Człowiek zwany Ciszą

Il grande silenzio
1968
7,6 2,9 tys. ocen
7,6 10 1 2876
8,4 10 krytyków
Człowiek zwany Ciszą
powrót do forum filmu Człowiek zwany Ciszą

Makaron.

ocenił(a) film na 6

Nawet najbardziej ambitny makaron to wciąż tylko makaron.

AutorAutor

Gdyby nie ten makaron świat kina mógł być uboższy o kilka nazwisk.

ocenił(a) film na 6
buterfly

Nikt nie przychodzi mi do głowy. Ten film to na to najlepszy dowód. Obu panom ten film do niczego nie byłby potrzebny, i tak mieli wspaniałe międzynarodowe kariery. Fajnie, że sobie w tym zagrali, mieli frajdę, ale umówmy się, nie miał ten tytuł żadnego wpływu na losy ich karier.

AutorAutor

Clint Eastwood to najbardziej znane nazwisko aktor zyskał na popularności właśnie dzięki udziałowi w spaghetti westernie, to samo tyczy się Kinskiego, chociaż zagrał w kilkunastu filmach to Za kilka dolarów więcej i Człowiek zwany ciszą sprawiły, że stał się znany poza niemieckie kino. Natomiast Człowiek zwany ciszą za sprawą bohatera, którego gra Jean-Louis Trintignant oraz zakończeniu pozbawione szczęśliwego zakończenia jest jednym z lepszych spaghetti westernów.

ocenił(a) film na 6
buterfly

Clint Eastwood faktycznie zdobył jaki taki rozgłos dzięki trylogii dolarówej, ale jego pozycję na rynku amerykańskim ugruntowała współpraca nie z Leone, lecz z Brianem G. Huttonem (dwa ogromne przeboje: Tylko dla orłów, Złoto dla zuchwałych), to one uruchomiły lawinę, którą był "Brudny Harry"
Dla Klausa Kinskiego nie wiem czy robiło wielką różnicę granie we włoskich spaghetti czy NRD-owskich Winnetou. "Doktor Żywago" to tak.
Jean Louis radził sobie sam doskonale.

AutorAutor

Oczywiście zgodzę się, że na rynku amerykańskich jego karierę ugruntowały te dwa filmy, jednak rozpoznawalność zawdzięcza współpracy z Leone. Winnetou swoją największą oglądalność miał w krajach NRD i w Polsce, Jednak Kinski swoją rozpoznawalność poza Europe zawdzięcza równie dzięki Leone.