym kilka śmiesznych scen. Walka Burtona z zastępcą szeryfa komiczna, ale najśmieszniejsza jest scena wybuchu samochodów. Wiem, że to typowe dla wszystkich filmów, ale tym razem było to totalnie kiczowate. I tak ten film właśnie wygląda. A jednak Marvin, Burton i kilka scen nadają mu ten specyficzny klimat, dzięki któremu obejrzenie tego o 2 w nocy nie jest wcale złym pomysłem. To jeden z tych filmów klasy B, których z niewiadomych przyczyn się nie wyłącza.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones